kraty

Nie warto zajmować się wyłudzaniem odszkodowań, co udowodnili kilka dni temu policjanci z Warki. Sprawa dotyczy rzekomej kradzieży forda rangera o wartości 150 tys. złotych. Oszustowi za próbę wyłudzenia odszkodowania grozi 8 lat pozbawienia wolności.

Auto „skradzione” podczas zakupów

Polak przebywający na stałe w Norwegii powiadomił Policję o kradzieży swojego forda. Jak twierdził właściciel „skradzionego” samochodu, miał go zostawić przy jednym ze sklepów w Warce. Właściciel forda wyjaśniał policji, że auto zostało skradzione podczas, gdy robił on zakupy.

Policjanci analizując zdarzenie stwierdzili wiele nieścisłości

Podczas prowadzonego śledztwa policja ustaliła, że wiele rzeczy w opowiadanej przez „okradzionego” właściciela auta się nie zgadza. W toku analiz ustalono, że do kradzieży samochodu nigdy nie doszło. Celem działań było wyłudzenie odszkodowania od firmy ubezpieczeniowej. Oszust został zatrzymany jeszcze tego samego dnia.

Oszust został zatrzymany jeszcze tego samego dnia

Funkcjonariusze odnaleźli samochód już następnego dnia. Auto stało za skrzyniami na owoce w przechowalni na terenie gospodarstwa rolnego w Warce. Zatrzymani zostali zarówno właściciel posesji, 46-letni mężczyzna został zatrzymany, jak i 47-letni mieszkaniec Warszawy, który pomagał w ukryciu pojazdu.

Wobec oszustów prokurator zastosował środki zapobiegawcze w postaci dozorów i poręczeń majątkowych. Grozi im ośmioletni pobyt w więzieniu. Trzej mężczyźni usłyszeli zarzuty oszustwa, zgłoszenia przestępstwa, którego nie popełniono oraz składania fałszywych zeznań.