W niespełna miesiąc od wejścia w życie nowych, restrykcyjnych dla firm i instytucji regulacji, tj. od 25 maja do 20 czerwca, UODO przyjął ponad 600 wniosków o ukaranie firm, które przetwarzają dane osobowe – ustaliła „Rzeczpospolita”. Eksperci przekonują, że czas, jaki upłynął od momentu obowiązywania RODO, jest jeszcze za krótki, aby wyciągać daleko idące wnioski.
Liczba skarg zaskakuje urzędników
Urzędnicy nie kryją zaskoczenia. Agnieszka Świątek-Druś, rzecznik Urzędu Ochrony Danych Osobowych podkreśla: „Przygotowując się do nadchodzących zmian, liczyliśmy się z tym, że w związku z rozpoczęciem stosowania rozporządzenia o ochronie danych (RODO) nastąpi wzrost liczby skarg. Szacowaliśmy jednak, że wyniesie on około 30 proc. Tymczasem rok do roku wzrost ten wynosi 100 proc.”
Tylko w niespełna miesiąc od wejścia w życie nowych przepisów, tj. od 25 maja do 20 czerwca, UODO przyjął ponad 600 takich zawiadomień: „Na razie trudno jeszcze przesądzić, czy chęć dochodzenia swoich praw do ochrony danych osobowych przed organem nadzorczym to już stała tendencja, czy też wynika ona jedynie z ogólnego zwiększonego zainteresowania nowymi regulacjami, z których wiele osób od razu chce skorzystać” – zastrzega ekspertka.
Eksperci przekonują, że czas, jaki upłynął od momentu obowiązywania RODO, jest jeszcze zbyt krótki, by móc wyciągać wnioski
Jednym z efektów reformy prawa w tym zakresie jest zwiększenie świadomości nie tylko tych, których dane dotyczą, ale też samych administratorów i podmiotów przetwarzających dane. Świadczą o tym zgłoszenia do UODO przez samych administratorów. „Z naszych informacji wynika, że od 25 maja do 9 lipca br. urzędnicy otrzymali ponad 450 takich informacji o naruszeniach (chodzi np. o nieuprawnione lub przypadkowe ujawnienie danych czy wprowadzenie nieuprawnionych zmian podczas zapisu lub transmisji danych)”- podaje „Rzeczpospolita”.
Na razie są to problemy, które odnoszą się do danych pojedynczych osób lub niezbyt licznych grup. Naruszeń dotyczących masowych baz, obejmujących dane osobowe kilkuset osób, było kilka: „Dotyczyły one systemów teleinformatycznych, w których w wyniku błędów programistycznych lub działania złośliwego oprogramowania doszło do utraty dostępności do danych bądź ich ujawnienia”– informuje ekspertka z UODO.
Zalew wniosków o ściganie firm, które miałyby przetwarzać dane niezgodnie z nowymi regulacjami, to nie tylko polska specyfika
Jak potwierdzają eksperci, podobna sytuacja dzieje się w całej Europie. W tym przypadku znaleźli się przedstawiciele Google czy Facebook: „RODO to rewolucja, kolosalna zmiana legislacyjna, która ma wpływ na gospodarkę i firmy, które musiały przeorganizować swoje procesy i procedury. Pytanie, czy to zrobiły – podkeśla Agata Grygorowicz, dyrektor działu ubezpieczeń finansowych oraz odpowiedzialności cywilnej w Colonnade Insurance.
Polisa pokryje ewentualne koszty kar administracyjnych
Agata Grygorowicz, dyrektor działu ubezpieczeń finansowych oraz odpowiedzialności cywilnej w Colonnade Insurance wyjaśnia: „Najniższa składka, wynosi 1,7 tys. zł, gwarantuje sumę ubezpieczenia sięgającą 1 mln zł na pokrycie ewentualnych kar administracyjnych z tytułu niewłaściwego przetwarzania danych, a także kosztów administracyjnych i notyfikacji (gdy firma musi wysłać list polecony do kilku tysięcy klientów z informacją o tym, że ich dane zostały naruszone). W ciągu miesiąca dostaliśmy w Polsce 7,5 tys. ofert na te polisy”.
Ochrona ubezpieczeniowa dotyczy nie tylko dużych firm
„To nie jakiś wielki bank, ale Optical Center, sprzedawca okularów przeciwsłonecznych, stał się pierwszą ofiarą RODO. Nie zabezpieczył danych klientów, składających zamówienie online. Za to co francuski odpowiednik UODO nałożył na spółkę 250 tys. euro kary – zaznacza dla Rzeczpospolitej” ekspertka branży ubezpeiczeń.
Źródło: ww.rp.pl