W Zamościu na krytej pływalni doszło do nieszczęśliwego wypadku. Dziesięcioletnia dziewczyna poślizgnęła się i upadając złamała lewy bark oraz ramię. Niezbędna okazała się poważna operacja. Dziewczyna w dalszym ciągu jest pod opieką lekarzy i walczy o powrót do pełnej sprawności. Za całe zdarzenia miasto ma zapłacić rodzicom dziecka 40 tysięcy złotych odszkodowania.
Całe zdarzenie miało miejsce w 2014 roku. Matka dziewczynki wspomina:
„Gdy córka wyszła z wody, poślizgnęła się na mokrej posadzce i upadła. Sama się podniosła, ale widać było, że nie jest dobrze. Pobladła i cały czas trzymała się za bolącą rękę”
Rodzice zawieźli dziewczynkę do Zamojskiego Szpitala Niepublicznego. Diagnoza mówiła o tym, że dziewczynka doznała złamania barku i ramienia lewej ręki. Założono jej gips od szyi do pasa. Lekarze mieli nadzieję, że w ten sposób kości wrócą na swoje miejsce i się zrosną. Po kolejnym prześwietleniu tydzień później okazało się, że trzeba operować. Operacja w oddziale chirurgii urazowo-ortopedycznej trwała prawie 4 godziny. Zabieg polegał na włożeniu trzech drutów w kość, by ją unieruchomić. Po zabiegu dziewczynka nosi przez kilka tygodniu gips, ale po jego zdjęciu ręka dalej była unieruchomiona. Następnie po pięciu miesiącach od operacji przeprowadzono zabieg wyjęcia drutów.
Odszkodowanie
Od wypadku minęło prawie 5 lat, a dziewczyna przeszła wiele zabiegów rehabilitacyjnych. Mimo to powrót do pełnej sprawności jest bardzo mały. Obecnie dziewczynka ma 15 lat i w dalszym ciągu narzeka na bóle w lewym barku. Z opinii lekarzy wynika, że uszczerbek na zdrowiu wynosi 14%.
Według rodziców, zarządca basenu – jest nim Ośrodek Sportu i Rekreacji w Zamościu, nie zapewnił odpowiedniego bezpieczeństwa na basenie co doprowadziło do wypadku. Skutkiem było cierpienie fizyczne i dziecka.
Rodzice w procesie cywilnym domagali się od miasta 50 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Sąd Rejonowy w Zamościu zasądził od miasta kwotę 40 tysięcy złotych plus odsetki. Wyrok nie jest prawomocny.
Źródło: dziennikwschodni.pl, kronikatygodnia.pl