atak tygrysa w Chinach

O tym jak tragicznie skończyła się wizyta w Parku Safari pokazuje historia pewnej rodziny z Chin. Jedna kobieta nie żyje, a druga została bardzo poważnie ranna podczas ataku tygrysa syberyjskiego. Kobiety wyszły z auta myśląc, że opuściły już park, wówczas tygrys rzucił się na jedną z kobiet i zaciągnął do wybiegu. W wyniku odniesionych obrażeń kobieta zmarła, a córka, która rzuciła się do pomocy została bardzo poważnie ranna.

Nagranie pokazuje jak zwierzę porywa kobietę:

Poszkodowana córka zmarłej zażądała 1,55 milionów juanów odszkodowania

Ostatecznie kwota odszkodowania zatrzymała się na wysokości 1,25 miliona juanów. Kwota obejmuje m.in. pokrycie pogrzebu zmarłej oraz utrzymanie pozostałych członków rodziny, pokrycie kosztów leczenia i operacji chirurgicznych ocalałej kobiety.

Po incydencie władze dzielnicy Yanding postanowiły zamknąć park. Śledztwo wykazało jednak, że wypadek nie był spowodowany brakiem zachowania przez obsługę parku środków ostrożności. Miejsce ponownie otwarto, ale zabroniono samodzielnych wycieczek. Oprócz tego przy wejściu umieszczono napis „Nie wysiadaj z samochodu”.

Co ciekawe poszkodowana podczas walki o zadośćuczynienie z jednym z wywiadów przyznała:

Nigdy nie zaprzeczaliśmy naszej winie, ale nie obejmuje to odpowiedzialności parku. Mamy nadzieję, że prawo może rozstrzygać sprawę w sposób otwarty i sprawiedliwy oraz jasno rozdzielić odpowiedzialność

Park przyrodniczy Beijing Badaling Wildlife Park ma powierzchnię 6 000 hekatrów i umożliwia zwiedzającym poruszanie się po nim samochodem.

Źródło: dailymail.co.uk