Sąd Najwyższy rozstrzygał kwestię*odpowiedzialności przedsiębiorstwa energetycznego za porażenie prądem nastolatka. Głównym powodem wypadku było nieprawidłowe zabezpieczenie czynnego urządzenia elektrycznego – pisze„Rzeczpospolita” [15.05.18].
„Od nastolatków można wymagać rozumienia w pewnych zakazów oraz ostrzeżeń, jednak dzieci w tym wieku nie muszą być w pełni świadome zagrożeń wynikających z działania elektryczności” – orzekł Sąd Najwyższy. 12-letni chłopiec chcąc popisać się przed innymi dziećmi zdecydował się wspiąć na podłączoną do linii energetycznej stację transformatorową. Nie była ona w żaden sposób ogrodzona, a o niebezpieczeństwie porażenia prądem informowały jedynie tabliczki ostrzegawcze. Chłopiec został porażony prądem na wysokości 3,5 m nad ziemią, po czym spadł z transformatora. W wyniku tego wypadku, mimo wielomiesięcznej rehabilitacji został na całe życie inwalidą. Wydarzenie miało miejsce 10 lat temu, lecz dopiero teraz zapadł wyrok w sprawie.
Ubezpieczyciel znacznie zaniżył odszkodowanie twierdząc, iż chłopiec przyczynił się do powstania szkody
W związku z tym, iż stanowiska ubezpieczyciela nie usatysfakcjonowało rodziny, ta wytoczyła powództwo i zażądała kwoty 250 tys. zł. Ubezpieczyciel uznał bowiem, że nastoletni poszkodowany był świadomy niebezpieczeństw jakie wynikają z zabaw na urządzeniach elektrycznych -wypłacił mu zaledwie 14 tys. zł odszkodowania.
Wyroki
W I instancji zasądzono odszkodowanie w wysokości 111 tys. zł. Od tego wyroku wniesione zostało odwołanie, ale sąd II instancji zdecydował o oddaleniu apelacji.
Sąd Najwyższy: „Dzieci w wieku 12 lat nie muszą być w pełni świadome zagrożeń wynikających z działania elektryczności”
Sąd Najwyższy natomiast uchylił wyroki sądów obu instancji i zasądził dla poszkodowanego kwotę 173,5 tys. zł wraz z ustawowymi odsetkami, a w pozostałym zakresie oddalił powództwo. W uzasadnieniu wskazano, że co prawda od nastolatków można wymagać rozumienia w pewnych zakazów oraz ostrzeżeń, jednak dzieci w tym wieku nie muszą być w pełni świadome zagrożeń wynikających z działania elektryczności.
Przedsiębiorstwo energetyczne ponosi odpowiedzialność za brak ogrodzenia urządzeń elektrycznych
Jak podkreślono w wyroku – przedsiębiorstwo energetyczne ponosi odpowiedzialność za brak ogrodzenia urządzeń elektrycznych.: „Stacja transformatorowa była zbyt łatwo dostępna dla osób postronnych. Duże znaczenie należy przypisać właśnie brakowi ogrodzenia. Nie wszystkie urządzenia elektryczne tego typu muszą być ogrodzone, ale to nie znajdowało się w lesie czy w polu, ale przy budynku mieszkalnym. Dlatego stacja ta była źródłem ponadprzeciętnego ryzyka” – uzasadnia wyrok sędzia SN Roman Trzaskowski.
SN przyjął, że stopień przyczynienia się nastolatka do poważnego uszczerbku na zdrowiu wyniósł 25% i o taką kwotę obniżył należne odszkodowanie.
*sygn. akt V CSK 355/17
Źródło: www.rp.pl