Publiczna służba zdrowia od lat zmaga się z problemem długich kolejek do lekarzy specjalistów. Dlatego zazwyczaj w ramach NFZ leczymy schorzenia wymagające hospitalizacji, a na konsultacje profilaktyczne umawiamy się prywatnie. Okazuje się, że główną przyczyną wyboru prywatnej opieki zdrowotnej jest znacznie krótszy czas oczekiwania na wizytę. 

Kiedy leczymy się publicznie, a kiedy prywatnie 

Długie kolejki do lekarzy specjalistów w publicznej służbie zdrowia nie są niczym zaskakującym. Z tego powodu coraz więcej Polaków szuka pomocy w prywatnych przychodniach czy praktykach lekarskich. Potwierdzają to także statystyki publikowane przez Polską Izbę Ubezpieczeń, z których wynika, że z roku na rok liczba osób korzystających z dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych, które zapewniają dostęp do konsultacji i badań niepublicznych, rośnie w tempie kilkunastu procent rocznie. 

– Jednak nie rezygnujemy całkowicie z publicznego systemu ochrony zdrowia. Wytworzył się pewien podział i leczymy się w sposób „mieszany”. Leczenie najcięższych schorzeń, które wiąże się z koniecznością hospitalizacji lub przeprowadzeniem operacji ratujących życie, nadal pozostaje domeną systemu publicznego. Z kolei do placówek prywatnych Polacy kierują się, kiedy potrzebują specjalistycznej opieki o charakterze profilaktycznym. W przypadku porad internistycznych widzę z kolei równowagę – zauważa Rafał Romaniuk,  Dyrektor Działu Ubezpieczeń Zdrowotnych i Pracowniczych w SALTUS Ubezpieczenia. 

Do których lekarzy chodzimy najczęściej? 

Z kolei z analiza Głównego Urzędu Statystycznego „Zdrowie i ochrona zdrowia w 2023 roku” pokazuje, że największy odsetek wszystkich porad specjalistycznych stanowią konsultacje chirurgiczne (17,7%), na drugim miejscu znajdują się z wizyty ginekologiczno-położnicze (10,5%), a podium najczęściej umawianych wizyt zamykają odwiedziny w poradniach okulistycznych (8,6%). Co ciekawe, w przypadku świadczeń prywatnych lista ta wygląda nieco inaczej. Z danych SALTUS Ubezpieczenia wynika, że osoby korzystające z dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych w 2024 r. najczęściej umawiały za ich pośrednictwem konsultacje ginekologiczne, ortopedyczne i dermatologiczne. 

– To porównanie dobrze pokazuje, że w działaniach profilaktycznych stawiamy raczej na porady w przychodniach prywatnych, a na poważne leczenie, czy jak pokazują dane GUS, prowadzenie ciąży, nadal decydujemy się w ramach systemu publicznego. Główną przyczyną takiego podziału jest długi czas oczekiwania na wizyty specjalistyczne w placówkach publicznych, gdzie jest on liczony w miesiącach. W przypadku świadczeń prywatnych mamy z kolei do czynienia z raptem kilkoma dniami oczekiwania na wizytę – mówi Rafał Romaniuk z SALTUS Ubezpieczenia. 

Atut prywatnej opieki medycznej? Czas oczekiwania 

Różnicę w czasie oczekiwania na konsultację publiczną i na prywatną dobrze obrazuje zestawienie danych zawartych w Barometrze WHC 2024 Polacy w kolejkach z danymi SALTUS Ubezpieczenia. Na potrzeby porównania przeanalizowano konsultacje, które najczęściej wykonujemy prywatnie, czyli ginekologicznym, ortopedycznym i dermatologicznym. W pierwszym przypadku czas oczekiwania w placówce publicznej to według Barometru WHC średnio 0,9 miesiąca, a w przypadku wizyt zamawianych u ubezpieczyciela to też 0,9, ale dnia. Z kolei do ortopedy na NFZ czekamy ok. 1,4 miesiąca, a prywatnie 2,7 dnia. Do dermatologa natomiast dostaniemy się po 1,9 miesiąca, a w przypadku ubezpieczenia czekamy ok. 1 dnia. 

Źródło: SALTUS Ubezpieczenia, brandscope.pl