Sprawy sądowe dotyczące kosztów naprawy samochodu po szkodzie zajmują sędziów i obciążają budżet państwa. I mimo tego, że w 99 procentach wygrywane są przez poszkodowanych ubezpieczyciele nie chcą rezygnować ze swojej dotychczasowej polityki licząc na ignorancję klientów.

Koszty naprawy samochodu – ubezpieczyciele przegrywają w sądach

Sprawy, które dotyczą rozliczania kosztów naprawy aut powypadkowych i są kierowane przeciwko Towarzystwom Ubezpieczeniowym w ogromnej większości wygrywane są przez poszkodowanych. Dlatego coraz częściej pojawiają się głosy, że powodu przeciążenia sądów należałoby zmienić dotychczasową praktykę firm ubezpieczeniowych. Te jednak bronią się, że istnieje sieć warsztatów, która naprawia pojazdy po ich stawkach, natomiast niektóre warsztaty próbują zarobić na ubezpieczycielach.

Analizy pokazują, że do sądów rejonowych i okręgowych w pierwszej instancji w 2018 r. wpłynęły 89 622 tego typu sprawy, z kolei w 2019 roku było ich nieco więcej. W związku z problemem pojawiła się interpelacja poselska, która zauważa, że rosnąca ilość spraw dotyczących kosztów rozliczania naprawy aut zajmuje niepotrzebnie sądy, ale co ważne utrudnia płynność finansową przedsiębiorców, którzy nie otrzymują należnego im wynagrodzenia na czas.

Zaniżanie odszkodowań przez Towarzystwa Ubezpieczeniowe

Adwokaci, którzy od lat prowadzą tego typu sprawy zauważają, że zaniżanie odszkodowań jest powszechnym zjawiskiem. Niedoszacowanie często wynosi od 20 do nawet 60 procent. Z czego wynika taka praktyka ubezpieczycieli? Towarzystwa Ubezpieczeń zdają sobie sprawę, że nie każdy poszkodowany pójdzie do sądu. Jak wynika ze statystyk robi to tylko około 50-60 procent osób. Warto zauważyć także, że dla prawników znających się na tej tematyce sprawy są łatwe i zazwyczaj już po kilku terminach sprawa kończy się wygraną poszkodowanego. Dlatego tak ważne jest to, by towarzystwa ubezpieczeniowe zmieniły swoją dotychczasową praktykę, bowiem wiele spraw niepotrzebnie zajmuje sądy. Konieczne jest także uproszczenie procedur dotyczących dochodzenia tego typu roszczeń. Okazuje się, że gdy pojawia się spór z instytucją finansową ta nie reaguje na wezwania i inne działania przedsądowe, a jedynie dopiero na pozew.

Koszty powypadkowej naprawy samochodu

Jednak pojawiają się też głosy broniące Towarzystwa Ubezpieczeniowe.

W Polsce z ubezpieczycielami współpracuje ok. 2 tys. warsztatów naprawczych, które z powodzeniem naprawiają auta po proponowanych przez nich stawkach. Dzięki temu spełnione są standardy napraw, jak również trzymane są w ryzach koszty likwidacji, mające przełożenie na składki za OC – zapewnia Łukasz Kulisiewicz, ekspert Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Przypomina także o tym, że ubezpieczyciele są zobligowani prawnie do tego, by nie generować kosztów, które nie są uzasadnione a także muszą zachować ekonomię napraw. A dochodzenie roszczeń przed sądem wynika z tego, że warsztaty naprawcze działające poza siecią ubezpieczyciela, naprawiają auta drożej. Warto pamiętać również o tym, że towarzystwa ubezpieczeń w momencie likwidacji szkody proponują poszkodowanym nie tylko wycenę naprawy, ale też często wskazują warsztat, w którym można w tej cenie naprawić pojazd.

Nie wszystkich stać na postępowanie sądowe z ubezpieczycielem

Instytut Wymiaru Sprawiedliwości przygotował niedawno raport o szkodach komunikacyjnych i problemach z dochodzeniem praw. Wynika z niego, że w ponad 90 proc. spraw, w których pozwanym był ubezpieczyciel, postępowanie zakończyło się uwzględnieniem roszczeń klientów w całości (32,5 procent) lub w części (60,2 procent).

Niestety warto zauważyć także, że na postępowanie sądowe w większości decydują się jednak osoby, które stać na profesjonalnego pełnomocnika. Analizy pokazują, że występowali oni aż w 93 proc. spaw, z czego ponad połowa już na etapie przedsądowym. Raport IWS pokazał też, że w około 80 proc. spraw konieczne było zaangażowanie biegłego, a jego przeciętne wynagrodzenie wynosiło 1300 zł. Co ciekawe sądy również posiłkują się usługami biegłych i na podstawie ich opinii w większości przypadków orzekają dużo wyższej wypłaty niż te przyznane przez ubezpieczyciela. Okazuje się, że opinia biegłych w takich sprawach to podstawa wyroku.

Źródło: rp.pl