Z raportu McKinsey wynika, że już ponad połowa przedsiębiorców korzysta ze sztucznej inteligencji w swojej codziennej działalności. Wsparcie, jakie narzędzia tego typu oferują w obszarze zarządzania ryzykiem mają na uwadze także ubezpieczyciele. Firmy, które skutecznie korzystają z AI, mogą liczyć np. na lepsze warunki ubezpieczenia.
Raport McKinsey „The state of AI in 2022” pokazuje, że już ponad 52% przedsiębiorców na świecie przeznacza 5% lub więcej ze swoich budżetów IT na rozwój sztucznej inteligencji. Dodatkowo 63% firm planuje w najbliższych latach zwiększyć swoje wydatki w tym obszarze. To jak wygląda skala inwestycji pokazują dane SkyQuest Technology Group. Według nich rynek samych tylko narzędzi AI do zarządzania ryzykiem ma wzrosnąć do 2030 r. sześciokrotnie w porównaniu z 2022 r. – do poziomu 68,5 mld USD w skali globalnej.
– Skala spodziewanych inwestycji firm w narzędzia wspierające zarządzanie ryzykiem, zapobieganie awariom oraz minimalizację skutków innych nieprzewidzianych zdarzeń wcale mnie nie dziwi. W końcu skutki pożarów, zjawisk pogodowych, złej konserwacji i awarii maszyn znajdują się w pierwszej piątce najkosztowniejszych szkód wskazanych w globalnej analizie ubezpieczeń korporacyjnych przygotowanej przez Allianz. Łącznie pochłonęły one połowę wartości odszkodowań wypłaconych w ostatnich pięciu latach. Warto też zauważyć, że nie tylko przedsiębiorcy inwestują w AI do zarządzania ryzykiem. Również rynek ubezpieczeń intensywnie korzysta z tych rozwiązań. Skoro zatem eksperci od oceny ryzyka chętnie z nich korzystają, to tym bardziej powinni zwrócić na nie uwagę przedsiębiorcy. Zwłaszcza że wpływają one wymiernie na budżet firmy, także w wydatkach na ubezpieczenia – zauważa Mateusz Bartoszcze, broker ubezpieczeniowy, Z-ca Dyrektora Oddziału Kraków EIB SA.
Z raportu McKinsey wynika też, że 43% firm zauważyło, że korzystanie z AI do zarządzania ryzykiem obniżyło ich koszty. Co więcej, 48% przedsiębiorców odnotowało wzrost zysków z tego tytułu.
Rozwiązania korzystające z AI mogą wspomagać firmy na każdym etapie procesu zarządzania ryzykiem, między innymi ułatwiając identyfikację ryzyk, ich pomiar, sterowanie oraz monitorowanie oraz kontrolę. W praktyce może to wyglądać następująco:
– Nie możemy też zapominać o istotnej roli, jaką AI może odegrać w momencie wychwycenia nieprawidłowych parametrów, takich jak np. drgania, temperatura, przejrzystość powietrza, jak i kiedy dojdzie już do ziszczenia wytypowanych ryzyk. Automatyzacja procesu reakcji, jak np. natychmiastowe powiadomienie odpowiednich służb ratunkowych, często decyduje o rozmiarze potencjalnych szkód i strat. Minimalizuje zatem czas powrotu do codziennego funkcjonowania po incydentach. Trzeba także pamiętać o tym, że o jakości działania sztucznej inteligencji decyduje to, jakie i ile danych do przetworzenia jej „wgramy”. W końcu mimo określenia „inteligencja”, narzędzia te analizują wyłącznie te informacje, które jej przekażemy. Prowadzona przez nie analiza nie wyjdzie poza ściśle określony katalog danych, który ma za zadanie monitorować. Zatem, im więcej uwagi poświęcimy scenariuszom potencjalnych zdarzeń, które zaprogramujemy, tym lepiej AI będzie pełniła swoją funkcję – mówi Mateusz Bartoszcze z EIB SA.
Wykorzystanie sztucznej inteligencji w procesie zarządzania ryzykiem może mieć znaczący wpływ na liczbę zdarzeń i rozmiar szkód, które powodują. Z tego powodu zaangażowanie tych narzędzi może istotnie wpływać na ochroną ubezpieczeniową. Dzięki minimalizowaniu ryzyka ubezpieczyciele są skłonni zaoferować firmie bardziej atrakcyjne warunki ubezpieczenia. I to nie tylko odnośnie zakresu polisy, ale także jej ceny.
– Towarzystwa ubezpieczeń przychylnie patrzą na firmy korzystające ze sztucznej inteligencji do wspierania procesów zarządzania ryzykiem. Ponadto, zarówno ubezpieczyciele, jak i brokerzy, coraz częściej oferują klientom korporacyjnym dodatkowe wsparcie w ramach systemów monitorujących i predykcyjnych na bazie AI. Zgoda firmy na wykorzystanie sugerowanych rozwiązań pozwala czasem na zmniejszenie składki, szczególnie gdy korzystamy z rozwiązań telemetrycznych. Czasem jest wręcz kluczowa do zawarcia umowy ubezpieczenia, jeśli mamy do czynienia z ryzykiem początkowo nieakceptowalnym przez towarzystwo ubezpieczeń – mówi Mateusz Bartoszcze z EIB SA.
Źródło: EIB SA; brandscope.pl
Ciągniki, kombajny i inny sprzęt nie tylko stanowią narzędzia pracy w gospodarstwie, ale także inwestycję,…
Z badania przeprowadzonego na zlecenie LINK4 wynika, że aż 70 proc. badanych kierowców przyznaje, że…
O szkodzie całkowitej mówi się, jeśli koszt naprawy samochodu przewyższa jego wartość rynkową lub stanowi…
Z platformy cyfrowej największego polskiego ubezpieczyciela korzysta już ponad 5 mln klientów. Rosnąca aktywność użytkowników…
Pogoda za oknem zachęca do jazdy motocyklem. Warto jednak pamiętać, że właściciele tych pojazdów zobowiązani…
Platforma podkreśla połączenie samodzielności użytkowników na stronie www Rankomatu z możliwością uzyskania profesjonalnej porady licencjonowanych…