Komisja Nadzoru Finansowego opublikowała raport o zdarzeniach katastroficznych w 2024 roku. Wynika z niego, że polski rynek ubezpieczeniowy stanął wobec bezprecedensowych wyzwań. Szkody spowodowane żywiołami i działaniami człowieka osiągnęły rekordową wartość, a kluczowym mechanizmem ochronnym dla ubezpieczycieli okazała się reasekuracja.
Historyczny wzrost wartości szkód
Z opublikowanych informacji wynika, że w 2024 roku zakłady działu II zgłosiły 114 zdarzeń katastroficznych. Po agregacji, która uwzględniała datę i miejsce wystąpienia szkód, liczba ta została skorygowana do 68 niezależnych przypadków. Największą część stanowiły katastrofy naturalne, odpowiadające za 2,8 mld zł strat, czyli było to dziesięciokrotnie więcej niż rok wcześniej. Katastrofy antropogeniczne, takie jak pożary czy niewypłacalność kontrahentów, wygenerowały 1 mld zł szkód, co oznacza wzrost o 37 procent.
Raczej nie zaskakuje fakt, że wrześniowa powódź na południu kraju była wydarzeniem o największej skali. Jej wartość oszacowano na 2 129 mln zł, z czego 1 528 mln zł przejęli reasekuratorzy. Jak możemy przeczytać, do końca czerwca 2025 roku zgłoszono 131 176 roszczeń, z czego ponad 128 568 zostało już zlikwidowanych. Katastrofa ta sprawiła, że udział szkód katastroficznych w całkowitej wartości szkód z działalności bezpośredniej wzrósł do 10,7 procent, podczas gdy rok wcześniej wynosił 3,4 procent.
Zróżnicowane źródła strat
Struktura zdarzeń katastroficznych pokazuje dużą różnorodność. Prawie 28 procent przypadków zakwalifikowano do kategorii „pozostałe”, obejmującej m.in. katastrofy lotnicze, awarie statków, wypadki przy pracy czy zdarzenia związane z uprawami. Kolejne 23,5 procent stanowiły pożary, których wartość szkód brutto wyniosła 399 mln zł, a 20,6 procent przypadków dotyczyło szkód komunikacyjnych. W dalszej kolejności znalazły się deszcze nawalne, burze, grad i huragany, które odpowiadały za 2,5 mld zł szkód brutto, czyli aż 65 procent wszystkich strat katastroficznych. Wzrost w tej kategorii był niemal dziesięciokrotny w porównaniu z rokiem 2023, kiedy szkody wyniosły 271 mln zł. Z kolei szkody górnicze osiągnęły wartość 317 mln zł i stanowiły 97 procent wszystkich strat w tej kategorii. Widać wyraźnie, że to właśnie zjawiska pogodowe w coraz większym stopniu kształtują obraz katastrof. Ich intensyfikacja sprawia, że udział szkód katastroficznych w niektórych kategoriach wzrósł o kilkadziesiąt punktów procentowych rok do roku.
Reasekuracja jako bufor bezpieczeństwa
Łączna wartość szkód katastroficznych w 2024 roku wyniosła 3,8 mld zł. Reasekuratorzy pokryli 2,44 mld zł, czyli 64 procent strat, podczas gdy 1,4 mld zł pozostało na udziale własnym krajowych zakładów. Największe obciążenie dotyczyło zjawisk pogodowych, gdzie na ubezpieczycieli przypadło ponad 1 mld zł. Dane KNF wyraźnie pokazują, że bez reasekuracji polski rynek nie byłby w stanie samodzielnie ponieść kosztów tak dużych katastrof. Jednocześnie wzrost wartości szkód pozostających w portfelach zakładów oznacza konieczność dalszego wzmacniania rezerw i dostosowania programów reasekuracyjnych do realiów klimatycznych oraz gospodarczych.
Źródło: Komisja Nadzoru Finansowego







