- Polscy kierowcy coraz bardziej dbają o ochronę ubezpieczeniową. Według danych Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego (UFG) liczba aktywnych umów OC na koniec 2023 r. wyniosła ponad 28,5 mln – to prawie milion więcej niż rok wcześniej.
- Chętniej sięgamy też po AutoCasco – ponad 7,3 mln umów AC na koniec IV kwartału 2023 r. to wzrost o więcej niż 4 proc. w porównaniu do 2022 r.
- Rosnące zainteresowanie dodatkową ochroną może wynikać m.in. ze zwiększenia cen napraw pojazdów.
- Część kierowców wybiera okrojoną, ale za to tańszą wersję, czyli Mini AC. Ta wersja ubezpieczenia nie zapewni co prawda ochrony w sytuacji, gdy to właściciel pojazdu jest sprawcą wypadku czy kolizji. Gwarantuje jednak wypłatę po kradzieży pojazdu i uszkodzeniach spowodowanych przez żywioły i zwierzęta. Można nim objąć pojazd nawet 20 letni. Pozwala też budować historię zniżek przy niższych kosztach polisy.
- Różnica w kosztach AC i mini AC dla tego samego kierowcy i pojazdu może sięgać nawet 70 %.
Według danych Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego (UFG) na koniec IV kwartału 2023 r. liczba aktywnych, obowiązkowych dla kierowców polis OC wyniosła ponad 28,5 mln. W tym samym okresie 2022 r. liczba ta przekraczała 27,6 mln.
Wzrost odnotowano również w przypadku nieobowiązkowych polis AutoCasco. Na koniec grudnia 2023 r. liczba aktywnych polis AC wynosiła ponad 7,3 mln – to wzrost o więcej niż 4 proc. w porównaniu do 2022 roku. Równocześnie według Polskiej Izby Ubezpieczeń (PIU) w pierwszym półroczu ubiegłego roku ubezpieczyciele w ramach AC wypłacili odszkodowania w wysokości 3,5 mld zł. To prawie 12 proc. więcej niż w tym samym okresie 2022 r.
Dane potwierdzają, że kierowcom zależy na dodatkowej ochronie ubezpieczeniowej wykraczającej ponad zakres obowiązkowego OC. Powodem może być inflacja i rosnące ceny. Ostatnie lata przyniosły zwiększenie cen napraw pojazdów. Według danych platformy Automarket.pl średnia stawka za roboczogodzinę pracy mechanika w 2022 roku wzrosła o 38 proc., ceny części podniosły się o 15-25 proc.
– Stały wzrost kosztów naprawy samochodów sprawia, że naprawa po wypadku lub zakupienie nowego pojazdu może być nie do udźwignięcia dla wielu kierowców. W tym kontekście rezygnacja z AC jest bardzo ryzykowna. Rynek ubezpieczeniowy oferuje natomiast rozwiązania, które pozwalają zapłacić mniej za ubezpieczenie i zachować większość ochrony wynikającej z AutoCasco. Niemniej trzeba mieć świadomość, że najszerszą ochronę i spokój mają kierowcy wybierający pełne AC – komentuje Marek Kaleta z Zespołu Ubezpieczeń Komunikacyjnych TUZ Ubezpieczenia.
Warto to wziąć pod uwagę przy wyborze ubezpieczenia, tym bardziej, że ceny polis AC rosły w ostatnich latach powoli, znacznie wolniej niż koszty napraw i części. Wg danych TUZ różnica w kosztach AC i mini AC dla tego samego kierowcy i pojazdu może sięgać nawet 70%.
AC vs AC Mini – czym się różnią?
Pełne Autocasco stanowi zabezpieczenie dla każdego kierowcy, który potrzebuje ochrony przed skutkami kradzieży, a także uszkodzeń, które sam spowoduje na swoim pojeździe. Panujące powszechnie przekonanie mówiące o tym, że mini casco chroni wyłącznie przed kradzieżą, nie jest prawdą. Ten produkt oferuje znacznie szerszą ochronę.
– AC Mini swoim zakresem obejmuje te szkody, na powstanie których posiadacz pojazdu nie miał wpływu. Zazwyczaj tego typu polisa gwarantuje wypłatę odszkodowania w przypadku kradzieży oraz dużych szkód spowodowanych przez żywioły, jak np. gradobicia czy podtopienia oraz powstałych z udziałem zwierząt. Warto jednak pamiętać, że AC Mini nie zapewni ochrony w sytuacji, gdy to właściciel pojazdu jest sprawcą wypadku czy kolizji. W takim przypadku za powstałe szkody będzie trzeba zapłacić z własnej kieszeni – dodaje Marek Kaleta z TUZ Ubezpieczenia.
Analizując oferty ubezpieczycieli, należy brać pod uwagę kilka czynników. Oprócz ceny warto przeanalizować teren, który obejmuje ochrona. Niektórzy ubezpieczyciele zapewniają pokrycie kosztów szkód wyrządzonych jedynie na terytorium Polski. Na rynku dostępne są jednak polisy, które poszerzają zakres ochrony mini AC np. na teren całej Unii Europejskiej.
Warto też sprawdzić, czy dane towarzystwo uwzględnia możliwość zyskania preferencyjnych warunków zakupu ubezpieczenia dla kierowców z bezszkodową historią jazdy.
Dla kogo AC Mini? Dla doświadczonych kierowców i młodych.
Produkty typu „mini” są tańszą alternatywą dla pełnej ochrony AC. Dla kogo mogą być odpowiednie?
AC Mini przeznaczone jest przede wszystkim dla tych, którzy nie czują potrzeby tak szerokiej ochrony, jaką gwarantuje pełne AC. Mogą to być kierowcy z dużym doświadczeniem, którzy (słusznie lub nie) są przekonani o swoich wysokich umiejętnościach prowadzenia samochodu. Wg PIU 96 proc. polskich kierowców uważa własne umiejętności prowadzenia pojazdu za dobre. Kierowcy, którzy nie powodują wypadków ani kolizji mogą zdecydować się na mini AC. Oczywiście takie przekonanie może być złudne, brak kolizji przez wiele lat, nie oznacza, że nie zdarzy się ona w najbliższym czasie.
– Mini AC to też dobre rozwiązanie dla młodych kierowców, dla których zakup pełnego AC ze względu na brak zniżek, może być nieosiągalny. AC pozwala budować historię zniżek AC ponosząc mniejsze koszty. Taki produkt jest też przydatną alternatywą dla osób, które rzadko korzystają z samochodu i pokonują nim tylko niewielkie odległości. W ich przypadku ryzyko szkód jest stosunkowo niewielkie, więc ochrona może być odpowiednio mniej rozbudowana – mówi Marek Kaleta z TUZ Ubezpieczenia.
Mini casco może być też atrakcyjnym rozwiązaniem dla właścicieli starszych pojazdów, których wiek nie pozwala już na objęcie ich ochroną w ramach tradycyjnego AC. Często górną granicą stawianą przez towarzystwa jest 10 lat. Ten warunek nie dotyczy jednak AC Mini.
Mini casco będzie także skuteczne w przypadku kradzieży, zwłaszcza dla właścicieli pojazdów, które znajdują się na niechlubnej liście samochodów, które często „wybierają” złodzieje.