Ministerstwo Infrastruktury chce zmian przepisów o kierujących pojazdami. Modyfikacje w prawie przewidują możliwość poruszania się pojazdem pod opieką rodziców, zanim zdadzą końcowy egzamin. Warunkiem poruszania się tylko pod opieką rodziców miałby być zdany egzamin teoretyczny i ukończenie 17 roku życia. Z punktu widzenia rynku ubezpieczeniowego będzie to jednak wymagało wielu zmian w przepisach.
Jazda pod okiem rodziców? Oni też mogą popełnią wiele błędów
Z pomysłu Ministerstwa nie są wszyscy zadowoleni. Budzi on wiele kontrowersji. Niedoświadczeni kierowcy będą mogli jeździć pojazdami które nie są dostosowane do nauki jazdy (bez dodatkowych hamulców i sprzęgła). Jazda pod okiem opiekunów wcale nie musi być bezpieczna – oni też popełniają wiele błędów. Nawet jazda z instruktorem nie zawsze jest bezpieczna (ostatni – tragiczny przykład kursantki, która zginęła na torach jest na to dowodem). Są jednak tacy, którzy projekt popierają twierdząc, że większość obecnych, doświadczonych kierowców uczyła się jazdy na polnych drogach w towarzystwie starszego brata lub siostry.
Jeśli projekt przejdzie w systemie obowiązkowych ubezpieczeń musi nastąpić wiele zmian. Jakich?
W chwili obecnej obowiązkowe ubezpieczenie OC przypisane jest do pojazdu. Niezależnie zatem od tego, kto kieruje autem, ubezpieczenie OC chroni poszkodowanego. Po wprowadzeniu zmian ubezpieczenie nie zawsze jednak będzie chroniło sprawcę szkody. Obecnie, zgodnie z ustawą o ubezpieczeniach obowiązkowych w określonych przypadkach towarzystwo ubezpieczeń może wystąpić do osoby kierującej pojazdem o zwrot odszkodowania wypłaconego poszkodowanemu. Jednym z takich przypadków jest prowadzenie pojazdu bez uprawnień.
Odpowiedzialność za kolizję dotyczy obu stron
Należy pamiętać o tym, że ewidencję kursantów prowadzą szkoły jazdy. Jeśli kursanci są wpisani do ewidencji to w razie zdarzenia drogowego ubezpieczenie OC ppm chroni sprawcę zdarzenia przed finansowymi skutkami wypadku. Większość takich spraw kończy się w sądzie, który rozstrzyga, w jakim stopniu zawinił kursant, a w jakim instruktor. Odpowiedzialność dotyczy jednak ich obu.
Pomimo obecności instruktora, w czasie kursu na prawo jazdy może dojść do kolizji lub wypadku
Zarówno kursant, jak i instruktor, ponoszą odpowiedzialność za wykroczenie lub przestępstwo w granicach swojej winy. Jednak nie bez znaczenia jest jednak fakt, że kursanci nie posiadają doświadczenia, oraz umiejętności jakie posysają wieloletni kierowcy. W związku z tym w samochodzie znajduje się instruktor z dostępem do dodatkowych pedałów, dzięki którym może zatrzymać pojazd w sytuacji awaryjnej.
Wiele kontrowersji budzi kwestia umiejętności opiekuna
Według projektu opiekun musi mieć prawo jazdy przez co najmniej 5 lat. Dobrze by było jednak mieć pewność, że to prawo jazdy nie jest tylko jednym z dokumentów wsuniętych do portfela pomiędzy kartę kredytową a kartą rabatową…
Zródlo: www.piu.org.pl