
Po fali powodzi, która dotknęła południową Polskę, mieszkańcy i samorządy muszą mierzyć się z kolejnym problemem – gwałtownym wzrostem stawek ubezpieczeniowych. Ministerstwo ds. Odbudowy zapowiada działania wobec firm, które miały podnieść składki nawet kilkukrotnie.
Znaczące podwyżki po klęsce żywiołowej
W lipcu opinię publiczną poruszyły informacje o drastycznym wzroście składek ubezpieczeniowych na terenach, które kilka miesięcy wcześniej zostały dotknięte powodzią. Gminy oraz mieszkańcy południowej Polski otrzymali nowe oferty polis, w których składki były kilkukrotnie wyższe niż przed kataklizmem. W niektórych przypadkach ceny rosły z kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych, a koszt ubezpieczenia infrastruktury gminnej sięgał milionów. Z danych przedstawionych przez media wynika, że niektóre firmy ubezpieczeniowe wprowadzały nowe stawki bez indywidualnej analizy ryzyka lub realnej możliwości negocjacji. Samorządy alarmują, że takie praktyki mogą skutecznie wykluczyć część instytucji i osób prywatnych z możliwości dalszego ubezpieczenia mienia.
Stanowisko ministerstwa i działania instytucji
Do sprawy odniósł się resort odpowiedzialny za odbudowę terenów popowodziowych. Minister Marcin Kierwiński przekazał, że sytuacja została zgłoszona do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz do Rzecznika Finansowego. Obie instytucje mają zbadać, czy działania ubezpieczycieli są zgodne z przepisami i nie naruszają praw konsumentów. Jednocześnie resort zapowiada analizę możliwości systemowych zmian na rynku ubezpieczeń, szczególnie w kontekście wzrastającej liczby zjawisk ekstremalnych i związanych z nimi szkód majątkowych. W ocenie ministerstwa konieczne może być stworzenie mechanizmów chroniących obywateli i samorządy przed nagłym wzrostem kosztów ochrony ubezpieczeniowej.
Wyzwania dla rynku i potrzeba regulacji
Eksperci wskazują, że obecne przepisy nie dają państwu realnej możliwości kontrolowania wysokości składek oferowanych przez prywatnych ubezpieczycieli. Należy zaznaczyć, że w warunkach rosnącej częstotliwości klęsk żywiołowych rynek ubezpieczeń znajduje się pod dużą presją – zarówno finansową, jak i wizerunkową. Z kolei brak regulacji ograniczających wzrost stawek w sytuacjach kryzysowych sprawia, że mieszkańcy terenów dotkniętych katastrofami mogą zostać pozbawieni dostępu do realnej ochrony. Dlatego rząd nie wyklucza debaty nad wprowadzeniem publicznego funduszu reasekuracyjnego lub ustawowych limitów dla polis w strefach podwyższonego ryzyka.
Warto pamiętać, że dla wielu gmin i mieszkańców najbardziej zagrożonych regionów, to nie tylko problem finansowy, ale również bariera w odbudowie i planowaniu odpowiednich zabezpieczeń na przyszłość. Ostateczne decyzje, co do ewentualnych regulacji mają zapaść po analizie sytuacji przez odpowiednie instytucje.
Źródło: Polsat News, komunikaty rządowe