W ostatnich dniach rząd zatwierdził wysokość płacy minimalnej na 2026 rok. Kwota ta od stycznia wyniesie 4806 zł brutto. Jak wiadomo, decyzja ta przekłada się nie tylko na wynagrodzenia, ale również na wysokość kar za brak obowiązkowego OC. W praktyce oznacza, że od przyszłego roku „zapominalskich” kierowców czekają rekordowe opłaty.
Jak już wielokrotnie pisaliśmy, wysokość kary za brak obowiązkowego ubezpieczenia OC jest ściśle związana z minimalnym wynagrodzeniem obowiązującym w danym roku kalendarzowym. Dlatego dla wielu kierowców powinno mieć znaczenie to, że w ostatnich dniach rząd zatwierdził już wysokość płacy minimalnej na 2026 rok. Kwota ta od 1 stycznia będzie wynosiła 4806 zł brutto. A co za tym idzie „zapominalski” kierowca w przyszłym roku może spodziewać się kary w wysokości 9612 zł dla auta osobowego a 14 418 zł dla pojazdu ciężarowego. Warto pamiętać, że przepisy różnicują wysokość kary w zależności od długości przerwy w ochronie. Przykładowo:
Warto zwrócić uwagę na to, że dla samochodu osobowego już jednodniowa przerwa w 2026 roku będzie wiązała się z wydatkiem w wysokości 1922 zł. To pokazuje, że nawet chwilowe zaniedbanie może stać się poważnym obciążeniem domowego budżetu.
Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (UFG) nie polega na kontrolach drogowych. Nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że system wykrywa przerwy w OC automatycznie. Weryfikacja odbywa się dzięki połączeniu danych z rejestru CEPiK i baz zakładów ubezpieczeń. Dlatego kierowca, który nie przedłużył polisy na czas, może być pewny, że informacja szybko dotrze do Funduszu. Z danych opublikowanych przez UFG wynika, że w 2024 roku Fundusz nałożył ponad 350 tysięcy kar na kierowców, którzy dopuścili się przerwy w ubezpieczeniu. Ta liczba niestety pokazuje, że problem wciąż jest masowy, i to mimo świadomości ryzyka i szeroko dostępnych informacji o obowiązku posiadania OC. Warto też wiedzieć, że jeśli nałożona kara nie zostanie zapłacona w terminie, Fundusz kieruje sprawę do egzekucji komorniczej, co dodatkowo zwiększa koszty po stronie kierowcy.
Niewątpliwie należy pamiętać, że zakup OC to nie tylko formalny obowiązek, ale fundament ochrony finansowej w ruchu drogowym. Wypadki i kolizje zdarzają się codziennie, a koszty likwidacji szkód często liczone są w setkach tysięcy złotych. Brak polisy OC oznacza, że odpowiedzialność finansową ponosi właściciel pojazdu. I to nie tylko wobec poszkodowanych, lecz także wobec UFG, które pokrywa roszczenia i później dochodzi zwrotu należności. Eksperci podkreślają, że kara za brak OC bywa tylko początkiem problemów. Realnym zagrożeniem jest właśnie regres, czyli obowiązek pokrycia szkód wyrządzonych innym uczestnikom ruchu. A jak wiadomo, kwoty te mogą być wielokrotnie wyższe od samej opłaty karnej, zwłaszcza w przypadku szkód osobowych.
Źródło: gov.pl; Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny
W 2025 roku UNIQA po raz kolejny zrealizowała program Akcelerator Wiedzy Brokera, wspierający rozwój kompetencji…
Niestety coraz częstsze próby wyłudzeń polis komunikacyjnych zmuszają właścicieli pojazdów do większej czujności. Dlatego InterRisk apeluje, by…
Szkic sytuacyjny często decyduje o tym, jak ubezpieczyciel oceni przebieg zdarzenia. Prosty rysunek potrafi rozwiać…
Grupa PZU uruchamia nową strategię IT na lata 2025–2027. Jej celem jest rozwój kompetencji technologicznych,…
Generali zakończyło pierwszy etap rozwoju sieci Placówek Partnerskich. W całej Polsce działa już 500 punktów ubezpieczyciela.…
PZU zakończyło rok projektem, który przypomniał o 1000-letniej historii Polski. W ośmiu miastach uczestnicy mogli poznawać tradycję…