Rzecznik Finansowy poinformował, że spór o polisę z UFK zakończył się korzystnym rozstrzygnięciem dla klienta. Sąd Okręgowy w Kielcach potwierdził, że ubezpieczyciel błędnie ocenił profil inwestycyjny klienta i zaoferował mu produkt o wysokim stopniu ryzyka. Dzięki skutecznej interwencji Rzecznika mężczyzna odzyska blisko 20 tys. zł, czyli całość utraconych środków. 

Prawomocny wyrok i stanowisko sądu 

Jak możemy przeczytać, wyrok zapadł 6 listopada 2025 r. i kończy długoletni spór, który zaczął się od pozornie zwykłej umowy ubezpieczenia na życie z UFK. Sąd Okręgowy w Kielcach (sygn. akt II Ca 714/25) oddalił apelację ubezpieczyciela i utrzymał w mocy orzeczenie Sądu Rejonowego z lutego tego samego roku. Tym samym potwierdził zasadność powództwa wniesionego przez Rzecznika Finansowego. 

– Decyzja jest prawomocna, co oznacza, że klient otrzyma zwrot zatrzymanych przez ubezpieczyciela środków – około 20 tys. zł, zamiast wypłaconych wcześniej z tytułu tzw. wykupu polisy. ok. 5 tys. zł – mówi mec. Łukasz Owczarski, który prowadził tę sprawę z ramienia Rzecznika Finansowego. 

Przypominamy, że sprawa dotyczyła produktu, który miał zapewniać stabilne oszczędzanie, a finalnie przyniósł ubezpieczającemu poważną stratę. Klient zgodził się na ofertę, bo szukał bezpiecznego miejsca na ulokowanie środków. Nie miał wiedzy ani doświadczenia inwestycyjnego. W rzeczywistości pieniądze trafiały do certyfikatów inwestycyjnych FIZ, słabo płynnych i obarczonych dużym ryzykiem. 

– Tego rodzaju aktywa charakteryzują się ryzykiem ograniczonej płynności. Może to rodzić poważne konsekwencje dla klientów podmiotu rynku finansowego. Tak też było w przedstawionym przypadku. Klient po rozwiązaniu umowy, uzyskał tylko niewielką cześć pieniędzy –  ok. 5 tys. zł z tytułu tzw. wykupu umowy – wyjaśnia Łukasz Owczarski. 

Ubezpieczyciel reklamował produkt jako „umiarkowanie bezpieczny”, a sąd ocenił tę klasyfikację jako nieuzasadnioną. W ocenie składu orzekającego konstrukcja umowy przerzucała na klienta praktycznie całe ryzyko inwestycyjne, bez jakichkolwiek zabezpieczeń po stronie towarzystwa. 

Wsparcie Rzecznika Finansowego 

Z opublikowanych informacji wynika, że początkowo klient próbował rozwiązać problem samodzielnie. Składał reklamacje i kierował wezwania do zapłaty. Ubezpieczyciel pozostawał jednak nieugięty i podkreślał, że działa zgodnie z prawem i zapisami umowy. Na tym etapie do sprawy włączył się Rzecznik Finansowy. W toku postępowania interwencyjnego eksperci Rzecznika wskazali szereg naruszeń, w tym brak zgodności konstrukcji umowy z charakterem ubezpieczenia na życie. Dopiero, gdy polubowne działania nie przyniosły skutku Rzecznik zdecydował o wniesieniu pozwu. 

– Rzecznik Finansowy zdecydował o wytoczeniu powództwa, ponieważ klient był osobą niezorientowaną i bezradną, która chciała jedynie założyć lokatę inwestycyjną. Dodatkowo problem nie miał charakteru jednostkowego. Dotyczył bowiem wielu konsumentów nieświadomych tego, że decydują się w rzeczywistości na zakup ryzykownych certyfikatów inwestycyjnych, których minimalny próg finansowy zakupu na rynku inwestycyjnym, wynosi 40 tys. euro – wyjaśnia mec. Łukasz Owczarski. 

Rzecznik zażądał zasądzenia różnicy między wpłaconymi składkami a sumą wypłaconą przy wykupie. Argumentacja prawna obejmowała m.in. kwestionowanie postanowień, które pozwalały towarzystwu wstrzymać wykup polisy w zależności od decyzji podmiotu trzeciego. Zdaniem Rzecznika takie zapisy miały charakter niedozwolony i prowadziły do nieważności całej umowy. Sądy obu instancji podzieliły tę opinię i potwierdziły, że produkt nie spełniał cech ubezpieczenia na życie, co naruszało szereg przepisów kodeksu cywilnego. Jednocześnie uznały, że sposób przedstawienia oferty wprowadzał klienta w błąd. 

Znaczenie rozstrzygnięcia dla rynku 

Wyrok wpisuje się w linię orzeczniczą dotyczącą polis z UFK opartych na ryzykownych certyfikatach FIZ. Coraz częściej sądy podkreślają, że klienci byli stawiani w nierównym położeniu wobec ubezpieczycieli, a konstrukcja umów prowadziła do rażącej dysproporcji praw i obowiązków. 

– Rozstrzygnięcie sądu potwierdza utrwalone stanowisko Rzecznika Finansowego dotyczące rażącej dysproporcji praw i obowiązków stron w umowach ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, które były zawierane przed laty przez konsumentów z przedsiębiorcą ubezpieczeniowym. Ubezpieczyciel powinien kierować się najwyższymi standardami, zwłaszcza gdy zawiera umowę z konsumentem, mającym z natury niższą wiedzę i doświadczenie – komentuje mec. Łukasz Owczarski. 

Prawomocny wyrok oznacza, że klient otrzyma zwrot pozostałych środków jako nienależne świadczenie, wynikające z art. 410 §1 k.c. Do mężczyzny wróci więc blisko 20 tys. zł. Warto zaznaczyć, że to kolejne już rozstrzygnięcie, które może zachęcić poszkodowanych posiadaczy polis z UFK do dochodzenia roszczeń. Dla agentów i doradców to także przypomnienie, jak ważne jest właściwe badanie potrzeb i możliwości klienta oraz jasne przedstawianie charakteru produktów inwestycyjnych. 

Źródło: Rzecznik Finansowy