Agentka ubezpieczeniowa opublikowała dane klienta na Facebooku

Praca w zawodzie agenta ubezpieczeniowego sprawia, że ma się dostęp do wielu danych osobowych klientów, z których można korzystać tylko w określony sposób. Dziś portal Niebezpiecznik.pl poinformował o poważnym naruszeniu przez jedną z agentek ubezpieczeniowych.

Porzucone zwierzę i śledztwo na Facebooku

Jak informuje „Niebezpiecznik” sprawa dotyczy porzuconego psa i odnalezieniu osoby kierującej pojazdem z uwiecznionymi na zdjęciu numerami rejestracyjnymi. Dokładny opis sytuacji znajduje się poniżej.

źródło: Facebook, Niebezpiecznik.pl

Nie trzeba nikomu mówić, że moc internetu jest duża. Użytkownicy Facebooka zajęli się odnalezieniem właściciela pojazdu, z którego wyrzucono psa. W komenatrzu ktoś poinforował, że sprawdził numer rejestracyjny w Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i oznajmił, że pojazd ubezpieczony jest w firmie TUW. Następnie do akcji wkroczyła osoba, która zajmuje się ubezpieczeniami…

źródło: Facebook, Niebezpiecznik.pl

Po nitce do kłębka została znaleziona właścicielka pojazdu, która została wręcz „wystalkowana” i z góry oceniona, że to ona właśnie jest winna całemu zajściu.

źródło: Facebook, Niebezpiecznik.pl

Na koniec przypominamy, że tak naprawdę nie wiemy czy opisane zdarzenia faktycznie miało miejsce. Właściciela samochodu, jeśli np. nie była w tym momencie kierowcą może uznać, że naruszono jej dobro osobiste lub doszło do zniesławienia.

Pracownik Towarzystwa Ubezpieczeniowego pomimo tego, że chciał dobrze popełnił duży błąd. Niekompetencja sprawiła, że dane osoby wypłynęły do sieci. Bardzo możliwe, że tej osobie może zostać zarzucone popełnienie czynu opisanego w art. 51 ustawy o ochronie danych:

„Art. 51. 1. Kto administrując zbiorem danych lub będąc obowiązany do ochrony danych osobowych udostępnia je lub umożliwia dostęp do nich osobom nieupoważnionym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

2. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”

źródło: Facebook, Niebezpiecznik.pl.