Ubezpieczania dotyczące energetyki jądrowej w Polsce będą stanowiły wyzwanie dla całej branży. Z tego powodu TUW PZUW podpisał umowę o strategicznej współpracy ze światowym liderem ubezpieczeń dla cywilnego sektora jądrowego Nuclear Risk Insurers.
Ubezpieczenie przyszłej energetyki jądrowej w Polsce to wyzwanie dla całej branży.
– Musimy się przygotować nie tylko my, ale i cały rynek, dlatego że mamy ambicje, żeby wokół nas powstawał polski pool atomowy. Wymaga to jednak strategicznych decyzji ze strony konkurentów na polskim rynku, dlatego że będzie to miało wpływ na ich wymogi wypłacalności i na ich ekspozycję na ryzyko – mówił w wywiadzie dla ISBnews prezes TUW PZUW Rafał Kiliński.
Przedstawiciel TUW PZUW przypomniał, że wszystkie firmy ubezpieczeniowe podlegają pod reżim Solvency 2. Co oznacza, że muszą spełniać restrykcyjne wymogi kapitałowe, w których ma znaczenie m.in. kaloryczność ryzyk branych do portfela. A według szacunków budowa jednego bloku atomowego to koszt ok. 40 mld zł – zgodnie z zapowiedziami w Polsce ma ich powstać nawet sześć.
– To są potężne pieniądze, do tego się trzeba przygotować – podkreślał Rafał Kiliński.
TUW PZUW, by zdobyć ekspercką wiedzę i doświadczenia, podpisał umowę o strategicznej współpracy ze światowym liderem ubezpieczeń dla cywilnego sektora jądrowego Nuclear Risk Insurers. Ta brytyjska spółka zapoczątkowała ubezpieczenia dla energetyki atomowej w Wielkiej Brytanii już w latach 50. XX wieku, a aktualnie bierze udział w ubezpieczaniu ok. 300 cywilnych obiektów jądrowych na świecie.
– Czerpiemy z dobrych wzorców naszych partnerów z zagranicy. Natomiast w ogóle musimy zdecydować o formule, w jakiej takie konsorcjum powstanie i w jakiej ta elektrownia będzie ubezpieczana – zaznaczył prezes Kiliński.
Na świecie przyjęło się właśnie tworzenie krajowych pooli ubezpieczeniowych, czyli konsorcjów ubezpieczycieli. Zwyczajem stała się też współpraca między nimi.
– Mamy np. pool japoński, czeski czy brytyjski – agregator poolu gromadzi pojemność danego rynku wokół siebie i tę pojemność, która pozostaje do uzupełnienia, uzupełnia pojemnościami innych pooli atomowych, z innych stron świata. W drugą stronę działa to tak samo: jeżeli np. w poolu brytyjskim brakuje pojemności, to po kawałeczku dokładają się inne poole. Jest to stara dobra ubezpieczeniowa zasada dywersyfikacji ryzyka – w razie dużej szkody uczestnicy tego poolu nie poniosą ogromnych strat, tylko stratę, którą są w stanie udźwignąć – wyjaśnił prezes TUW PZUW.
Źródło: TUW PZUW
Po kilku latach względnego spokoju temat ubezpieczeń elektroniki znów wraca na biurka ekspertów Rzecznika Finansowego.…
Nowy raport PKO Ubezpieczenia „Na wszelki wypadek” pokazuje, że niemal połowa dorosłych Polaków nie czuje…
Z danych SALTUS Ubezpieczenia wynika, że w 2025 roku przeciętny Polak skorzystał z 13,7 prywatnych…
Prudential rozpoczął współpracę z Grupą LUX MED wprowadzając na rynek ubezpieczenie Twoja Hospitalizacja. Produkt daje klientom szybki…
Firmy coraz częściej szukają benefitów, które realnie wzmacniają poczucie bezpieczeństwa zespołów. Ubezpieczenie grupowe „Puls” od InterRisk łączy ochronę zdrowia,…
Zgłoszenie szkody komunikacyjnej przez aplikację mObywatel staje się realną alternatywą dla tradycyjnych kanałów. Dane PZU pokazują wyraźnie,…