Wbrew temu co sądzi większość rodziców – szkolne NNW jest ubezpieczeniem dobrowolnym. Początek roku szkolnego za pasem. W zdecydowanej większości placówek szkolnych to na dyrektorze spoczywa ciężar wyboru korporacji, która ubezpieczy uczniów od następstw nieszczęśliwych wypadków.
To dyrektor zawierający umowę ubezpieczenia na cudzy rachunek powinien wiedzieć, jak wybrać korzystną ofertę. I na co należy zwrócić uwagę, wybierając ją. A raf, na które można się natknąć – jak wynika z najnowszego raportu rzecznika finansowego – jest bez liku. W praktyce jednak ci ostatni upoważniają dyrektorów szkół i do wyboru firmy, i do wyboru oferty. Dzieci po prostu we wskazanym terminie przynoszą do szkoły określoną kwotę pieniędzy odpowiadającą wysokości składki.
Nadal większość nauczycieli i rodziców, a także dyrektorów szkół, sądzi, że zawarcie ubezpieczenia NNW dla uczących się w szkole dzieci jest obowiązkowe. A zatem pozostaje jedynie wybór firmy, w której wykupione zostaną polisy. To jednak nieprawda. Aby uznać szkolne ubezpieczenie NNW za obowiązkowe, trzeba by znaleźć przepis, który by tak stanowił. Taki zaś nie istnieje. Jedynym obowiązkowym ubezpieczeniem NNW dzieci i młodzieży szkolnej jest ubezpieczenie NNW uczestnika wycieczki lub imprezy zagranicznej. Stanowi o tym rozporządzenie ministra edukacji narodowej i sportu z 8 listopada 2001 r. w sprawie warunków i sposobu organizowania przez publiczne przedszkola, szkoły i placówki krajoznawstwa i turystyki w brzmieniu nadanym mu rozporządzeniem zmieniającym z 28 sierpnia 2014 r. (Dz.U. z 2014 r. poz. 1150).
W liście wysłanym do wszystkich placówek w Polsce z 15 września 2014 r. Jerzy Deneka z resortu podkreślał, że: „Żądanie przez dyrektorów szkół i placówek od rodziców pokrycia kosztów ubezpieczenia dzieci od następstw nieszczęśliwych wypadków – bezpośrednio lub za pośrednictwem szkoły, jak również żądanie jakichkolwiek oświadczeń w związku z odmową przez nich uiszczenia dobrowolnych ubezpieczeń, jest niedopuszczalną praktyką”. Ze stanowiska ministerstwa wynika więc, że dyrektorzy nawet nie tyle nie powinni oczekiwać od rodziców zgody na zawarcie ubezpieczenia, ile nie mogą jej w żadnej formie narzucać. Decyzja musi należeć zawsze do opiekunów dziecka.
Dla szefujących placówkom to silny oręż w negocjacjach z zakładami ubezpieczeń. Polisy wypadkowe są jednymi z najbardziej opłacalnych dla ubezpieczycieli. Są więc oni skłonni do negocjowania warunków. Często jednak używają wobec dyrektorów szkół argumentów typu „wiemy, że nikt w tym regionie nie oferuje taniej ubezpieczenia NNW”. W tej sytuacji świadomy dobrowolności zawarcia umowy dyrektor może przypomnieć, że korzystniejsze może być niezawarcie żadnej umowy, niż podpisanie niekorzystnej. – Z tego, co wiem, sytuacje, w których dyrektorzy szkół negocjują warunki, są niezmiernie rzadkie. Raczej przyjmują najkorzystniejszą przedstawioną im ofertę bez żadnych rozmów – mówi rzecznik jednego z największych towarzystw ubezpieczeniowych.
Źródło: www.serwisy.gazetaprawna.pl
Ferie zbliżają się wielkimi krokami i pomimo tego, że póki co na horyzoncie nie widać…
Ubezpieczenia to bardzo ważny element ochrony rolnika i jego działalności. A dodatkowa ochrona od ryzyk niewymienionych…
Jak wiadomo umowy ubezpieczenia dotowanego można zawierać w zakładach ubezpieczeń, które podpisały umowy z Ministrem…
TUW PZUW w swojej strategii na 2025 rok stawia na transformację energetyczną i inwestycje infrastrukturalne,…
Od połowy listopada Europ Assistance Polska znajduje się w nowej siedzibie – kompleksie biznesowym myhive…
Niewątpliwie dobór odpowiednich odmian roślin ma istotne znaczenie dla rolników – zwłaszcza w obliczu zmian…