logo tuz

Z pojęciami „niedoubezpieczenie” i „nadubezpieczenie” spotykamy się najczęściej w przypadku ubezpieczeń komunikacyjnych i majątkowych. Warto znać te dwa terminy, bowiem dzięki odpowiedniej wiedzy zoptymalizujemy swoje koszty ubezpieczenia i nie narazimy się na straty. 

Niedoubezpieczenie – co to jest? 

Z pojęciem niedoubezpieczenia spotkamy się wówczas, gdy suma ubezpieczenia jest niższa od rzeczywistej wartości przedmiotu ubezpieczenia. Tego typu sytuacja może dotyczyć na przykład nieruchomości lub pojazdu. 

Z niedoubezpieczeniem stykamy się wtedy, gdy suma ubezpieczenia określona zgodnie z Ogólnymi Warunkami Ubezpieczenia (OWU) jest niższa od faktycznej wartości przedmiotu ubezpieczenia – mówi Iwona Konarzewska, specjalista ds. produktów majątkowych. 

Kiedy mamy do czynienia z niedoubezpieczeniem? 

Załóżmy, że mamy w planach ubezpieczenie domu lub mieszkania. Aktualna wartość rynkowa naszego mieszkania wynosi 500 tys. zł. Przyjmijmy, że mieszkanie zostało przez nas zakupione za cenę 450 tys. zł i taką kwotę podajemy w deklaracji. Czyli 450 tys. zł to suma ubezpieczenia. W razie, gdyby doszło do zniszczenia mieszkania (np. w wyniku pożaru), to towarzystwo ubezpieczeniowe wypłaci nam należne odszkodowanie zgodnie z zapisami OWU, maksymalnie do górnej granicy odpowiedzialności, którą jest suma ubezpieczenia. W takiej sytuacji na niedoubezpieczeniu możemy stracić 50 tys. złotych – tłumaczy ekspertka TUZ. 

Nadubezpieczenie – co to jest? 

Natomiast z pojęciem nadubezpieczenia spotkamy się, gdy suma ubezpieczenia jest wyższa od realnej wartości przedmiotu ubezpieczenia. Podobnie jak przy niedoubezpieczeniu do nadubezpieczenia może dojść w przypadku ubezpieczenia nieruchomości lub pojazdu. 

Z kolei wtedy, gdy suma ubezpieczenia określona zgodnie z OWU jest wyższa od faktycznej wartości przedmiotu ubezpieczenia, mamy do czynienia z nadubezpieczeniem. Dla przykładu: mamy ubezpieczenie mienia od kradzieży, w którym ruchomości domowe wyceniliśmy na 20 tys. zł, ale ich realna wartość  odtworzeniowa wynosi 10 tys. zł. W  przypadku kradzież z włamaniem ubezpieczyciel wypłaci nam odszkodowanie zgodnie z zapisami OWU, maksymalnie do górnej granicy odpowiedzialności, jednakże przy uwzględnieniu wartości odtworzeniowej przedmiotowego mienia – mówi Iwona Konarzewska. 

Niedoubezpieczenie albo nadubezpieczenie – konsekwencje 

Skutkiem niedoubezpieczenia jest ryzyko, że w razie wystąpienia szkody odszkodowanie wypłacone od sumy ubezpieczenia nie pokryje całości strat. 

Motywacją do zaniżenia sumy ubezpieczenia zazwyczaj jest obniżenie wysokości składki. To od sumy ubezpieczenia liczona jest cena za polisę. Jak widać, taka drobna oszczędność może mieć opłakane skutki. Tak samo dotkliwe konsekwencje mogą nas spotkać przy nadubezpieczeniu. Mimo że nasz majątek będzie ubezpieczony na wyższą kwotę niż jest wart w rzeczywistości, w razie szkody, odszkodowanie będzie liczone od realnej wartości majątku. Skutkiem nadubezpieczenia nie jest zatem lepsza ochrona, a tylko przepłacanie za składkę – przestrzega ekspertka TUZ Ubezpieczenia. 

Czy warto zaniżyć wartość sumy ubezpieczenia nieruchomości? 

Wysokość składki ubezpieczeniowej za polisę mieszkaniową bardzo łatwo można oszacować – ubezpieczyciele udostępniają na swoich stronach kalkulatory, do których wystarczy wprowadzić kilka parametrów.  

W przypadku polisy mieszkaniowej możemy łatwo oszacować wysokość składki. Do obliczeń służy nasz kalkulator ubezpieczenia domu i mieszkania. Załóżmy, że faktyczna rynkowa wartość mieszkania to 500 tys. złotych. W wariancie mini polisy szacowana cena za ubezpieczenie wynosi 297 zł na rok w TUZ Ubezpieczenia (przy braku dodatkowych zabezpieczeń) – mówi Iwona Konarzewska. 

Czy gdyby mieszkanie było niedoubezpieczone (np. zadeklarowana suma ubezpieczenia byłaby zaniżona o 50 tys. złotych), to oszczędność na składce byłaby warta ryzyka? 

Wariant mini to koszt 274 zł na rok. Oszczędzamy 23 zł, ale ryzykujemy, że w razie szkody (np. pożaru) ubezpieczenie nie pokryje całości szkody. Widać jak na dłoni, że niedoubezpieczenie budynku zupełnie się nie opłaca – przekonuje Iwona Konarzewska. 

Jak uniknąć niedoubezpieczenia pojazdu? 

Nie każdy wie, że w przypadku ubezpieczenia AC pojazdu każda szkoda może zmniejszać dostępną sumę ubezpieczenia, bowiem nie wszyscy ubezpieczyciele odnawiają sumę ubezpieczenia po wypłacie odszkodowania. W ten sposób może dojść do niecelowego niedoubezpieczenia naszego pojazdu. Wyjściem z tej sytuacji jest doubezpieczenie samochodu po szkodzie – wówczas suma ubezpieczenia nie wyczerpie się, gdyby doszło do kolejnego nieszczęśliwego wypadku. 

Niedoubezpieczenie i nadubezpieczenie – o czym warto pamiętać? 

Ekspertka TUZ podkreśla, że niedoubezpieczenie lub nadubezpieczenie nie mają dla nas żadnych pozytywnych skutków. Niedoubezpieczenie niesie ze sobą ryzyko tego, że w razie szkody odszkodowanie nie pokryje likwidacji skutków zdarzenia. Natomiast nadubezpieczenie sprawi tylko, że będziemy przepłacać za składkę polisy. 

Ubezpieczając swój majątek w naszym interesie leży wykupienie polisy na faktyczną sumę ubezpieczenia. Niedoubezpieczenie nie przyniesie dla nas wymiernych oszczędności (ryzyko jest zbyt duże). A nadubezpieczenie nie sprawi, że nasz majątek będzie lepiej chroniony. To zawsze faktyczna wartość ubezpieczonego majątku stanowi podstawę do wypłaty ewentualnego odszkodowania – dodaje ekspertka TUZ. 

Zatem co zrobić, gdy nasz majątek zmienił swoją wartość? 

– Żeby uniknąć nadubezpieczenia lub niedoubezpieczenia, najlepiej złożyć wniosek do ubezpieczyciela, w którym zadeklarujemy aktualną wartość mienia. Musimy się jednak liczyć z tym, że wysokość składki może ulec zmianie – tłumaczy Iwona Konarzewska. 

Źródło: TUZ Ubezpieczenia