„Większość pieniędzy, które kierowcy płacą w postaci składek, idzie na świadczenia dla osób poszkodowanych w wypadkach. W momencie, gdy pojawiają się nowe regulacje albo cokolwiek, co powoduje wzrost odszkodowań, idzie za tym wzrost cen” – twierdzi Marcin Tarczyńśki analityk z Polskiej Izby Ubezpieczeń w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”.

 

Ubezpieczyciel powinien pobierać takie składki, aby starczyły na odszkodowania

 
Według eksperta z PIU, zakład ubezpieczeń powinien pobierać takie składki , aby wystarczały na wypłatę odszkodowań, oraz na pokrycie kosztów działalności. Jeśli pojawią się nowe tytuły do wypłat i wzrosną odszkodowania, to składki również muszą pójść w górę. Taka sytuacja właśnie niedawno miała miejsce. Znaczny wzrost odszkodowań w ostatnich latach spowodował wzrost cen polis.
 

Marcin Tarczyński: „Spory będą zawsze”

 
Ekspert jest zdania, że na linii ubezpieczyciel – ubezpieczony spory będą zdarzały się zawsze. Można zauważyć  to na przykładzie pokrywania z ubezpieczenia OC kosztów prywatnej opieki medycznej czy wynajmu samochodu zastępczego: „Niedomówienia i spory odbywają się  zwłaszcza gdy mówimy o ubezpieczeniu obowiązkowym regulowanym ustawowo, a nie polegającym na tym, że zakres ochrony ubezpieczyciel kształtuje w umowie z klientem. Obecnie tendencja jest taka, że odpowiedzialność cywilną się rozszerza, a tytułów do odszkodowań jest więcej” – twierdzi ekspert.
 

Jeśli zdecydujemy, że należy szerzej chronić poszkodowanego i jego bliskich, to ceny polis będą wyższe

 
W momencie, gdy przy ubezpieczeniu obowiązkowym powstaje spór, czyli nie jest jasne, czy świadczenie w danym typie spraw się należy, decydują o tym odpowiednie instytucje: regulator, sądy, nadzorca. Jeśli zdecydujemy, że należy szerzej chronić poszkodowanego i jego bliskich, to ceny polis będą wyższe. Pojawia się pytanie, na ile umowa społeczna, jaką jest OC, jest akceptowana przez obie strony. Czyli czy poszkodowany jest w stanie zaaprobować to, co mu przysługuje, a kierowca jest w stanie tolerować wysokość składek.
 
Na pytanie „Rzeczpospolitej” [22.11.17], czy podwyżki cen już się zakończyły, analityk odpowiada: „W stosunku do tego co było w zeszłym roku, oczywiście wyhamowały. Natomiast ewentualne podwyżki w przyszłości będą zależały od tego, czy pojawią się nowe tytuły do wypłat dla osób poszkodowanych. A to zależy od regulacji prawnych i orzecznictwa sądów. Trwają prace nad takimi nowymi tytułami. Jeżeli zostaną wprowadzone w życie nowe regulacje, to skutkiem będzie wzrost obciążeń towarzystw ubezpieczeń. A jedyne pieniądze, które mają ubezpieczyciele, to te pochodzące od kierowców”.
 
Źródło: www.rp.pl