Kierowcy z Polski zawierają rocznie ok. 30 mln umów obowiązkowego ubezpieczenia OC i 7 mln dobrowolnego autocasco (AC) – podaje Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (UFG). Zdaniem branżowych ekspertów w tym roku liczba kupionych polis OC i AC będzie większa w porównaniu z rokiem ubiegłym, ale tempo wzrostu osłabnie wobec stanu sprzed pandemii.
– Rynek ubezpieczeń komunikacyjnych nie działa w próżni i pośrednio dotykają go zjawiska obserwowane w branży motoryzacyjnej. W 2022 r. było to doskonale widać. Przede wszystkim z fabryk wyjeżdżało mniej aut, wyraźnie zwolnił też import używanych pojazdów – to wciąż odczuwane skutki pandemii, od lutego potęgowane przez wybuch wojny w Ukrainie. One siłą rzeczy wpływają na liczbę kupowanych polis OC i AC. W ostatnich miesiącach mieliśmy też do czynienia z szeregiem innych czynników, które wywarły duży wpływ na rynek ubezpieczeniowy, m.in. w kontekście likwidacji szkód – mówi Damian Andruszkiewicz, odpowiedzialny za ubezpieczenia komunikacyjne w Compensa TU SA Vienna Insurance Group.
Poniżej 5 wydarzeń, które miały duży wpływ na ubezpieczenia OC i AC w 2022 roku.
Mijający rok rozpoczął się od dużej liczby szkód spowodowanych burzami i wichurami. Miało to duże znaczenie dla polis AC, które zapewniają odszkodowanie po zniszczeniach powstałych np. wskutek gradobicia czy spadających z drzew gałęzi. Po intensywnym początku roku sytuacja w szkodach unormowała się. UFG podaje, że w pierwszych trzech kwartałach 2022 r. do ubezpieczycieli trafiło 1,3 mln szkód z OC i AC, czyli nieco mniej w porównaniu z tym samym okresem poprzedniego roku.
– Szkód było co prawda mniej, ale rok do roku ich wartość wzrosła do 10,83 mld zł. To ponad 1 mld zł więcej w porównaniu z 2021 r. Koszty napraw podnoszą: inflacja i brak dostępu do części, drożeją też same usługi w warsztatach. Składki za ubezpieczenia komunikacyjne są powiązane z kosztami likwidacji szkód, więc te podwyżki prawdopodobnie wpłyną na ceny OC i AC w 2023 r.. Polisy wciąż kosztują stosunkowo mało i ubezpieczycielom będzie trudno utrzymać aktualny poziom stawek. Także z tego powodu, że kilka tygodni temu weszły w życie rekomendacje Komisji Nadzoru Finansowego (KNF), czyli precyzyjny zbiór wytycznych, określających jakość obsługi szkód – tłumaczy Damian Andruszkiewicz z Compensy.
Zasady sformułowane przez KNF obowiązują od 1 listopada 2022 r. W założeniu mają wprowadzić wspólny dla całego rynku standard likwidacji szkód. Na ich podstawie kierowcy m.in. otrzymują szczegółowe informacje o pochodzeniu i jakości części, które mają posłużyć do naprawy auta. Poza tym ubezpieczyciele wyceniają szkody w taki sposób, aby naprawione auto było jak najbardziej zbliżone do stanu „nowości”.
Inflacja, długie terminy oczekiwania na nowe auta, słaba złotówka czy zaburzone pandemią i wojną w Ukrainie dostawy części podniosły też ceny samochodów używanych. W pierwszej części roku eksperci Grupy OLX mówili o wzrostach sięgających nawet 30-50%. Większa wartość posiadanego pojazdu oznacza konieczność aktualizacji polisy AC, ponieważ maksymalne odszkodowanie (tzw. sumę ubezpieczenia), ustala się według rynkowej wartości pojazdu w momencie zakupu ubezpieczenia.
– Jeżeli po zawarciu umowy z ubezpieczycielem wartość auta „pójdzie” w górę, nawet najwyższe odszkodowanie nie wystarczy, żeby pokryć duże szkody. Mam na myśli kradzież czy całkowite zniszczenie auta w wypadku. Termin, który opisuje taką sytuację to „niedoubezpieczenie”. Ono nie powstaje z winy ubezpieczyciela czy kierowcy, bo suma odpowiada wycenom niezależnych organizacji: Info-Ekspert, EUROTAX czy DAT. Wartość auta w polisie można łatwo zaktualizować. Wystarczy w dowolny sposób skontaktować się ze swoim zakładem ubezpieczeń i poprosić o zmianę sumy ubezpieczenia na właściwą – tłumaczy Damian Andruszkiewicz z Compensy.
