Rosnąca inflacja zwiększa ryzyko niedoubezpieczenia majątku firmy. Tym bardziej, jeśli ochrona bazuje na dotychczasowych sumach ubezpieczenia. Warto je zweryfikować oraz pamiętać, że przed niedoubezpieczeniem mogą zabezpieczać także klauzule dodatkowe, takie jak klauzula leeway czy inflacyjna. 

Wzrost inflacji zagrożeniem dla ubezpieczeń firmowych 

Niestety rosnąca inflacja nie tylko wpływa na nasze portfele ale także stanowi zagrożenie dla ubezpieczeń – w tym firmowych. Z powodu wzrostu cen materiałów i produktów pojawia się ryzyko, że suma ubezpieczenia zapisana w umowie ubezpieczenia może nie pokryć kosztu likwidacji wszystkich szkód. Które wskaźniki cen są najbardziej istotne z punktu widzenia ubezpieczeń mienia firmowego? To przede wszystkim ceny budowy budynków (wzrosły o 16,4% rok do roku), robót budowalnych (+13%), a także metali (zwiększyły się o 13%), wyrobów z metali (+10,5%) oraz urządzeń i maszyn (wzrost o 6,7%) – dane dotyczące października 2022 r. 

– Te wzrosty cen powodują, że rośnie ryzyko tzw. niedoubezpieczenia, czyli niedoszacowania sum ubezpieczenia do wartości chronionego mienia. Oznacza to, że wypłacone odszkodowanie może nie wystarczyć na rekompensatę kosztów potrzebnych na przywrócenie mienia firmy do stanu sprzed szkody. Co więcej, w takim momencie większość ubezpieczycieli, zgodnie z ogólnymi warunkami ubezpieczenia, na podstawie których zawierane są umowy ubezpieczenia (OWU), zakłada zastosowanie tzw. zasady proporcji, która dodatkowo pomniejsza wartość wypłacanego odszkodowania. Dlatego aktualizacja sum ubezpieczenia przy odnawianiu umowy z towarzystwem ubezpieczeń na ochronę środków trwałych, czyli budynków, budowli, maszyn i urządzeń, zwłaszcza dziś, jest niezwykle istotna – mówi Agata Kozieł, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Korporacyjnych w SALTUS Ubezpieczenia. 

Zasada proporcji w przypadku niedoubezpieczenia 

Jak działa zasada proporcji w przypadku niedoubezpieczenia? Wówczas ubezpieczyciel oblicza różnicę pomiędzy limitem zapisanym w umowie ubezpieczenia a realną wartością i następnie proporcjonalnie, jak wskazuje nazwa, zmniejsza wartość wypłacanych środków. Dobrze zobrazuje to następujący przykład: rzeczywista wartość środków trwałych przedsiębiorstwa to 10 mln zł, a firma kupuje ubezpieczenie z sumą ubezpieczenia w wysokości 5 mln zł. Różnica wynosi, więc 50%. W sytuacji, gdy dojdzie do szkody całkowitej, ubezpieczyciel wypłaci maksymalne odszkodowanie pomniejszone o wskaźnik różnicy, czyli w tym przypadku będzie to 50% z 5 mln – czyli 2,5 mln zł. 

– Jak pokazuje ten hipotetyczny przykład, doprowadzenie do niedoubezpieczenia może mieć poważne konsekwencje dla finansów firmy. Na szczęście większość przedsiębiorców zdaje sobie z tego sprawę i podejmuje odpowiednie kroki, żeby do takiej sytuacji nie doprowadzić. Kluczowym pytaniem jest, o ile obecnie podnosić dotychczasowe sumy ubezpieczenia w polisach? Większość naszych klientów zdecydowała się w tym roku o zwyżkę limitów o ok. 20%. Wydaje się, że jest to bezpieczny próg. Jednak dynamika sytuacji gospodarczej jest duża i część z nich zakłada też doubezpieczenie mienia w ciągu najbliższych miesięcy, jeśli wzrosty cen nie zwolnią – dodaje Agata Kozieł z SALTUS Ubezpieczenia. 

Jak uchronić się przed za niskim odszkodowaniem? 

W warunkach wysokiej inflacji niezwykle istotne jest to, by zaktualizować sumy ubezpieczenia. Jednak istnieją także inne dodatkowe mechanizmy, które pozwalają na zmniejszenie ryzyka związanego z niewystarczającą ochroną. Jednym z nich jest klauzula leeway. Pozwala na wyłączenie zasady proporcji w przypadku niedoubezpieczenia. Warto jednak wiedzieć, że ma ona swoje ograniczenie, tzn. zadziała jedynie w momencie, gdy luka będzie nie większa niż określony w OWU procent sumy ubezpieczenia – najczęściej jest to nie więcej niż 20%. Co więcej, klauzula ta dotyczy jedynie ubezpieczeń mienia bazujących na wartości odtworzeniowej, czyli wartości potrzebnej do przywrócenia majątku do stanu nowego nieulepszonego, czyli zastąpienia zniszczonych sprzętów tymi samymi lub o podobnych parametrach. Należy również zwrócić uwagę, że w obecnej sytuacji tylko taka kalkulacja sum ubezpieczenia (wartość odtworzeniowa) daje największe bezpieczeństwo. 

Kolejnym możliwym rozwiązaniem jest włączenie do polisy klauzuli inflacyjnej. Określa ona wskaźnik inflacji w skali roku i właśnie w oparciu o ten czynnik będzie następować indeksacja sumy ubezpieczenia środków trwałych zgłoszonych do ubezpieczenia. 

– Obie te klauzule są istotnym punktem ochrony przedsiębiorstwa przed ryzykiem zbyt niskiego odszkodowania w razie szkody i mogą być włączone do umowy ubezpieczenia. Najlepszym jednak rozwiązaniem jest cykliczne aktualizowanie sum ubezpieczenia mienia zgłaszanego do polisy, wzbogaconej o odpowiednie klauzule – radzi Agata Kozieł z SALTUS Ubezpieczenia. 

Źródło: SALTUS Ubezpieczenia, brandscope.pl