W czwartek 20 czerwca w Najwyższej Izbie Kontroli odbyła się debata na temat ubezpieczeń rolnych. Tylko kilkanaście procent właścicieli gospodarstw rolnych zawiera umowy ubezpieczeń upraw rolnych i zwierząt gospodarskich – czytamy na stronie NIK.
Co może skłonić rolników do ubezpieczania się, jakie oczekiwania mają wobec ubezpieczycieli i w jakim kierunku powinny iść zmiany w ubezpieczeniach rolnych – nad tym wszystkim zastanawiali się eksperci, naukowcy, przedstawiciele rolników i ubezpieczyli.
W 1990 r. zniesiono obowiązkowe ubezpieczenia upraw, co spowodowało drastyczny spadek nabywanych polis – z poziomu ok. 3 mln polis do 75 tysięcy z w roku 1997 i 32-36 tysięcy w latach bezpośrednio poprzedzających wprowadzenie ustawy w 2005 r. Ustawa miała być impulsem do nabywania ubezpieczeń, tymczasem ich liczba od 2009 r. utrzymuje się na prawie niezmienionym poziomie i wynosi ok. 140-160 tys. polis.
Niemal w tej samej proporcji wzrastała wysokość składek należnych zakładom ubezpieczeń, tj. z ok. 272 mln zł do ok. 725 mln zł. Należy jednak zauważyć, że nie wzrastała w zasadniczy sposób liczba zawieranych umów ubezpieczeń. W 2011 r. zawarto prawie 139 tys. umów, a w 2018 r. ponad 165 tys. Oznacza to, że jedynie ok. 12 proc. właścicieli gospodarstw zawarło umowy ubezpieczeń (pomijając dla uproszczenia liczbę zawartych umów w gospodarstwie). W 2019 r. na dopłaty do ubezpieczenia upraw i zwierząt gospodarskich ma zostać przeznaczone 630 mln złotych z budżetu państwa i podobnie jak przed rokiem, dopłata może sięgać do 65 proc. wartości umowy.
Dr inż. Joanna Pawłowska – Tyszko i dr inż. Michał Soliwoda z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej komentuje: „Państwowy Instytut Badawczy podkreślają, że ubezpieczenia rolnicze są jednym z instrumentów transferu ryzyka w rolnictwie. Rodzaj i upowszechnienie tych produktów zależy od szeregu czynników: związane są bezpośrednio z gospodarstwem rolniczym, ryzykiem, na które są narażone, a także formą interwencji publicznej rządu”.
Wiążą się z nimi dość wysokie koszty administracyjne, choć ubezpieczyciel może zapewnić również różne opcje, w tym franszyzę redukcyjną. Ryzyka systematyczne o wymiarze katastroficznym mogą być zarządzane przez ubezpieczenia katastroficzne/klęskowe. Można zauważyć, że ubezpieczenia od wielu ryzyk są narzędziami bardziej zaawansowanymi i obejmują też ryzyko systematyczne.
Dużym problemem dla rolników są wysokie składki, stopień skomplikowania ubezpieczeń, podejście firm ubezpieczeniowych do wypłacania odszkodowań i co się z tym wiąże niepełna likwidacja szkody.
Wynika ona z niskiego udziału rolników w systemie, ale również zmiennych warunków pogodowych, co przy obecnych rozwiązanych może zniechęcać rolników i zakłady ubezpieczeniowe do zawierania umów ubezpieczenia. Wszyscy uczestnicy debaty zgodzili się, że zmiany klimatyczne, które widoczne są od kilku lat w naszym kraju mają niebagatelny wpływ na ubezpieczenia rolne. Jak duży to wpływ opowiada Andrzej Maciążek, wiceprezes zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń.
Źródło: www.nik.gov.pl
Generali Życie zostało nagrodzone Srebrnym Parasolem za wprowadzenie na rynek nowego produktu „Generali, z myślą…
Rząd przygotowuje istotną nowelizację przepisów dotyczących obowiązkowego ubezpieczenia OC. Nowi właściciele pojazdów będą mogli wypowiedzieć…
Przeciętna cena ubezpieczenia OC wzrosła o 10% r/r. Z danych Rankomat.pl wynika, że średnia cena…
Wakacje to czas relaksu i radości, niestety nieprzewidziane zdarzenia mogą szybko zburzyć ten spokój. Właśnie…
Compensa uruchomiła sprzedaż swojego nowego ubezpieczenia turystycznego online – od teraz produkt można kupić także…
Lato to czas beztroskich zabaw i wakacyjnych przygód, ale też i zwiększonego ryzyka wypadków wśród…