Od wielu już lat Polacy chętnie sprowadzają samochody z zagranicy, np. z Niemiec, Francji czy Anglii. Wynika to przede wszystkim z tego, że używane samochody pochodzące z innych państw często są nie tylko tańsze, ale też i w dobrym stanie technicznym. Jednak czy Brexit coś zmienił? Co warto wiedzieć o samochodach sprowadzanych z Anglii? I jak wygląda ubezpieczenie „anglika”?

Ubezpieczenie „anglika” – jak wygląda?

Biorąc pod uwagę to, że w kraju żaden zakład ubezpieczeń oferujący ubezpieczenia OC nie może odmówić nam sprzedaży polisy, ubezpieczenie „anglika” nie powinno stanowić problemu. Jednak kłopoty mogą pojawić się wówczas, gdy będziemy chcieli zakupić pakiet ubezpieczenia OC/AC. Okazuje się bowiem, że firmy ubezpieczeniowe zazwyczaj nie sprzedają takich polis z uwagi na wysokie koszty likwidacji szkód.

Co więcej importowany z Wielkiej Brytanii samochód należy poddać modyfikacjom, dzięki którym będzie dopuszczony do jazdy po polskich drogach, a także, dzięki którym ubezpieczenie OC będzie nieco tańsze. 

Mowa tu przede wszystkim o:

  • zmianie lusterek, tak by zapewniały większe pole widzenia po lewej stronie, 
  • zmianie prędkościomierza, aby posiadał skalę wyrażoną w km/h,
  • zamontowanie z tyłu pojazdu światła przeciwmgłowego, 
  • wymianie reflektorów z lewostronnych na prawostronne, co zapewni nam lepszą widoczność podczas drogi.

Po wykonaniu niezbędnych zmian powinniśmy dokonać przeglądu technicznego pojazdu. Umożliwi on nam zarejestrowanie i ubezpieczenie sprowadzonego samochodu.

Standardowo do tego, by ubezpieczyć angielski samochód będą potrzebne nam dokumenty, tj. prawo jazdy, obecna polisa, dowód zakupu, dowód rejestracyjny wszelkie informacje o samochodzie – marka, rok produkcji, model, rodzaj paliwa, liczba miejsc oraz dane właściciela – imię, nazwisko, PESEL, adres zameldowania, zawód i rok wydania prawa jazdy. Jak widać, ubezpieczenie „anglika’’ w Polsce odbywa się tak samo, jak w przypadku każdego innego pojazdu.

Ile kosztuje ubezpieczenie pojazdu sprowadzonego z Anglii?

Na podstawie przekazanych przez nas informacji i dokumentów ubezpieczyciel dokona oceny ryzyka, a tym samym przygotuje dla nas ofertę. Niestety warto przygotować się na to, że ubezpieczenie samochodu sprowadzonego z Anglii może być nawet kilkukrotnie droższe, niż w przypadku samochodu z Polski. Wynika to z tego, że liczba wypadków z udziałem tych samochodów jest po prostu wyższa, a co za tym idzie firmy ubezpieczeniowe uważają je za mniej bezpieczne.

Pamiętajmy, że na cenę ubezpieczenia „anglika” wpływa również rocznik czy silnik samochodu, a także wiek, stan cywilny kierowcy oraz inne kwestie, o których wspominaliśmy we wcześniejszych publikacjach.

Może się, bowiem okazać, że za ubezpieczenie „anglika’’ nie zapłacimy więcej. Jeśli przez ostatnie lata mieszkaliśmy w Wielkiej Brytanii warto okazać zaświadczenie, które potwierdzi zniżki brytyjskie. Dobrym rozwiązaniem jest także porównanie dostępnych ofert OC – tu warto skontaktować się ze swoim agentem ubezpieczeniowym, który z doświadczenia będzie wiedział, gdzie znajdziemy najlepsze ubezpieczenie. Praktyka pokazuje, że za ubezpieczenie samochodu sprowadzonego z Anglii możemy zapłacić od 700 do 2000 złotych.

Rejestracja „anglika” – jak wygląda?

Chyba większość z nas zdaje już sobie sprawę, że do zakupu ubezpieczenia OC „anglika” konieczna jest rejestracja pojazdu. Będą nam do tego potrzebne następujące dokumenty:

  • dowód własności pojazdu – może to być umowa sprzedaży, zamiany, darowizny czy dożywocia, a także faktura VAT,
  • zaświadczenie o pozytywnym wyniku badania technicznego, 
  • dowód rejestracyjny pojazdu
  • potwierdzenie zapłaconej akcyzy na terytorium kraju,
  • tłumaczenia na język polski przez tłumacza przysięgłego wszystkich dokumentów sporządzonych w języku obcym.

Posiadając powyższe dokumenty możemy wydrukować i wypełnić wniosek, który dostępny jest na stronie internetowej urzędu. W kolejnym kroku powinniśmy udać się do Wydziału Komunikacji, tam uiścimy wszelkie wymagane opłaty i zarejestrujemy samochód. Podobnie jak w przypadku innych pojazdów otrzymamy tzw. tymczasowy dowód rejestracyjny, który będzie ważny przez 30 dni, natomiast właściwy dokument powinien być gotowy do odebrania po 14-30 dniach.

Warto mieć na uwadze również to, że rejestrując samochód sprowadzony z Anglii, konieczne jest także wyrobienie karty pojazdu (przyjmuje formę książeczki zbliżonej wielkością do paszportu). Zawiera ona istotne informacje na temat pojazdu, tj. marka, typ, model, rodzaj, numer VIN, numer silnika, pojemność i moc, liczba osi, a także jego właściciela – imię i nazwisko, PESEL, adres zameldowania itp. Nie może w niej także zabraknąć parametrów technicznych, które będą uwzględniały wszelkie zmiany, tj. wymiana silnika czy montaż i demontaż haka.

Koszt rejestracji „anglika’’ może nas wynieść około 250-1200 złotych – wliczając w to przetłumaczenie dokumentów na język polski przez tłumacza przysięgłego.

Sprowadzenie samochodu z Anglii a Brexit

Nie zapominajmy również o tym, że z uwagi na Brexit pojazdy importowane z Anglii mogą być rejestrowane na innych zasadach. Okazuje się bowiem, że w przypadku pojazdów zarejestrowanych w Wielkiej Brytanii będzie możliwe dopuszczenie ich do ruchu w Polsce z kierownicą umieszczoną po prawej stronie, tylko wówczas, gdy data pierwszej rejestracji jest datą nie późniejszą niż data końca okresu przejściowego – czyli 31 grudnia 2020 roku. W innym razie rejestracja będzie odbywała się na zasadach, które odnoszą się do pojazdów sprowadzonych z państw, które nie należą do Unii Europejskiej (tzw. państw trzecich).

Źródło: UNIQA, brexit.gov.pl