Ostatnie dni przyniosły gwałtowne opady deszczu i powodzie, które spowodowały dużo zniszczeń i szkód w majątku. Jak się okazuje po 10 latach od jednej najtragiczniejszych w skutkach powodzi wiele domów w Polsce nadal nie ma ubezpieczenia. Czy zatem można ubezpieczyć dom, który znajduje się na terenie, który już wcześniej był zalany?
Ryzyko powodzi zawsze aktualne
Z danych podanych przez MSWiA wynika, że w 2010 roku straty spowodowane przez powódź wyniosły w skali całego kraju ponad 10 mld zł. Przez ostatnie 10 lat woda nie zagrażała już polskim domostwom w takiej skali ale do mniejszych szkód powodziowych dochodziło każdego roku. Również teraz na skutek gwałtownych opadów deszczu możemy zaobserwować podwyższony stan wód m.in. w Wiśle, Odrze i Sanie. Wraz z rosnącym zagrożeniem powodziowym i szkodami, które mogą zostać spowodowane przez wodę pojawia się temat ubezpieczenia nieruchomości.
– Tragiczne powodzie z 1997 i 2010 r. zwiększyły świadomość Polaków, że przed niszczącym działaniem wody można i warto się ubezpieczyć. Mimo to wiele nieruchomości wciąż nie jest chronionych. Ich właściciele albo całkowicie rezygnują z ubezpieczenia, albo ograniczają się do zakupu podstawowego zakresu ochrony. Tymczasem ryzyko powodzi jest jego rozszerzeniem, co oznacza, że aktywuje się, gdy klient zgłosi potrzebę dodania go do ubezpieczenia – mówi Andrzej Paduszyński, Dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Indywidualnych Compensa TU SA Vienna Insurance Group.
Ryzyko powodzi nie dla wszystkich
Zgodnie z definicją ryzyko powodzi obejmuje zalanie terenu wskutek podniesienia się poziomu wody w korytach wód płynących lub stojących, w wyniku naturalnych zjawisk (np. opadów atmosferycznych). Objęcie nieruchomości ochroną ubezpieczeniową na wypadek powodzi nie zawsze jest łatwe, ponieważ bardzo duże znaczenie ma lokalizacja domu. Jeżeli na danym obszarze wystąpiła już powódź lub miejsce to jest często zalewane zakup ubezpieczenia może być naprawdę trudny. Jak w takim razie sprawdza się ryzyko wstąpienia powodzi? Ubezpieczyciele mają na to różne sposoby.
– Robimy to na podstawie danych z bazy powodziowej. Sprawdzamy, ile razy w ostatnich 25 latach wystąpiła na danym terenie powódź. Jeżeli mniej, niż dwa, obejmujemy dom ochroną. Skala powodzi nie ma znaczenia, dlatego jak najbardziej można włączyć do ubezpieczenia nieruchomości, znajdujące się np. na zalanych 10 lat temu terenach – dodaje Andrzej Paduszyński z Compensy.
Co ważne liczba powodzi, które wystąpiły już w danej lokalizacji wpływa na wysokość składki ubezpieczeniowej. Im mniejsze ryzyko wystąpienia tego zdarzenia tym polisa jest tańsza. Z punktu widzenia klientów bardzo istotne jest również to, żeby ubezpieczenie domu zakupić odpowiednio wcześnie, a nie tuż przed szkodą kiedy już wiemy, że rzeki przekroczyły stan alarmowy. W takiej sytuacji zalanie jest już bardzo prawdopodobne a polisa nie zapewni odszkodowania. Wynika to z tego, że ubezpieczyciele stosują zazwyczaj okres karencji wynoszący np. 30 dni i dopiero po tym czasie powstaje ich odpowiedzialność za szkodę. Warto pamiętać o tym, że zapis ten nie ma zastosowania w przypadku polis, które są kontynuacją wcześniejszej umowy ubezpieczenia.
Przykład szkody powodziowej na przykładzie zalanego gospodarstwa rolnego
Jak zadziała ubezpieczenie od ryzyka powodzi widać na przykładzie szkody zgłoszonej Compensie w czerwcu 2019 roku. W rezultacie obfitych opadów deszczu doszło do zalania gospodarstwa rolnego. Z opisu zdarzenia wynika, że poziom wody w piwnicy budynku mieszkalnego, w której znajdowała się m.in. kuchnia i kotłownia, sięgnął 1,6 m, a w budynkach gospodarczych 70 cm. Łączna wartość odszkodowania przekroczyła 50 tys. zł. Wartość szkód w budynku mieszkalnym wyniosła ok. 27 tys. zł, w garażu 5,8 tys. zł, łącznie w oborze i stodole 4,5 tys. zł. Ponadto woda zalała tzw. ruchomości domowe o wartości 10 tys. zł oraz zniszczył sprzęt rolniczy, ziemiopłody, materiały i zapasy warte 2,6 tys. zł.
Jak widać warto odpowiednio wcześnie zadbać o ubezpieczenie, które w razie szkody zapewni środki finansowe na naprawę zniszczeń spowodowanych powodzią.
Źródło: Compensa TU SA VIG