W połowie czerwca 2022 r. ubezpieczyciele zyskali dostęp do informacji o tym, ile punktów karnych mają ubezpieczający się u nich kierowcy. Był to jeden z najgłośniejszych tematów mijających miesięcy – kierowcy obawiali się, że nawet drobne przewinienia na drodze znacząco podniosą cenę za obowiązkowe OC. Czy słusznie? Raczej nie, ponieważ ubezpieczyciele mogą, ale nie muszą korzystać z tych informacji. Poza tym kryteriów kalkulacji składki jest wiele, a te najważniejsze nie zmieniły się wraz z dostępem do punktów karnych. To po prostu jeden z czynników, który wpływa na cenę OC, która w dalszym ciągu w największym stopniu zależy m.in. od historii jazdy i liczby szkód na koncie kierowcy, jego wieku, miejsca zamieszkania czy marki i modelu samochodu.
Program dopłat „Mój Elektryk” sprawia, że na krajowych drogach pojawia się coraz więcej samochodów na prąd. Do końca października 2022 r. jeździło w Polsce 28,3 tys. w pełni elektrycznych aut – twierdzi Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych (PSPA). Elektryk musi być ubezpieczony w ramach obowiązkowego OC, ale zabezpieczeniem zwrotu dofinansowania z rządowego programu jest polisa AC, którą właściciel samochodu na prąd musi mieć przez 2 lata.
– Rozwój elektromobilności ma bardzo duży wpływ na branżę ubezpieczeniową – pod względem likwidacji szkód i kalkulacji składki, bo wycena polisy na elektryka odbywa się na nieco innych zasadach niż na auta spalinowe. W ich przypadku jednym z ważniejszych kryteriów wyceny ubezpieczeń komunikacyjnych jest pojemność silnika, bo zależy od niej moc samochodu, która przekłada się na potencjalnie większe szkody. W autach na prąd nie ma pojemności, więc branża ubezpieczeniowa musiała zmodyfikować sposób taryfikacji OC i AC – wyjaśnia Damian Andruszkiewicz z Compensy.
Kierowcy mają wątpliwości, czy polski rynek jest przygotowany na samochody elektryczne – czy warsztaty mają dostęp do części i wykwalifikowanych pracowników oraz jak wygląda pomoc assistance, m.in. wtedy, gdy auto rozładuje się podczas jazdy. Warto o to dopytać ubezpieczyciela, żeby zyskać pewność wsparcia w razie awarii na trasie – np. holowania do najbliższej stacji ładowania lub do warsztatu, który poradzi sobie z usterką samochodu na prąd.
Wysokość kar za brak obowiązkowego OC powiązana jest z płacą minimalną. UFG nalicza maksymalną opłatę po 14 dniach bez polisy – 3-krotność ustalonego na dany rok minimalnego wynagrodzenia w przypadku samochodów ciężarowych, 2-krotność dla samochodów osobowych i jedną trzecią dla innych pojazdów (w tym motocykli).
W 2023 r. kierowców czekają wyjątkowo dwie podwyżki kar za brak OC, ponieważ w połowie roku płaca minimalna wzrośnie z 3383 zł do 3450 zł. Czyli od 1 stycznia do 30 czerwca przyszłego roku jeżdżącym bez obowiązkowej polisy właścicielom aut osobowych grozić będzie zapłata 6770 zł, a od 1 lipca aż 6900 zł. Stawki nigdy nie były tak wysokie.
Źródło: Compensa TU SA Vienna Insurance Group
Generali po raz kolejny zostało wyróżnione w rankingu ubezpieczeń domów i mieszkań, opublikowanym przez dziennik Rzeczpospolita. Ubezpieczyciel zajął pierwsze miejsce w kategoriach:…
Gwałtowne zjawiska pogodowe na stałe wpisały się już w nasz krajobraz i niestety coraz częściej niosą ze sobą zniszczenia lub…
Niezależnie od tego ile mamy lat, jaki zawód wykonujemy czy też jaki styl życia prowadzimy może się nam przytrafić nieszczęśliwy…
Po ubezpieczenia od utraty dochodu sięgają nie tylko zamożni – potwierdza to analiza przeprowadzona przez Leadenhall Insurance. Z danych firmy wynika,…
Niestety kradzież roweru to sytuacja, której nie przewidzimy, a do której dochodzi stosunkowo często. Warto jednak dawać sobie sprawę, że…
Sezon narciarski 2024/2025 zbliża się wielkimi krokami, a już niebawem zarówno polskie, jak i zagraniczne stoki wypełnią się miłośnikami sportów…