Po trzech latach sąd wydał wyrok w sprawie Pani Elżbiety. Miała zapłacić 14 tysięcy złotych, bo wpłaciło o 25 groszy za mało za ubezpieczenie OC. W tym artykule poznasz szczegóły sprawy.

 
Polisa z 2011 roku
 
Głos Wielkopolski opisał historię Pani Elżbiety z Poznania. Kobieta w 2011 roku kupiła w Warcie polisę OC wraz z pakietem. Składki zdecydowała się opłacać w ratach. Opłacała je, ale nie zawsze w terminie. Za jedną z rat miała zapłacić 210 zł i 25 groszy. Niestety przez pomyłkę Pani Elżbieta wpłaciła o 25 groszy za mało. Ubezpieczyciel uznał, że to niedopłata i nie przedłużył automatycznie ubezpieczenia. Dodatkowo o tym fakcie nie poinformował. Dopiero podczas rutynowej kontroli drogowej kilka miesięcy później poznanianka zorientowała się, że nie posiada ważnego ubezpieczenia OC.
 
Pani Elżbieta chciała od razu wyjaśnić sprawę. Zadzwoniła na infolinię, gdzie dostała informację, że polisa jest ważna i wystarczy tylko wpłacić brakujące 25 groszy i złożyć odpowiednie oświadczenie, że w tym czasie nie spowodowała żadnej szkody. Kobieta oczywiście zrobiła to i kilka dni później jechała po potwierdzenie zawarcia umowy. Pech chciał, że doszło do stłuczki. Ubezpieczyciel oznajmił, że nie będzie odpowiadał za stłuczkę, którą spowodowała Pani Elżbieta.
 
Sprawa w sądzie
 
Ubezpieczyciel poszkodowanego zażądał od kobiety 10 tysięcy złotych odszkodowania za poniesione szkody. Do tej kwoty należało jeszcze doliczyć 3600 zł kary za brak OC. Na takie rozwiązanie poznanianka nie mogła się zgodzić. Założyła w sądzie sprawę przeciwko swojemu ubezpieczycielowi argumentując, że w chwili zdarzenia jej umowa OC obowiązywała.
 
W pierwszej instancji sąd uznał, że Warta powinna poinformować panią Elżbietę o niedopłacie 25 groszy. Oczywiście ubezpieczyciel złożył apelację. Sąd Okręgowy w Poznaniu dalej przyznał rację kobiecie. Cały spór sądowy trwał trzy lata.
 
Kolejna sprawa
 
Wydaje się, że problemu kobiety zniknęły. Otóż okazuje się, że wobec niej został złożony pozew przez ubezpieczyciela poszkodowanego w kolizji. Sprawa jednak została zawieszona do czasu wyroku Sądu Okręgowego. Pani Elżbieta i prawnik kobiety mają nadzieje, że kobieta nie będzie musiała płacić 14 tysięcy złotych.
 
A jak wy oceniacie postępowanie Warty w tej sytuacji?
 
Źródło: www.wiadomości.gazeta.pl