Czy można być poszkodowanym w wypadku, dostać odszkodowanie, a następnie zostać poinformowany przez ubezpieczyciela, że wypłacone pieniądze należy zwrócić? Poznajcie historię Zygmunta Niezgody, emeryta z Zamościa.

Wypadek

Pan Zygmunt Niezgoda z Zamościa 13 lipca 2018 roku miał wypadek samochodowy. Poszkodowany mężczyzna dostał odszkodowanie, ale teraz Towarzystwo Ubezpieczeniowe żąda zwrotu wypłaconych pieniędzy. Dlaczego? Powodem jest to, że sprawca zdarzenia jest chory psychicznie.

Pan Zygmunt w wyniku wypadku doznał pęknięcia żeber. Sprawca wypadku przyznał się do winy. Ubezpieczyciel wypłacił odszkodowanemu 9700 zł. Dzięki tej kwocie emeryt mógł zakupić nowy pojazd.

Dla programu „Interwencja” Pan Zygmunt powiedział:

„Zwlekane było z wypłatą przez firmę ubezpieczeniową, bo nie było zeznań sprawcy wypadku, gdyż umiejscowił się on w szpitalu psychiatrycznym. Zeznania złożone w szpitalu psychiatrycznym potwierdzały, że przyznaje się do winy i ponosi pełną odpowiedzialność za spowodowanie wypadku”

Koszt naprawy pojazdu przekraczał wartość samochodu i zostało to rozliczone przez ubezpieczyciela jako szkodę całkowitą.

Sąd uznał, że sprawca wypadku nie jest winny

Sprawa związana z chorym psychicznie sprawcą wypadku trafiła do sądu. Okazało się, że sprawa została umorzona, a Sąd uznał, że sprawca nie popełnił czynu. Krzysztof Tracz z Sądu Rejonowego w Zamościu powiedział:

„Sąd uznał, że sprawca nie popełnił czynu. Z uwagi na brak możliwości przypisania mu winy, umorzył postępowanie, skierował go na terapię.  Zgodnie z orzeczeniem psychiatrów i psychologów sprawca był chory w momencie popełnienia tego czynu”

Gdy wyrok się uprawomocnił Towarzystwo Ubezpieczeniowe zażądała od Pana Zygmunta zwrotu wypłaconego odszkodowania.

Tutaj pojawia się problem. Pan Zygmunt nie ma pieniędzy z odszkodowania. Uzyskane pieniądze dołożył do zakupu nowego pojazdu. Otrzymał wezwanie do zwrotu 9700 zł, a pisanie odwołań okazało się bezskuteczne. Jak sam mówi:

„Mało tego, straszony jestem odsetkami od momentu pierwszego wezwania do zapłaty. Nie wiem, jak to będzie wyglądało, kwota będzie rosła, a to już rok od sprawy. Mogę pójść do więzienia, bo niewypłacalny jestem. Zostałem ukarany za swoją niewinność”

Źródło: Interwencja, www.polsatnews.pl