Aktualności

Oblewali się rosołem, żeby wyłudzić odszkodowanie

Zakończył się proces sześciorga mieszkańców Lublina, którzy mieli oblewać się wrzątkiem, by wyłudzać odszkodowania. Tłumaczyli potem ubezpieczycielom, że poparzyli się zupą. Śledczy dowodzą, że zarobili w ten sposób setki tysięcy złotych.

Niedługo po opłaceniu składek  dochodziło do „wypadków”

 Jak wynika z akt sprawy, w kto rym głównym oskarżonym jest Waldemar F., to on właśnie wpadł na pomysł nielegalnego procederu. Oskarżeni podpisywali umowy z różnymi towarzystwami ubezpieczeniowymi. Niedługo po opłaceniu pierwszych składek, dochodziło do „wypadków”. W toku postępowania śledczy ustalili, iż główny podejrzany  wraz ze swoimi znajomymi oblewali się m.in. wrzątkiem. Później zgłaszali ubezpieczycielom, że poparzyli się przy gotowaniu rosołu lub galarety.

Wykupił polisy i zinkasował z odszkodowań ponad 100 tys. zł

Najwięcej miał w ten sposób zarobić właśnie Waldemar F. Wykupił kilkanaście polis ubezpieczeniowych i jak wyliczyli śledczy, zainkasował ponad 100 tys. zł. Mężczyzna odpowiada również za próbę wyłudzenia kolejnych 250 tys. zł. Podczas procesu nie przyznawał się do winy.
 
Waldemar F. tłumaczył się w sądzie: „Ubezpieczałem się, bo prowadzę aktywny tryb życia i często ulegam urazom. A kiedy nie pracuję, nie zarabiam – wyjaśniał podczas jednej z rozpraw.
 
Do jednego z „wypadków” doszło we wrześniu 2010 roku. Z relacji Waldemara F. wynika, że zaprosił wtedy znajomych na wspólne oglądanie filmu z wesela. Dzień wcześniej ugotował dla nich rosół. „Kiedy przestawiałem garnek, rosół wylał mi się na brzuch, spodenki, nogi i podłogę Wskoczyłem do wanny, by ochłodzić oparzone miejsca zimną wodą”– wyjaśniał w sądzie Waldemar F.

„Rosół gotował” w wodoodpornych spodenkach żeglarskich

Mężczyznę zgubiły jednak szczegóły. Lekarze opiniujący w sprawie dostrzegli bowiem kilka prawidłowości. Do wypadków dochodziło zawsze w bardzo podobnych okolicznościach. Poparzenia obejmowały ręce, brzuch i nogi. Gorąca zupa zawsze jednak omijała genitalia. Biegły ocenił, że niemożliwe jest, by do poparzeń doszło w sposób opisany przez oskarżonych. Co więcej, wrzątek spływający na bieliznę powinien spowodować jeszcze mocniejsze oparzenia. Co na to oskarżony? „Rosół gotowałem w żeglarskich spodenkach z membraną. Można powiedzieć, że są wodoodporne” – kwituje w sądzie Waldemar F.
 
Źródło: www.dziennikwschodni.pl

Mateusz

Disqus Comments Loading...
Share
Published by
Mateusz

Recent Posts

Prewencja w praktyce – PZU wystartował z kampanią „Mistrzu, zwolnij” 

PZU wraz z Policją przypomina kierowcom, że prędkość to nie brawura, ale odpowiedzialność. W swojej…

21 godzin ago

mStłuczka w aplikacji mObywatel – cyfrowa obsługa kolizji dla kierowców już działa 

Kolizje drogowe, nawet te drobne, zawsze powodują stres i wymagają dopełnienia formalności. Do niedawna kierowcy…

21 godzin ago

Analiza finansowa: Czy warto inwestować w akcje PGE w kontekście rynku energetycznego?

Finanse to temat, który nieustannie przyciąga uwagę zarówno inwestorów, jak i osób prywatnych. W dobie…

2 tygodnie ago

Dlaczego standardowe ubezpieczenie szkolne nie zawsze wystarcza? 

Nowy rok szkolny to nie tylko powrót do nauki, ale także do codziennych aktywności i zajęć…

2 tygodnie ago

GAP w leasingu – skuteczna ochrona przed stratą wartości auta 

Praktyka pokazuje, że leasingobiorcy coraz częściej decydują się na dodatkowe zabezpieczenie w postaci ubezpieczenia GAP.…

2 tygodnie ago

Zalanie auta a odszkodowanie – praktyczny poradnik dla kierowców 

Niestety intensywne opady deszczu mogą prowadzić do poważnego zalania samochodu, powodując uszkodzenia elektroniki czy też…

2 tygodnie ago