Zakłady ubezpieczeń zniechęcają klientów do ryzykownych zachowań odmową lub pomniejszeniem odszkodowania. Co prawda w Polsce „klauzule alkoholowe” coraz częściej są zawierane w umowach, jednak w większości przypadków zakłady ubezpieczeń nie biorą odpowiedzialności za wypadki osób, które znajdowały się pod wpływem alkoholu. Tak było w przypadku rodziny 34 letniego Marsela Nagimow’a, która musi z własnej kieszeni zapłacić za transport zwłok do kraju rosyjskiego turysty.
 
34-letni Marsel Nagimow wraz z przyjaciółmi wyjechał do tureckiego kurortu by tam wraz ze znajomymi spędzić kilka wakacyjnych dni. Młodzi ludzie znaleźli więc odpowiedni dla siebie hotel, w którym zamierzali spędzić wolny czas.
 

Niestety historia młodego Rosjanina zakończyła się tragicznie

 
W nocy z 19 na 20 lipca Marsel w towarzystwie kilku znajomych wyszedł na balkon. Barierka, o którą oparł się mężczyzna, odpadła. 34-latek wypadł z balkonu, który mieścił się na siódmym piętrze hotelu. Wszystko trwało ułamki sekund – znajomi nie zdążyli zareagować. Znajomi Rosjanina natychmiast zadzwonili na pogotowie, rany były jednak tak rozległe, że Marsel nie miał żadnych szans na przeżycie. Pomimo natychmiastowej pomocy lekarzy marsel zmarł w karetce wiozącej go do szpitala.
 

Ubezpieczyciel odmawia odszkodowania

 
Pomimo tego, że Marsel posiadał polisę ubezpieczeniową, zakład ubezpieczeń nie chce wypłacić rodzinie zmarłego środków na pokrycie kosztów transportu medycznego z Turcji do Rosji odszkodowania. Powodem decyzji ubezpieczyciela jest wykrycie w organizmie Rosjanina alkoholu. Wykryta substancja jest podstawą do uchylenia się od kosztów transportu.
 
Znajomi, z którymi Nagimow spędził swoje ostatnie chwile zdecydowanie sprzeciwiają się temu, że był on pijany. Twierdzą bowiem, że mężczyzna co prawda, popijał co jakiś czas piwo, ale – jak twierdzą – nigdy nie doprowadził się do stanu, by mieć problemy z równowagą. Jak się okazuje zdanie znajomych pechowego turysty z Rosji nie jest w ogóle brane pod uwagę. Rodzina Marsela musi pokryć wszystkie koszty z własnej kieszeni.
 
Źródło: www.www.fakt.pl