Ostatnio w mediach pojawiły się informacje odnośnie turystyki, która postanowiła wspiąć się na Babią Górę w garderobie nadającej się raczej na letni spacer niż zimową wyprawę na szczyt. I choć hartowanie organizmu ma wiele zalet w tym przypadku konieczna okazała się specjalistyczna pomoc ratowników. Dlatego przypominamy, że wybierając się w góry warto zadbać o odpowiednie ubezpieczenie, które swoją ochroną będzie obejmowało także koszty przeprowadzenia akcji ratowniczej.
Ubezpieczenie turystyczne przydatne podczas wyjścia w góry
Jak ostrzegają ratownicy GOPR obecnie w górach panują bardzo trudne warunki pogodowe. Intensywne opady śniegu spowodowały, że wiele szlaków turystycznych wymaga męczącego torowania trasy. Dodatkowo niskie temperatury obligują nas do tego, by przed wyprawą zaopatrzyć się we właściwy ubiór oraz dodatkowe wyposażenie.
Dlatego bez względu na to czy preferujemy zagraniczne szlaki, czy szybkie wypady w kraju warto zadbać o odpowiednie ubezpieczenie w góry. Mając dobrze dopasowaną polisę turystyczną nie będziemy musieli troszczyć się o dodatkowe wydatki związane nagłym wypadkiem lub koniecznością przeprowadzenia akcji ratowniczej na zagranicznych szlakach. Przypominamy, że zakres polis podróżnych obejmuje swoim zakresem najczęściej koszty leczenia, usługi assistance (na które składają się koszty ratownictwa czy transportu poszkodowanego), następstwa nieszczęśliwych wypadków oraz ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej.
Kiedy nie zadziała polisa w góry?
Jednak pamiętajmy o tym, że polisa w góry nie zawsze zadziała. Ubezpieczenie turystyczne obejmuje swoim zakresem zawsze określone zdarzenia. Ich lista jest szczegółowo określona w OWU i zależy od indywidualnych warunków poszczególnych ubezpieczycieli.
Kiedy więc ubezpieczenie podróżne nie zadziała? Na pomoc ubezpieczyciela nie będziemy mogli liczyć najczęściej w przypadku, gdy:
- zawierając ubezpieczenie miniemy się z prawdą i np. nie przyznamy się do tego, że zamiast na wakacje wyjeżdżamy do pracy, lub nie przyznamy się do chorób przewlekłych,
- nie wykupiliśmy dodatkowej opcji ochrony np. rozszerzenia o sporty ekstremalne,
- ulegniemy wypadkowi będąc pod wpływem narkotyków, substancji psychotropowych, psychoaktywnych, lub innych środków odurzających a także leków niezaordynowanych przez lekarza lub użytych niezgodnie z zaleceniami,
- popełnimy przestępstwo,
- podejmiemy próbę samobójczą lub dojdzie do samookaleczenia.
W generalnych wyłączeniach ubezpieczeń turystycznych bardzo często pojawiają się też zapisy, które uwalniają ubezpieczyciela od odpowiedzialności jeżeli szkoda:
- została wyrządzona umyślnie,
- powstała wskutek rażącego niedbalstwa (chyba, że zapłata odszkodowania odpowiada w danych okolicznościach względem słuszności),
- powstała wskutek wojny, wrogich działań obcego państwa, działań o charakterze wojennym (niezależnie od tego, czy wojna została wypowiedziana), wojny domowej, terroru, wojskowego lub cywilnego zamachu stanu oraz strajku i zamieszek.
Jak widać modne w ostatnim czasie „górskie morsowanie” można zaliczyć do rażącego niedbalstwa. Dlatego w sytuacji, gdy konieczne byłoby zorganizowanie akcji ratunkowej np. na Słowacji lub w Czechach jej koszty mogłyby być dla nas dużym obciążeniem finansowym.
Ile wynoszą koszty ratownictwa górskiego?
W przypadku wypadku w górach ogromne znaczenie ma miejsce, w którym do niego doszło. I o ile w przypadku krajowych gór, przeprowadzenie akcji ratowniczej jest bezpłatne, to już inaczej wygląda to choćby u naszych południowych sąsiadów. Warto o tym pamiętać, bowiem czasami nawet nieświadomie możemy przekroczyć granicę. Szczególnie, gdy warunki pogodowe będą trudne.
Ile zatem wynoszą koszty ratownictwa Gorskiego?[1]
- Godzina lotu śmigłowca w Tatrach Słowackich to koszt ok. 3000 -3500 €;
- Godzina pracy ratownika Horskiej Zachrannej Służby (HZS) wynosi od 35 do 79 € i jest zależna od poziomu trudności prowadzonej akcji;
- W 2014 roku polski turysta wchodził na Rysy od polskiej strony, ale zabłądził i spadł na słowacką stronę, gdzie ratownicy HZS za akcję poszukiwawczą i ratunkową wystawili mu rachunek na 15 000 € – nie był ubezpieczony, musiał zapłacić z własnej kieszeni.
- Taternik uratowany po wypadku wspinaczkowym przez HZS otrzymał rachunek na 22 000 €, ale jego ubezpieczenie gwarantowało zwrot kosztów do wysokości 20 000 €, resztę musiał dopłacić z własnej kieszeni.
Jak widać koszty ratownictwa w górach mogą być bardzo wysokie, dlatego warto odpowiednio wcześnie zadbać o ubezpieczenie podróżne. Tym bardziej, jeśli planujemy zdobywanie szlaków tuż przy naszej południowej granicy.
Źródło: OWU TU
[1] Źródło: gorydlaciebie.pl
Chyba warto zaopatrzyć się w takie ubezpieczenie idąc w góry ! Dobre 😀