• Od 1 lutego 2024 r. Leadenhall Insurance oferuje ubezpieczenie od utraty dochodu i NNW na nowych zasadach.
  • Firma zmienia zasady wpływu historii chorób klienta na odpowiedzialność z polisy i wprowadza niezależność świadczeń z tytułu czasowej i trwałej niezdolności do pracy.
  • Podstawowym elementem ochrony pozostaje świadczenie w wysokości do 65% miesięcznych przychodów, należne gdy klient utraci czasowo zdolność do zarobkowania.

Leadenhall Insurance, który działa jako MGA i Coverholder rynku Lloyd’s, wprowadza zmiany w jednym ze swoich sztandarowych produktów – ubezpieczeniu od utraty dochodu i NNW. Od lutego oferuje go na bardziej przejrzystych i korzystnych dla Ubezpieczonych zasadach. Ubezpieczenie w nowym kształcie firma skieruje nie tylko do wszystkich nowych klientów, ale także do dotychczasowych, przy okazji odnowienia polisy. 

Najważniejszą zmianą jest odświeżenie zasad pre-existing conditions exclusion (pre-ex) – czyli wyłączenia następstw chorób i wypadków, które miały miejsce przed zawarciem ubezpieczenia. Od teraz, wyłączenie to odnosi się tylko do historii medycznej z ostatnich 36 miesięcy poprzedzających okres ubezpieczenia. Dzięki temu proces zawarcia polisy jest bardziej transparentny. Co więcej, jeżeli następstwa choroby lub wypadku zostaną wyłączone z ochrony, bo w tych 36-ciu miesiącach wystąpiły, ale po zawarciu umowy przez kolejne nieprzerwane 24 miesiące nie będą one leczone lub konsultowane, to przy kontynuacji ochrony przestaną być brane pod uwagę i potraktujemy klienta jako wyleczonego. Uznajemy prawo do tzw. zapomnienia choroby, czyli dopuszczamy możliwość jej nawrotu bez ryzyka utraty ochrony – mówi Tomasz Domalewski, dyrektor sprzedaży w Leadenhall Insurance. 

Druga kluczowa modyfikacja dotyczy wysokości świadczeń z tytułu okresowej i trwałej niezdolności do pracy, które od teraz określane są niezależnie.  

– Tę zasadę warto opisać na przykładzie. Przyjmijmy, że suma ubezpieczenia z tytułu całkowitej trwałej niezdolności wynosi 1 mln zł, a świadczenie za okresową niezdolność do pracy to 10 tys. zł miesięcznie. Przez 24 miesiące klient będzie otrzymywał tę kwotę, czyli wypłacimy mu świadczenia o łącznej wartości 240 tys. zł. Jeżeli w tym czasie okaże się, że utrata zdolności do wykonywania wskazanej w polisie profesji jest trwała i całkowita, po tych 2 latach otrzyma dodatkowo jednorazowe świadczenie w wysokości 1 mln zł, a nie 760 tys. zł jak dotychczas. Wynika to z faktu, że nie będzie stosowana przy wypłacie świadczeń konsumpcja sumy ubezpieczenia. To mogło budzić frustracje i choć wypłaty z niezdolności trwałej są statystycznie rzadkie, postanowiliśmy być absolutnie transparentni i uczciwi – tłumaczy Rajmund Rusiecki, Prezes Zarządu w Leadenhall Insurance. Ta zmiana na pewno wymaga od nas podwyższonego wysiłku jej komunikowania pośrednikom i naszym klientom przy okazji odnowień polis, a w Leadenhall to proces mocno zautomatyzowany. Ale jesteśmy przygotowani, Szwedzi w ’69 w jedną noc przestawili cały ruch drogowy w kraju z lewostronnego na prawostronny, to i my damy radę – śmieje się prezes Rusiecki znany z zamiłowania do motoryzacji. 

Jak działa polisa na wypadek niezdolności do pracy? 

Ochrona w znacznym stopniu rekompensuje zarobki utracone przez Ubezpieczonego w wyniku nieszczęśliwego wypadu lub choroby.. Podstawowym – bo znacznie częściej dotykającym klientów – ryzykiem jest całkowita okresowa niezdolność do pracy, czyli sytuacja, w której ubezpieczona osoba po przewie powraca do wykonywania swojego zawodu. Wypłacane maksymalnie przez 2 lata świadczenie miesięczne, wynosi do 65% średnich miesięcznych przychodów osiąganych bezpośrednio przed zawarciem ubezpieczenia. Polisa może jednak też dodatkowo obejmować dożywotnią niezdolność do pracy w konkretnie wykonywanym zawodzie, wobec orzeczenia której wypłata sięga nawet 10-krotności rocznych przychodów. 

Suma ubezpieczenia dumnie pokazywana na polisie jest bardzo istotna, ale przy zakupie ochrony gorąco też polecam przyjrzeć się samej definicji niezdolności do pracy, bo ubezpieczyciele różnie do tej kwestii podchodzą. W naszym produkcie dotyczy ona konkretnego, podanego w polisie zawodu, a niezdolności do zarobkowania jako takiej. Wychodzimy z założenia, że jeżeli np. lekarz nie może wykonywać swojej dotychczasowej pracy, to ubezpieczyciel powinien mu to zrekompensować i nie wymagać od niego przekwalifikowania się – podsumowuje Tomasz Domalewski z Leadenhall Insurance.