Statystyki Komendy Głównej Policji nie pozostawiają złudzeń – zima to zdecydowanie najbezpieczniejszy czas na drogach. W pierwszym kwartale każdego roku dochodzi do najmniejszej liczby wypadków, w związku z czym mniej jest wtedy ofiar i rannych. W latach 2011-2020 doszło do 332 812 wypadków, z których w pierwszych kwartałach do 63 496. To zaledwie 19% wszystkich zdarzeń. Dla porównania: w zawsze najgorszych pod tym względem trzecich kwartałach poszczególnych lat policja odnotowała blisko 30% wypadków (96 678 zdarzeń). W drugich i czwartych kwartałach było ich niemal po równo, odpowiednio: 25 i 26%.
– Przestrzegam przed traktowaniem policyjnych statystyk na zasadzie: „zimą na drogach jest bezpiecznie, więc nie muszę uważać”. Przeciwnie. Myślę, że to właśnie z powodu ostrożniejszej jazdy i większej uważności wypadków jest na początku każdego roku mniej. I to pomimo czasu ferii zimowych, który, podobnie jak letnie wakacje, wiąże się z dalekimi podróżami samochodem. Oczywiście zimą do szkód dochodzi, tyle że wiele z nich ma sezonowy charakter. Widzimy to w branży ubezpieczeniowej. Kierowcy zgłaszają nam mniej wypadków, ale tego samego nie można powiedzieć o drobnych kolizjach i innych kłopotach z samochodami – wyjaśnia Damian Andruszkiewicz, odpowiedzialny za ubezpieczenia komunikacyjne w Compensa TU S.A. Vienna Insurance Group.
Liczba i charakter szkód są nierozerwalnie związane z pogodą. Mroźne i śnieżne zimy oznaczają przede wszystkim lawinowy wzrost liczby interwencji assistance. Aby zobrazować potencjalną skalę zjawiska, przedstawiciele Compensy podają przykład sprzed roku – 18 stycznia 2021 roku kilkunastostopniowe mrozy i śnieżyca aż o 300% zwiększyły liczbę zgłoszeń w porównaniu ze zwykłym dniem. Te szkody w 70% polegały na naprawianych na miejscu zdarzenia awariach spowodowanych niską temperaturą.
– Przede wszystkim „reanimowaliśmy” rozładowane akumulatory, rozmrażaliśmy zamki i paliwo oraz uzupełnialiśmy baki, bo wielu kierowców w zimie zapomina o większym spalaniu, które w połączeniu z tzw. jazdą na oparach kończy się unieruchomieniem samochodu – wyjaśnia Damian Andruszkiewicz z Compensy.
Ponad 20% zdarzeń stanowiły natomiast kolizje na oblodzonej nawierzchni, „parkowanie” w zaspie na poboczu i uszkodzenia powstałe wskutek najechania na przykryte śniegiem dziury w drodze. Niemal wszystkie interwencje w takich sytuacjach kończą się holowaniem do najbliższego warsztatu.
– W kontekście wyjazdów na ferie zimowe warto pamiętać, że assistance samochodowe może działać także za granicą. Organizacja pomocy drogowej poza krajem na własną rękę może być stresujące, ale przede wszystkim bardzo kosztowne. Co ważne, w ramach kupionego w Polsce autocasco (AC) można zgłosić także szkody, do których doszło na zagranicznym urlopie – m.in. kradzież samochodu oraz wszelkie awarie powstałe z winy właściciela pojazdu – dodaje Damian Andruszkiewicz.
Źródło: Compensa TU S.A. Vienna Insurance Group
Wraz z nadejściem wiosny na polskim niebie pojawia się coraz więcej dronów. Średnio od maja do lipca odbywa się aż…
Ile kosztuje RTG psa po wypadku, ile leczenie złamania. Czy rachunek można pokryć z polisy? W Polsce mieszka ok. 8…
W tym roku 75 przedstawicieli Nationale-Nederlanden zostało przyjętych do Million Dollar Round Table (MDRT) – prestiżowego, międzynarodowego stowarzyszenia, które zrzesza…
Tegoroczna majówka będzie wyjątkowo długa – biorąc 3 dni urlopu możemy przedłużyć weekend aż do 7 dni. Jednak nie wszyscy…
Inflacja spada, ale kierowcy nadal muszą się liczyć ze wzrostem cen. Mimo to od stycznia do marca 2024 roku zarejestrowano…
UNIQA wdrożyła cyfrowe potwierdzanie tożsamości podczas składania wniosku o zawarcie umowy ubezpieczenia. Usługę mojeID dostarcza ubezpieczycielowi hub technologiczny KIR. Dzięki…