Czy wiedzieliście, że Mateusz Kijowski pracował kilkanaście lat temu w PZU na kierowniczym stanowisku? Ciekawostką jest to, że w tym czasie Kijowski legitymował się wtedy tylko licencjatem z zarządzania zdobytym na prywatnej uczelni.
Akcja CBA
W ubiegłym tygodniu do siedziby PZU wkroczyli agenci CBA. Zabezpieczyli dokumenty, które miały związek z jednym z projektów informatycznych, który kosztował grupę 200 milionów złotych. Taką informację jako pierwsza podała „Gazeta Polska Codziennie”.
W całej sprawie okazuje się, że te 200 milionów za zakup systemu informatycznego to tylko wierzchołek góry lodowej.
Audyt
Michał Krupiński, prezes ubezpieczyciela zlecił audyt, w którym wykazano, że wiele transakcji z tego okresu, opiewających na miliardy złotych, budzi wiele wątpliwości. Gazeta „Codzienna” informuje, że o całej sprawie został poinformowany Minister Skarbu, Dawid Jackiewicz.
Co z Kijowskim?
Okazuje się, że lider KOD-u pracował w PZU od kwietnia 2002 do czerwca 2003. „SE” informuje, że w tym czasie Kijowski miał tylko ukończony licencjat z zarządzania i zajmował kierownicze stanowisko. Najpierw został doradcą zarządu ds.informatyki. Następnie awansował na stanowisko p.o. dyrektora zarządzającego ds. informatyki. Jego pensja w tamtym czasie wynosiła 10 tys. zł, 20% premii regulaminowej oraz premię uznaniową.
Źródło: www.niezależna.pl, www.telewizjarepublika.pl, www.se.pl
kto by sie spodziewał…
kto by sie spodziewał…