Ceny polis OC znowu rosną. W przypadku młodych kierowców, lub dla właścicieli samochodów z dużymi silnikami ceny sięgają do kilku tysięcy rocznie. Tego typu sytuacja mobilizuje właścicieli aut do dość oryginalnych pomysłów. Na jaki pomysł tym razem wpadli polscy kierowcy?

 „Komisówki” – sposób na tanie OC

Polisa przeznaczona dla właścicieli aut komisowych okazała się idealnym rozwiązaniem dla właścicieli samochodów. W związku z tym, iż ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych  (art. 27) obejmuje bardzo dużą grupę pojazdów, ich właściciele coraz śmielej korzystają z tego typu „udogodnienia”. Niezależnie bowiem od pojemności silnika wystarczy zapłacić 65 złotych miesięcznie, aby spokojnie poruszać się samochodem.

Poszkodowani w wypadkach przez osoby posiadające krótkoterminowe ubezpieczenie również są chronieni 

Rzecznika Finansowego uważa, że krótkoterminowe umowy OC są wiążące, w związku z czym poszkodowani przez posiadaczy takich polis są chronieni, a osoby starające się o odszkodowanie nie zostaną pozostawione samym sobie.

Właścicielom firm odpowiednie PKD „pozwoli” na korzystanie z „któtkoterminówek”

Jeśli do prowadzonej działalności gospodarczej właściciele firm dopiszą PKD zawierające pośredniczenie w handlu samochodami lub też, że działalność opiera się na zarabianiu na handlu samochodami, to firma może ubezpieczać samochody krótkoterminowo.

Przedłużanie takiego ubezpieczenia jest nie tylko w pełni legalne, ale również atrakcyjne pod względem finansowym. Za cały rok, łącznie zapłacimy 780 złotych, jednak należy pamiętać, żeby polisę obowiązkowo przedłużać co miesiąc. Dlaczego? Dlatego, że przerwy w obowiązkowym ubezpieczeniu OC są surowo karane.

Źródło: www.wp.pl