Którzy kierowcy zapłacą najwięcej? Właściciele aut płacą teraz za kilka ostatnich lat bez podwyżek i za wyroki Sądu Najwyższego, korzystne dla ofiar wypadków. Tak wysokich cen kierowcy dawno nie widzieli, a w szczególności ci, którzy spowodowali wypadek lub kolizję.
Niestety analitycy rynku ubezpieczeń zapowiadają dalszy ciąg podwyżek cen polis OC. W roku 2015 branża ubezpieczeniowa odnotowała najgorszy wynik w swojej historii, osiągając rekordowy poziom 1,2 mld zł straty, z czego 1 mld zł na samym OC. Największy wpływ na straty miał wzrost kwoty wypłaconych odszkodowań. W minionym roku wyniosła ona 6,8 mld zł, o 15,8 proc. więcej niż rok wcześniej. I to nie koniec podwyżek.
Kierowcy nie chcą kupować polis!
Jak informują Agenci ubezpieczeniowi, coraz więcej kierowców, po otrzymaniu wyceny polisy, nie decyduje się na ich zakup. Przez ostatnie miesiące ceny obowiązkowego ubezpieczenia komunikacyjnego wzrosły do historycznego poziomu – o czym informuje portal tvn24bis.pl.
Kto odczuwa podwyżki najbardziej?
Młodzi i kolizyjni. Porównując ceny z poprzednim rokiem, wzrost cen jest znaczący. Podwyżki najbardziej odczuwalne są przez osoby, które spowodowały wypadek lub kolizję, jak i młodych kierowców oraz emerytów. Już teraz ktoś, kto w życiu nie miał nawet stłuczki zapłaci za OC o 30-40 proc. więcej niż rok temu. Ubezpieczenie małego, starego samochodu to wzrost składki o 60-70 proc. Sprawca szkody będzie musiał wyjąć z portfela minimum dwa razy więcej. Ci, którzy mają prawo jazdy od niedawna i stłuczkę na koncie powinni zastanowić się, czy nie będzie taniej jeździć taksówką.
Stawki za polisę OC u takich kolizyjnych kierowców nierzadko wynoszą bowiem kilka tysięcy złotych, czasem znacznie przekraczając nawet wartość samego samochodu. Jak podkreśla jeden z łódzkich agentów ubezpieczeniowych ceny są kosmiczne: „ Proszę sobie wyobrazić dla samochodu, który warty jest ok. 2 tys. zł, składka wyliczona wynosiła 17 tys. zł. To są kosmiczne pieniądze”- podkreśla w rozmowie z „Faktami” TVN Witold Chojnacki.
Skąd takie podwyżki?
Jest kilka przyczyn, takiego stanu rzeczy. Po pierwsze: coraz wyższe odszkodowania dla ofiar wypadków drogowych wypłacane z polis sprawców. Każdego roku w wypadkach rannych zostaje niemal 40 tys. osób i choć ta liczba systematycznie spada, to sądy coraz chętniej zasądzają wyższe kwoty odszkodowań dla ofiar. W zeszłym roku osobom poszkodowanym w wypadkach firmy ubezpieczeniowe wypłaciły 1,3 mld złotych. Ponadto na polskim rynku mamy firmy, które konkurują między sobą. Każdy, kto chciał przekonać klienta do siebie – zaniżał stawki. W momencie, kiedy ubezpieczyciele zorientowali się, że tracą na tym zbyt wiele, zaprzestali obniżce cen. Rynek ubezpieczeniowy jest teraz walką o klienta, nie poprzez zaniżanie cen, ale poprzez podwyższanie jakości usług.
Źródło: tvn24bis.pl
Jakie podwyższenie jakości usług? OC regulowane jest ustawą, czyli wszędzie takie samo. Prawie każde towarzystwo dorzuca mini assistance a BLS wcale nie jest rewelacyjne. Mój znajomy zlikwidował ostatnio szkodę przez BLS w PZU za potłuczoną lampę i zderzak zaproponowali mu 630zł- śmiech i nic więcej. W Polsce zawsze cena będzie mieć największe znaczenie!!!
Jakie podwyższenie jakości usług? OC regulowane jest ustawą, czyli wszędzie takie samo. Prawie każde towarzystwo dorzuca mini assistance a BLS wcale nie jest rewelacyjne. Mój znajomy zlikwidował ostatnio szkodę przez BLS w PZU za potłuczoną lampę i zderzak zaproponowali mu 630zł- śmiech i nic więcej. W Polsce zawsze cena będzie mieć największe znaczenie!!!