Zdaniem Rzecznika Finansowego sporządzona przez Instytut Wymiaru Sprawiedliwości analiza ponad 200 spraw sądowych, dotyczących sporów z ubezpieczycielami potwierdza nieprawidłowości w likwidacji szkód komunikacyjnych.
Aleksander Daszewski, radca prawny w Biurze Rzecznika Finansowego podkreśla: „Po lekturze analizy IWS warto podkreślić trzy zasadnicze obserwacje w niej zawarte, które prowadzą do wniosku – zawartego również w naszym Raporcie opisującym nieprawidłowości w likwidacji szkód komunikacyjnych – że konieczne są zmiany systemowe”.
Na postępowanie sądowe decydują się głównie osoby, które stać na wsparcie profesjonalnego pełnomocnika. Występowali oni w 93% spraw, z czego w ponad połowie przypadków pełnomocnik został ustanowiony już na etapie przedsądowym. Ponadto niemal 90% spraw w których pozwanym był ubezpieczyciel zakończyło się uwzględnieniem roszczeń klientów w całości (32,5%) lub w części (60,2%). W sprawach w których powództwo zaspokojono w części uwzględniono prawie 75% wartości roszczeń. Mediana wyniosła 88,5%. To oznacza, że sądy uznawały za uzasadnione większą część roszczeń klientów.
„Dane zaprezentowane przez IWS są zbieżne z naszą analizą zakończonych w latach 2014-2015 sporów sądowych, w których Rzecznik Finansowy wydał istoty pogląd. Aż 84% sporów sądowych dotyczących AC i OC komunikacyjnego zakończyło się pozytywnie dla klientów. To potwierdza powyższy wniosek o skuteczności dochodzenia swoich praw w sądzie” – podkreśla ekspert.
Około 80% spraw konieczne było zaangażowanie co najmniej jednego biegłego, a przeciętne wynagrodzenie wyniosło prawie 1300 zł. Z analizy IWS wynika, że najczęściej są to technicy samochodowi. Ich zadaniem jest obiektywna ocena rozmiarów szkody.
„Z tych obserwacji wynika smutny wniosek, że jeśli tylko klient ma pieniądze na profesjonalnego pełnomocnika, to ma bardzo duże szanse na wywalczenie rzetelnego pokrycia kosztów naprawy. Warto przypomnieć, że w latach 2015-2017 sądy zajmowały się około 180 tys. sporów dotyczących likwidacji szkód z OC komunikacyjnego. Niestety, ta liczba rośnie z roku na rok!” – dodaje Aleksander Daszewski.
„Dlatego ponawiamy postulat stworzenia rozwiązania, które pomoże uniknąć długotrwałych i kosztownych dla wszystkich sporów sądowych” – mówi Aleksander Daszewski. Niezależny rzeczoznawca mógłby być zaangażowany w spór dopiero po przeprowadzeniu przez klienta postępowania reklamacyjnego w zakładzie ubezpieczeń (podobnie jak to ma miejsce w przypadku wniosku o interwencję Rzecznika Finansowego). Jeśli klient będzie miał zastrzeżenia do wyceny, która zostanie podtrzymana w postępowaniu reklamacyjnym, będzie mógł zlecić jej weryfikację przez niezależnego rzeczoznawcę. Zakład ubezpieczeń, będzie mógł podważyć taką opinię, ale tylko przez powołanie drugiego niezależnego rzeczoznawcy, który wskaże istotny błąd w wycenie przygotowanej dla klienta. Jeśli ten nie potwierdzi zaistnienia istotnego błędu, to zakład ubezpieczeń będzie musiał zapłacić kwotę wyliczoną przez rzeczoznawcę zaangażowanego przez klienta i zwrócić wydatki za tę opinię.
Źródło: www.rp.pl
Ciągniki, kombajny i inny sprzęt nie tylko stanowią narzędzia pracy w gospodarstwie, ale także inwestycję,…
Z badania przeprowadzonego na zlecenie LINK4 wynika, że aż 70 proc. badanych kierowców przyznaje, że…
O szkodzie całkowitej mówi się, jeśli koszt naprawy samochodu przewyższa jego wartość rynkową lub stanowi…
Z platformy cyfrowej największego polskiego ubezpieczyciela korzysta już ponad 5 mln klientów. Rosnąca aktywność użytkowników…
Pogoda za oknem zachęca do jazdy motocyklem. Warto jednak pamiętać, że właściciele tych pojazdów zobowiązani…
Platforma podkreśla połączenie samodzielności użytkowników na stronie www Rankomatu z możliwością uzyskania profesjonalnej porady licencjonowanych…