Resort rolnictwa kończy prace nad stworzeniem narodowego ubezpieczyciela. O ten status rywalizuje PZU oraz Poczta Polska.
Minister Rolnictwa Krzysztof Jurgiel od ponad roku zapowiada utworzenie narodowego ubezpieczyciela. W listopadzie ubiegłego roku zapowiadał on utworzenie dla właścicieli gospodarstw rolnych towarzystwa ubezpieczeń wzajemnych, które będzie ubezpieczać cały ich majątek i uprawy. Jak informuje „Puls Biznesu”, w tym celu nie powstanie nowy zakład — resort poszuka sojusznika. — W PZU trwają zaawansowane prace nad rozszerzeniem działalności zależnego od PZU TUW Polskiego Zakładu Ubezpieczeń Wzajemnych (TUW PZUW) o ubezpieczenia rolnicze. W ten sposób ubezpieczyciel chce wyjść naprzeciw potrzebom resortu rolnictwa”.
Powołanie do życia narodowego ubezpieczyciela rolniczego to jeden z elementów naprawy systemu ubezpieczeń rolniczych, nad którym pracuje resort rolnictwa
Pomimo, iż obowiązek ubezpieczenia upraw rolnicy mają od ponad dziesięciu lat, tylko niewielu z nich wykupuje polisy. Efektem unikania opłat za ubezpieczenia były straty finansowe przekraczające 1,6 mld zł., dlatego to państwo musiało przyjść z pomocą.
Aby taka sytuacja już się nie powtórzyła, resort rolnictwa ułatwił dostęp do budżetowych dopłat do polis, na które mają iść coraz większe pieniądze. W ubiegłym roku było to 200 mln zł, w tym jest 918 mln zł, a docelowo ma być 1,6 mld zł rocznie.
PZU czy Poczta Polska?
Największy polski ubezpieczyciel w ubieganiu się o miano „narodowego ubezpieczyciela” ma silną konkurencję w postaci Poczty Polskiej, która jest właścicielem dwóch zakładów ubezpieczeniowych, a w usługach finansowych upatruje nowego źródła przychodów.
Poczta już od kilku lat stara się mocniej zaistnieć w sprzedaży polis. Dlatego, gdyby Poczcie Polskiej udało się uzyskać miano narodowego ubezpieczyciela rolników, to w szybkim tempie mogłaby zwiększyć udział na rynku ubezpieczeniowym.
Z kolei PZU jest liderem wartego rocznie około 1,2 mld zł rynku polis rolniczych. Ma w nim 60-procentowy udział. Z tego powodu powstanie nowego, państwowego, zakładu nie jest gigantowi na rękę — musiałby z nim konkurować, a z powodu zaangażowania resortu rolnictwa nie byłoby to proste. Dlatego też stara się przekonać ministra Jurgiela do ulokowania takiej działalności w zależnym od siebie TUW PZUW, co ma się wpisywać w ideę repolonizacji ubezpieczeń, którą gigant forsuje od roku.
Źródło: www.rp.pl