„W związku z tym, iż ryzyko klimatyczne rośnie, należy podjąć działania prewencyjne”-podkreśla Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń. Eksperci zaznaczają, że Polacy muszą mieć świadomość ubezpieczenia zanim powstanie ryzyko.
Gdyby wielka powódź z 2010 roku miała miejsce w tym roku, straty przekroczyłyby 16 mld zł
Katastrofy naturalne kosztują w dzisiejszych czasach gospodarkę znacznie więcej, niż miało to miejsce w przeszłości. Taka sytuacja z kolei przekłada się na rynek ubezpieczeniowy. Jak zaznaczają eksperci, Polacy muszą mieć większą świadomość powstania różnego rodzaju ryzyk, a co za tym idzie, powinni działać prewencyjnie. „Ze względu na to, że ryzyko klimatyczne rośnie, trzeba szybko podjąć działania prewencyjne” – podkreśla Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń.
PIU: „Skala ryzyka klimatycznego rośnie”
„Powodzie, susze, trąby powietrzne czy ryzyka rolne, takie jak gradobicie, to ryzyka, które najbardziej nas dotyczą. One są związane z zachodzącymi zmianami klimatycznymi, w związku z tym nasza ekspozycja na ryzyko rośnie. Z drugiej strony wzrost zamożności kraju, rozbudowywana infrastruktura, liczba budynków i firm powodują, że każda katastrofa ma dużo większy wymiar gospodarczy strat, niż miało to miejsce w przeszłości”– mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń.
Jak wynika z raportu PIU i Deloitte „Klimat ryzyka. Jak prewencja i ubezpieczenia mogą ograniczyć wpływ katastrof naturalnych na otoczenie?” – w ciągu ostatnich 10 lat wzrosła średnia roczna liczba katastrof naturalnych (z 447 do 556), strat finansowych (ze 104 do 123 mld dol.) i ludzkich (z 26,9 do 31,4 tys. ofiar śmiertelnych).
„Susza w 2018 roku, zarówno jej efekt bezpośredni, jak i pośredni na gospodarkę, to koszt 2,6 mld zł, czyli 0,13 proc. polskiego PKB. To olbrzymia wielkość jak na jedno zdarzenie klimatyczne. Ponieważ klimat się zmienia, zdarzeń będzie coraz więcej. Musimy szybko podjąć wszelkiego rodzaju działania prewencyjne i adaptacyjne” – podkreśla Jan Grzegorz Prądzyński.
Źródło: www.info.newseria.pl