wyłudzanie odszkodowań

„Pechowi mundurowi” bardzo często zaczęli ulegać różnego rodzaju pechowym wydatkowym. Czterech strażników granicznych, dwóch strażników więziennych, cztery osoby cywilne i lekarz ortopeda z Parczewa, który jednocześnie bywał orzecznikiem w firmach ubezpieczeniowych- wyłudzili odszkodowania na ponad milion złotych.

„Pech” prześladował ich wszędzie

Oszuści z bujną fantazją wymyślali co róż to nowe pechowe sytuacje. A to spadali z roweru, potykali się na schodach, a to upadali na mokrej podłodze. Przed wypadkami zakupili jednak kilka polis. W sumie za wszystkie „wypadki” otrzymali ponad milion złotych odszkodowania.  

Prokurator przygląda się sprawie i stawia zarzuty

Zarzuty usłyszało czterech strażników granicznych, dwóch strażników więziennych, cztery osoby cywilne i lekarz ortopeda z Parczewa, który jednocześnie bywał orzecznikiem w firmach ubezpieczeniowych.  Marcin Kołodziejczyk, który prowadzi sprawę strażników komentuje dla tvn24: „Ponad milion złotych to pieniądze, które zostały wypłacone przez firmy odszkodowawcze w ramach realizacji polis na rzecz osób, które są na razie podejrzane”.

Pierwsze śledztwo w sprawie wyłudzeń odszkodowań przez strażników granicznych w 2017 roku wszczęła Prokuratura Rejonowa w Chełmie

Jak podaje tvn24: W2017 roku, policjanci z Chełmna zawiadomili o swoich podejrzeniach Biuro Spraw Wewnętrznych Straży Granicznej. Początkowo postępowanie przygotowawcze dotyczyło trzech funkcjonariuszy Straży Granicznej, ale zostało umorzone. Pełnomocnik jednej z firm ubezpieczeniowych zaskarżył tę decyzję. Sąd ją uchylił. W listopadzie 2018 roku śledztwo przejęła Prokuratura Regionalna w Lublinie. Wtedy jego zakres został rozszerzony o kolejne osoby, także ze służby więziennej i o członków rodzin strażników, którzy korzystali z dodatkowego preferencyjnego ubezpieczenia grupowego.

Chor. szt. Karolina Miklaszewska-Gozdecka dla tvn24 komentuje: „Funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych Straży Granicznej na podstawie postanowień wydanych przez prokuraturę w czerwcu 2019 roku dokonali zatrzymania czterech funkcjonariuszy Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej w Chełmie, którym następnie prokurator przedstawił zarzuty popełnienia przestępstw. Po przedstawieniu funkcjonariuszom SG zarzutów, komendant Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej w Chełmie zawiesił ich w czynnościach służbowych. Aktualnie trzech z nich pozostaje w służbie, jeden został zwolniony”.

W chwili obecnej śledztwo jest na etapie weryfikowania ustaleń, które dały podstawę przedstawienia 11 osobom zarzutów

Prokuratura gromadzi dokumentację z likwidacji szkód, by wyjaśnić zakres procederu z lat 2012-2018. Prokurator sięga nawet do 2010 roku i sprawdza, czy podejrzane i podejrzewane osoby korzystały z umów. Mundurowi podpisywali polisy od następstw nieszczęśliwych wypadków w kilku firmach ubezpieczeniowych jednocześnie. Część zbadanych spraw mogła zaistnieć w rzeczywistości i być zgłoszona do firm ubezpieczeniowych.

Lekarze z fantazją urozmaicali zaświadczenia o stanie zdrowia „poszkodowanych”

„Część tych zdarzeń ma charakter fikcyjny, albo dokumentacja medyczna została tak sporządzona, by odszkodowania były wyższe. Lekarz ortopeda i chirurg z Parczewa ma zarzuty za poświadczenie nieprawdy w dokumentacji medycznej z pomocnictwem do wyłudzania odszkodowań. Sporządzał dokumentację medyczną w taki sposób, by podkoloryzować obrażenia, bądź stwierdzał nieprawdę w dokumentach, co powodowało, że te osoby w ogóle dostawały odszkodowania, albo wyższe niż należne w rzeczywistości – mówi prokurator Marcin  Kołodziejczyk.

Lekarz zajmował się ocenianiem uszczerbku na zdrowiu jako orzecznik z ramienia firm ubezpieczeniowych

Lekarzowi może grozić maksymalnie do 12 lat więzienia, o czym ostatecznie zadecyduje sąd: „ Były też sytuacje, że ten lekarz zajmował się ocenianiem uszczerbku na zdrowiu jako orzecznik z ramienia firm ubezpieczeniowych. Prokuratura ustaliła co najmniej dwie sprawy, gdzie ortopeda oceniał dokumentację, którą sam wytwarzał w procesie leczenia pacjenta. Rozwojowy charakter sprawy Prokuratura ustala kolejne osoby i wszystkie zdarzenia, które mogą wchodzić w zakres śledztwa”- komentuje ustalenia śledztwa Kołodziejczyk.

Mundurowi składają wyjaśnienia. Część z nich przyznaje się do winy. Za oszustwo grozi im do ośmiu lat więzienia. Śledztwo w prokuraturze w Lublinie przedłużono do lutego 2020 roku.

Źródło: www.tvn24.pl