Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał, że gdy agent pobrał od klienta pieniądze za składkę ubezpieczenia i nie wspomniał nic o tym, że umowa została właśnie zawarta, to Towarzystwo Ubezpieczeniowe po wystąpieniu zdarzenia nie może argumentować się tym, że on oferty nie chciał przyjąć.
W tej sprawie niedawno zostało opublikowane uzasadnienie dotyczące specyficznego stanu faktycznego, ale pomaga w poznaniu odpowiedzi na bardzo istotne pytanie: Kiedy dochodzi do zawarcia umowy ubezpieczenia?
Śmierć i płatność za polisę
Sąd jakiś czas temu zajmował się sprawą, gdzie mężczyzna postanowił kupić u agenta ubezpieczeniowego polisę. Zapoznał się z warunkami, przedstawił dokumenty i wpłacił składkę.
Towarzystwo Ubezpieczeniowe przeanalizowało dokumenty i uznało, że ryzyko wystąpienia niespodziewanego zdarzenia jest zbyt duże. W związku z tym wystawiono polisę na gorszych dla mężczyzny warunkach. Zgodnie z przepisami i art. 811 kodeksu cywilnego mężczyzna miał 7 dni na złożenie sprzeciwu. Niestety okazało się, że mężczyzna nieoczekiwanie zmarł.
Ubezpieczyciel wypłacił żonie zmarłego odszkodowanie zgodnie z warunkami polisy wystawionej przez centralę. Kobieta jednak domagała się pieniędzy, które były zgodne z tym na co umówił się mężczyzna z agentem. W tej sytuacji pojawia się pytanie: Kiedy doszło do zawarcia umowy?
Sąd Okręgowy przyznał rację ubezpieczycielowi
Sąd wskazał:
„Nie doszło do zawarcia między pozwanym a ubezpieczonym M.G. umowy w zakresie, w jakim starała się to wykazać strona powodowa. Samo wypełnienie przez M.G. wniosku o zawarcie umowy ubezpieczenia oraz uiszczenie do rąk agenta kwoty pieniężnej na poczet składki nie skutkowało zawarciem podstawowej umowy ubezpieczenia w zakresie sugerowanym przez stronę powodową ani też umowy ubezpieczenia dodatkowego”
Sąd podkreślił również, że agent nie złożył żadnego oświadczenia woli w imieniu pozwanego ubezpieczyciela. Rola agenta została sprowadzona tylko i wyłącznie do przedstawienia ubezpieczającemu Ogólnych Warunków Ubezpieczenia , odebranie wypełnionego wniosku i przesłanie go do Towarzystwa Ubezpieczeniowego, który dokona odpowiedniej oceny.
Kobieta złożyła jednak apelację, która okazała się skuteczna. Sąd Apelacyjny w tym przypadku przyjął zupełnie inne stanowisko niż pierwsza instancja.
W uzasadnieniu wyroku dowiadujemy się, że:
„Umowa ubezpieczenia dla swej ważności nie wymaga zachowania formy szczególnej i może dojść do jej zawarcia nawet w wyniku milczącego przyjęcia oferty przez ubezpieczyciela. Postanowienie, że umowa ubezpieczenia powinna być potwierdzona przez ubezpieczyciela dokumentem ubezpieczenia, oznacza zastrzeżenie formy jedynie ad probationem, bowiem wspomniany dokument ma zwykłą postać pisemną”.
Oznacza to, że umowa ubezpieczenia jest często zawierana w trybie ofertowym.
Sąd Apelacyjny uznał, że nieprawdą jest, że agent jest jedynie pośrednikiem. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by uznać, że agent jest upoważniony do zawierania umowy w imieniu danego Towarzystwa Ubezpieczeniowego.
W całej sprawie bardzo ważne też jest przeświadczenie ubezpieczającego, że doszło w danym momencie do zawarcia umowy. W tej sprawie Towarzystwo Ubezpieczeniowe nie wykazało, że oświadczono klientowi, że umowa ubezpieczenia nie jest potwierdzona. Uznaje się za oczywiste, że takie oświadczenie powinno został złożone drugiej stronie umowy lub osobie przez nią uprawnioną.
Sąd na koniec zaznaczył:
„Jeżeli zaistniało już zdarzenie, od którego uzależniona była wypłata odszkodowania, złożenie takiego oświadczenia nie jest możliwe, a przyjęcie innej koncepcji, np. możliwość złożenia oświadczenia wobec osoby uposażonej, skutkowałaby możliwością nieuzasadnionego uchylenia się przez ubezpieczyciela od spełnienia świadczenia wynikające z umowy”
Okazuje się, że wyrok Sądu Apelacyjnego jest dość kontrowersyjny. Jest to kolejne orzeczenie, które potwierdzają to, że sądy w razie wątpliwości rozstrzygają sprawę na korzyść ubezpieczającego. Sąd zwrócił uwagę na to, że zgodnie z OWU do zawarcia umowy wystarczyło poprawne wypełnienie wniosku i opłacenie składki, co przecież zostało wykonane przez mężczyznę.
Warto przypomnieć również, że zgodnie z ówczesną ustawą o pośrednictwie ubezpieczeniowym suma pieniężna przekazana z tytułu umowy ubezpieczenia przez klienta agentowi uznaje się jako pieniądze wpłacone ubezpieczycielowi. Gdyby agent składki nie pobrał, a wniosek zostałby tylko wysłany do weryfikacji, to wyrok mógłby być zupełnie inny.
*Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 24 września 2018 r., sygn. akt VI ACa 602/17.
Źródło: serwisy.gazetaprawna.pl