Podczas prac budowlanych w Poznaniu operator koparki za bardzo zbliżył się do torów i zahaczył o nowy, wart 10 mln zł tramwaj. Koparka należała do Roberta Jużwiaka, który jest właścicielem niewielkimi firmy zajmującej się robotami drogowymi. Jak się okazało – wyrządzone szkody sięgnęły blisko pół miliona.
 
Ubezpieczenie OC koparki tę sumę by pokryło, ale PZU uznało, że nie był to wypadek komunikacyjny, lecz na placu budowy i polisa go nie obejmuje: „To co, dowiozłem tramwaj na budowę?” – pyta mężczyzna.
 
Robert Juźwiak miał niewielką firmę zajmującą się robotami drogowymi. Dwa lata temu naprawiała ona kanalizację na jednej z ulic Poznania. Koparka należąca do pana Roberta uszkodziła przejeżdżający tramwaj. Jak wówczas ustalili poznańscy policjanci: „ Kierowca nie zachował należytej ostrożności i uderzył w tramwaj. Był trzeźwy, posiadał stosowne dokumenty, ubezpieczenia”.
 
Pomimo ubezpieczenia przedsiębiorca musi zapłacić 220 tys., zł za zniszczony tramwaj. Dlaczego?
 
Po pierwsze należy podkreślić, że właściciel firmy posiadał odpowiednie ubezpieczenie: OC firmy na 200 tys. zł i OC koparki na milion euro. Myślał więc, że straty pokryje właśnie ubezpieczenie. Iwona Gajdzińska z Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Poznaniu wyjaśnia: „Przy pierwszych oględzinach wydawało się, że uszkodzenia nie są wielkie, ale okazało się, że doszło do poważnych uszkodzeń bocznych czaszy tramwaju i czaszy czołowej”.
 
Jak się okazało – po dwóch latach od zdarzenia dostał wezwanie do zapłaty. W ciągu siedmiu dni przedsiębiorca ma wpłacić ponad 220 tys. złotych za kolizję jego koparki z miejskim tramwajem. Właściciel firmy nie zgadza się ze zdaniem ubezpieczyciela: „ Dowiedziałem się, że wzięli odszkodowanie z OC firmy, bo to jest teren budowy i nie obowiązuje OC koparki. A ja pytam: dlaczego? Przecież to jest na terenie miasta, gdzie jeździły samochody, tramwaje. I nie obowiązuje OC komunikacyjne? To co, tramwaj dowiozłem na budowę, żeby go uszkodzić?”- pyta pan Robert.
 
Jak tłumaczy Iwona Gajdzińska z Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Poznaniu: „Problem polegał na tym, że sprawca miał polisę opiewającą na 200 tys. zł, a naprawy były ponad dwukrotnie wyższe. To był koszt sięgający pół mln zł. I do tego uzupełnienia została wykorzystana nasza polisa AC. Dla nas sytuacja nie jest korzystna, bo obciążenie nas tą kwotą spowoduje podwyższenie w przyszłości składek”.
 
PZU wyjaśnia, kto dopłaci
 
Przedsiębiorca próbuje sprawę wyjaśnić ze swoim ubezpieczycielem, firmą PZU. Chce dowiedzieć się, dlaczego ma dopłacić do ubezpieczenia, skoro OC koparki było wykupione na milion euro.
„W tej chwili sprawa jest wyjaśniana. Sprawdzamy, czy uda się pokryć to z polisy koparki, czy będzie dopłata, ponieważ szkoda była zlikwidowana z polisy prowadzonej działalności. Jeżeli nie było to na drodze publicznej, to nie jest to pokrywane z ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej” – powiedział pracownik infolinii PZU. Pan Robert odwołał się od decyzji ubezpieczyciela. Zapłata ponad 200 tys. zł oznacza dla niego bankructwo.
 
Źródło: www.polsatnews.pl