cimoszewicz

Prokuratura Okręgowa w Białymstoku wszczęła śledztwo wyjaśniające okoliczności potrącenia na przejściu dla pieszych w Hajnówce rowerzystki przez Włodzimierza Cimoszewicza. Samochód, którym kierował b. premier nie miał aktualnych badan technicznych – podaje Radio RMF.FM

Cimoszewicz: „Mój samochód nie miał ważnych badań technicznych, ale nie miało to żadnego w związku z wypadkiem, bo był on w stu procentach sprawny”

W ub. sobotę (04.05.19) Włodzimierz Cimoszewicz potrącił na oznakowanym przejściu dla pieszych w Hajnówce 70-letnią rowerzystkę. Kobieta trafiła do szpitala. Oboje byli trzeźwi. Jak oświadcza były premier, samochód nie posiadał aktualnych badań technicznych, o czym nie wiedział.

„Mój samochód nie miał ważnych badań technicznych, ale nie miało to żadnego w związku z wypadkiem, bo był on w stu procentach sprawny”- powiedział w poniedziałek dziennikarzom Włodzimierz Cimoszewicz, pytany o okoliczności sobotniego wypadku z jego udziałem. Były premier potrącił rowerzystkę”- podaje rmf.fm.

„Ja ten samochód kupiłem w ubiegłym roku, 1 sierpnia przeprowadzone zostały badania techniczne i byłem święcie przekonany, że one są ważne na cały rok, bo tak zawsze było”- podkreśla b. premier

„Nie zwróciłem uwagi na datę w dowodzie (rejestracyjnym). Okazuje się, że one były krócej ważne, ale samochód jest całkowicie sprawny”- powiedział były premier, a zarazem kandydat Koalicji Europejskiej w tegorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Dodał też, że obecnie samochód jest u biegłego i będzie przez niego oceniany.

Potrącona 70-latka trafiła do szpitala

„W dniu dzisiejszym 4 maja w godzinach porannych doszło w Hajnówce do przykrego zdarzenia z moim udziałem. Kierując samochodem potrąciłem przejeżdżającą przez przejście dla pieszych rowerzystkę. Na szczęście dzięki mojej niewielkiej prędkości, około 30 km/h, poszkodowana Pani odniosła niegroźne obrażenia. Udzieliłem jej natychmiastowej pomocy i po przekonaniu o konieczności poddania się badaniu lekarskiemu została ona odwieziona do szpitala. W tej chwili znajduje się w domu” – napisał w oświadczeniu.

„Wyrażam ubolewanie z powodu tego zdarzenia i szczególne współczucie poszkodowanej. Jest mi bardzo przykro z powodu tego niefortunnego wydarzenia w dniu jej urodzin. Pewnym usprawiedliwieniem był fakt jazdy pod słońce. Nie wykluczam również, że bolesna dla mnie informacja sprzed dwóch dni o wykryciu u mnie choroby nowotworowej mogła mieć wpływ na moje samopoczucie” – dodał.

Brak badań technicznych w świetle prawa

Polskie prawo przewiduje, że okresowe badania techniczne pojazdów są obowiązkiem każdego posiadacza pojazdu mechanicznego. Częstotliwość badań, zależna jest od wieku pojazdu, oraz jego charakteru.

Klauzula dot. badań technicznych w przypadku ubezpieczeń dobrowolnych np. AutoCasco, kształtuje się w następujący sposób: odszkodowanie nie będzie wypłacone jeśli ubezpieczony pojazd nie posiadał ważnych badań technicznych o ile stan techniczny pojazdu miał wpływ na zdarzenie powodujące szkodę.

Jak to wygląda w praktyce? Jeśli pojazd nie posiada ważnych badań technicznych, a zdarzenie nastąpiło w wyniku złego stanu technicznego pojazdu  – odszkodowanie nie zostanie wypłacone.

Z drugiej strony – jeśli zdarzenie nie miało nic wspólnego ze stanem technicznym – kwestia badań auta nie powinna mieć znaczenia. Były premier w oświadczeniu podkreślił, iż pojazd, którym kierował był w stu procentach sprawny, a stan techniczny nie miał wpływu na to, co się stało na przejściu dla pieszych w Hajnówce.
Ustawa  o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych o  nie warunkuje wypłaty odszkodowania z ubezpieczenia OC.

Zgodnie z przepisami nowe samochody mają pierwsze obowiązkowe badania techniczne po trzech latach, następnie po dwóch, a potem już co rok. Termin badania jest niezależny od zmiany właściciela, tzn. w przypadku nowego właściciela do jego dowodu rejestracyjnego wpisywany jest termin badania z dowodu poprzedniego właściciela.
Źródło: www.rmf.fm   www.mojafirma.infor.pl
Fot. Włodzimierz Cimoszewicz: Wydaje mi się, że twarda, mocna reakcja Waszyngtonu jest autentyczna / YouTube