Wzrostem cen polis komunikacyjnych zajęli się politycy, którzy złożyli interpelację, oczekując od rządu interwencji w tej sprawie. Polska Izba Ubezpieczeń wskazuje, że nie trzeba interwencji w sprawie cen, tylko regulacji w sprawie zadośćuczynień.
Problem z podwyżkami cen OC rozpoczął się od sugestii Komisji Nadzoru Finansowego, według której ubezpieczyciele pobierali zbyt niskie składki względem wysokości wypłacanych w ostatnich latach odszkodowań i zadośćuczynień. Zjawisko kładło cień na stabilność branży, szczególnie że towarzystwa od lat prowadziły wojną cenową w tym segmencie ubezpieczeń.
Od niedawna pojawia się również podwyższona akcyza na starsze auta. Jeśli potencjalnie zainteresowany kupnem samochodu będzie musiał dopłacić do ceny pojazdu kilkakrotność tego, co był skłonny za niego zapłacić, na polskich drogach może spaść liczba użytkowanych samochodów. Poseł Adam Andruszkiewicz z Kukiz’15, który złożył w tej sprawie interpelację w Sejmie podkreśla: „Oczywiście, że wdrażane podwyżki, o których mówimy, wpłyną negatywnie na portfele Polaków i mocno ograniczą możliwości posiadania własnego auta. Zmiany te uderzą szczególnie w młodych kierowców, którzy zarabiają najmniej”.
Andruszkiewicz wraz z posłami Grzegorzem Furgo, Agnieszką Pomaska i Sławomirem Nitrasem domagają się zbadania przez rząd, czy ceny ubezpieczeń komunikacyjnych nie są sztucznie zawyżane: „Brak stanowiska Rady Ministrów w tej sprawie będzie w mojej opinii oznaczać, iż rząd PiS nie stoi po stronie milionów polskich kierowców”. Posłowie chcą, by państwo miało wpływ na cenę i jakość każdej usługi, która jest obligatoryjna dla wszystkich obywateli.
Jan Grzegorz Prądzyński, prezes zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeniowej dodaje: „Do zahamowania wzrostu cen OC nie jest potrzebna interwencja państwa w sensie działań niestandardowych. Konieczna jest przemyślana interwencja legislacyjna w postaci regulacji zadośćuczynień”.
Źródło: www.bankier.pl