Pęknięcia ścian mogą wystąpić zarówno w nowych budynkach, jak i w tych użytkowanych już od lat. Przyczyny bywają różne. Jedne mają związek z wypadkami losowymi, inne wynikają z błędów konstrukcyjnych lub wpływu osób trzecich. W jakich przypadkach naprawa zostanie pokryta z ubezpieczenia?
W polisie mieszkaniowej liczy się nie tylko suma ubezpieczenia. Najważniejsze jest to, przed jakimi zdarzeniami chroni umowa. Jeśli pęknięcia powstały na skutek wypadku losowego opisanego w Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia (OWU), właściciel może ubiegać się o odszkodowanie. Na przykład w LINK4 dostępne są dwa warianty ochrony. Pierwszy obejmuje pożar i inne zdarzenia losowe wskazane w katalogu OWU. Drugi oferuje szerszą ochronę, ponieważ obejmuje wszystkie zdarzenia poza wyłączeniami wyraźnie wymienionymi w dokumencie. Różnica jest konkretna. Im szerszy wariant, tym większa szansa, że szkoda zostanie uznana.
Do zdarzeń, które mogą prowadzić do pęknięć ścian, należą między innymi eksplozja piecyka gazowego, uderzenie samochodu w budynek, przewrócenie drzewa czy nagłe trzęsienie ziemi. Uszkodzenia konstrukcji pojawiają się wtedy gwałtownie i zwykle są dobrze widoczne. W takim przypadku ubezpieczyciel wysyła rzeczoznawcę, aby ocenił skalę strat. W katalogu ryzyk często wpisane są także siły natury. Mróz, napór śniegu czy obsunięcie gruntu potrafią doprowadzić do nagłego pęknięcia ścian. Trzeba jednak pamiętać o jednym. Każda szkoda musi mieć jasno określoną przyczynę. Samo stwierdzenie, że ściana pękła nie wystarczy do wypłaty odszkodowania.
Wilgoć często działa po cichu. Woda wnikająca w strukturę muru prowadzi do odspojeń, rys i pęknięć. Właśnie, dlatego szkody po zalaniu nie kończą się jedynie na odmalowaniu pokoju. W wielu przypadkach trzeba skuwać tynki i wzmacniać konstrukcję. Warianty ochrony stosowane w LINK4 obejmują zdarzenia związane z zalaniem. Może to być pęknięta rura, cofnięcie ścieków lub powódź. Jeżeli woda przyszła z mieszkania sąsiada, odpowiedzialność również zostaje objęta ochroną. To częsta sytuacja w blokach. Właściciel lokalu z popękanymi ścianami ma prawo zgłosić roszczenie do swojego ubezpieczyciela. Ten później może dochodzić kosztów od sprawcy szkody na zasadzie regresu. Dla agentów to ważna wskazówka w codziennej pracy. Warto uświadamiać klientów, że zabezpieczenie murów przed skutkami zalania nie jest dodatkiem. To jeden z filarów dobrej polisy mieszkaniowej.
Nie wszystkie pęknięcia da się powiązać ze zdarzeniem objętym polisą. Czasami ściany pracują naturalnie w trakcie osiadania budynku. Tego typu zmiany nie są traktowane jako szkoda ubezpieczeniowa. To samo dotyczy błędów konstrukcyjnych. Tutaj odpowiedzialność spoczywa na deweloperze. Prawo daje właścicielowi aż pięć lat na zgłoszenie takich wad. Jeżeli pęknięcia pojawią się bardzo szybko, łatwiej udowodnić, że istniały już w dniu odbioru nieruchomości. Kłopoty mogą pojawić się także wtedy, gdy uszkodzenia powstają przez działalność innych osób. Przykładem jest remont u sąsiada. Wówczas roszczenie kieruje się bezpośrednio do niego. Warto pamiętać o tym, że w każdym przypadku najpierw trzeba ustalić źródło problemu. Dopiero później można zdecydować, kto ponosi odpowiedzialność i z jakiej ochrony ubezpieczeniowej należy skorzystać.
Źródło: LINK4
Generali Polska startuje z kampanią TU TERAZ. Marka pokazuje w niej, że każda chwila ma znaczenie, a decyzje…
Vienna Life wystartowało z kampanią wspierającą sprzedaż terminowego ubezpieczenia Vie na Życie. Produkt wprowadzony do oferty w sierpniu…
Europ Assistance Polska intensyfikuje działania ESG, łącząc wsparcie lokalnych społeczności z globalną strategią odpowiedzialnego biznesu.…
Szkoda komunikacyjna rzadko pojawia się w dogodnym momencie. W takich sytuacjach kierowcy oczekują sprawnego działania…
Rzecznik Finansowy poinformował, że spór o polisę z UFK zakończył się korzystnym rozstrzygnięciem dla klienta.…
PKO Bank Polski wprowadził do swojej oferty ubezpieczenie PKO Firma. Polisa dedykowana jest dla przedsiębiorców, którzy chcą…