Dane pokazują, że w ubiegłym roku Polacy skorzystali z nieco ponad 239 mln dni absencji chorobowej. Powodem tego najczęściej były stany zapalne gardła lub górnych dróg oddechowych oraz bóle kręgosłupa. Z pewnością szybki dostęp do pomocy lekarskiej może skracać czas absencji i pozwala uniknąć powikłań.
Kiedy Polacy najczęściej biorą zwolnienia z pracy?
Najnowsze dane Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) pokazują, że w ubiegłym roku wystawiono łącznie 21 829 877 zaświadczeń lekarskich. Te z kolei przełożyły się na 239 005 767 dni absencji chorobowej. Zwolnienia z pracy najczęściej braliśmy z powodu: ostrego zakażenia górnych dróg oddechowych, nosa i gardła, bólów grzbietu, zaburzeń korzeni rdzeniowych i splotów nerwowych. Warto zaznaczyć, że przyczyną przerw w pracy były także reakcje na ciężki stres i zaburzenia adaptacyjne.
– Zapalenia gardła lub nosa, a także zakażenia górnych dróg oddechowych, czyli przeziębienia i tzw. infekcje sezonowe, są dokuczliwe szczególnie wiosną, jesienią i zimą, dlatego to wręcz „normalne”, że przodują w statystykach dotyczących absencji chorobowej. Nie dziwią też problemy z kręgosłupem i korzonkami. Wiele osób pracuje w tzw. wymuszonej pozycji ciała. Dość smutnym punktem z czołówki przyczyn zwolnień są stany związane z nieradzeniem sobie ze stresem czy adaptacją. Winę za to można zrzucić na zmiany cywilizacyjne i wciąż rosnące tempo życia. Niemniej jednak ten znak czasu dobitnie pokazuje, że dostęp do profilaktyki potrzebny jest przy wszystkich schorzeniach. Cieszyć może zmniejszająca się od kilku lat średnia liczba dni jednego zwolnienia – mówi Beata Tylke, Dyrektor Sprzedaży Ubezpieczeń Zdrowotnych i Pracowniczych w Saltus Ubezpieczenia.
Jak długo Polacy chorują?
Wspomniane wyżej dane wskazują, że w 2022 r. najwięcej zaświadczeń chorobowych wystawiono na 5 dni (2 445 291 zaświadczeń), 3 dni (1 874 493 zaświadczenia) oraz 7 dni (1 753 190 zaświadczeń). Wśród najczęstszych długości zwolnienia lekarskiego w ubiegłym roku znalazły się także te wystawione na 1 dzień (było ich 1 273 970) oraz na 14 dni (1 090 650). Pocieszające mogą być dane dotyczące średniej długości zaświadczenia. W ubiegłym roku ubezpieczony w ZUS był na zwolnieniu przez średnio 10,9 dnia i jest to wynik najlepszy od kilku lat – w 2021 r. średnia długość zwolnienia wynosiła 11,7 dnia, w 2020 r. – 12,4 dnia, a w 2019 r. – 12 dni.
– Biorąc pod uwagę kryzysy zdrowotne związane z pandemią COVID-19, czy z równoległą dużą liczbą zachorowań na grypę, wiemy jak cenny wśród pracowników jest sprawny dostęp do opieki medycznej dzięki ubezpieczeniom grupowym oferowanym przez pracodawców. Zapewniają one szybszą diagnozę i leczenie – trochę w myśl zasady „lepiej zapobiegać, niż leczyć”. Natomiast z perspektywy przedsiębiorców ochrona ubezpieczeniowa pozwala na skrócenie nieobecności pracowników, która w przypadku wielu branż może nawet zaburzać płynność działania firmy. Dlatego ubezpieczyciele nieustannie rozwijają swoją ofertę, żeby jak najlepiej sprostać oczekiwaniom pracowników i pracodawców – dodaje Beata Tylke z SALTUS Ubezpieczenia.
Profilaktyka minimalizuje czas trwania choroby
Jednym z dobrych sposobów na to, by zminimalizować czas trwania absencji chorobowej są świadczenia profilaktyczne. W ofercie wielu ubezpieczycieli możemy znaleźć różne programy i pakiety profilaktyczne, jak np. dodatkowa opieka kardiologiczna, neurologiczna, onkologiczna, epidemiologiczna czy diabetologiczna. Tego typu ubezpieczenia zdrowotne mogą być pomocne w szybkim wykrywaniu i leczeniu chorób układu oddechowego, nabytych wad słuchu i wzroku lub postawy.
Źródło: SALTUS Ubezpieczenia, brandscope.pl