Rzecznik Finansowy wystąpił z pierwszym pozwem wobec zakładu ubezpieczeń, któremu zarzuca nieuczciwe praktyki przy likwidacji szkód klientów, którzy kupili ubezpieczenie Autocasco w tańszych wariantach. To już kolejne działania Rzecznika mające na celu zmianę nieuczciwych warunków umów stosowanych przez ubezpieczycieli.

Pozew w sprawie nieuczciwych praktyk ubezpieczycieli wobec posiadaczy AC

Jak podaje Rzecznik Finansowy mimo wcześniejszych apeli branża ubezpieczeniowa nie wykorzystała możliwości dobrowolnej zmiany dotychczas stosowanych praktyk.

– Zaapelowaliśmy o to w sierpniu i wrześniu do wszystkich trzynastu ubezpieczycieli liczących się w tym segmencie. W odpowiedzi otrzymaliśmy prawie od wszystkich ubezpieczycieli pisma z argumentami, które dobrze znamy z postępowań interwencyjnych. Tylko niektórzy zobowiązali się do niestosowania takiej praktyki oraz do zmiany ogólnych warunków ubezpieczenia. W związku z powstaniem sporu co do legalności praktyki, polegającej na stosowaniu różnych kryteriów szacowania rozmiaru szkody częściowej i całkowitej w pojeździe, uważamy, że powinna być ona podana ocenie sądu powszechnego. To pierwszy pozew w takiej sprawie i będą kolejne – mówi dr hab. Mariusz Jerzy Golecki, prof. UŁ, Rzecznik Finansowy.

Rzecznik Finansowy wystąpił z powództwem na podstawie art. 12 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym, tj.  w interesie ogółu konsumentów.  Jego zdaniem znamiona nieuczciwej praktyki rynkowej może wyczerpywać stworzenie i zastosowanie w procesie likwidacji szkód z ubezpieczenia autocasco takiej metodologii szacowania kosztów napraw pojazdów, która polega na stosowaniu niejednolitych kryteriów wyceny kosztów naprawy uszkodzonego pojazdu.

Szkoda całkowita a kosztorysowy wariant AC

Praktyka pokazuje, że wiele zależy od tego, czy ubezpieczyciel widzi możliwość orzeczenia tzw. szkody całkowitej, czyli uznania, że naprawa pojazdu jest ekonomicznie nieuzasadniona.   Standardowe zapisy OWU mówią o tym, że do takiej sytuacji dojdzie, gdy koszty naprawy przekroczą 70% wartości auta sprzed szkody.

– Dlatego też w ogólnych warunkach ubezpieczenia ubezpieczyciele zastrzegają, że dla potrzeb ustalenia, czy zachodzi szkoda całkowita w rozumieniu umowy, stosuje się ceny najdroższych części oryginalnych z logo producenta auta i najwyższe z możliwych koszty robocizny stosowane przez autoryzowane stacje obsługi. Co kluczowe takie zastrzeżenie ma także zastosowanie do kosztorysowych wariantów ubezpieczenia, gdzie klient wybrał ustalenie odszkodowania według zryczałtowanych stawek za naprawę rzędu 65 zł, czy 80 zł albo według cen stosowanych przez inne zakłady naprawcze niż ASO i przy użyciu najtańszych, nieoryginalnych części – wyjaśnia Paweł Wawszczak, dyrektor Wydziału Klienta Rynku Ubezpieczeniowo-Emerytalnego, w biurze Rzecznika Finansowego.

Dlatego też wielu klientów zostało pozbawionych możliwości naprawienia swojego samochodu i uzyskania odszkodowania w wysokości zgodnej z wybranym wariantem kosztorysowego rozliczenia szkody. W przypadku szkody całkowitej są oni zmuszeni do tego, by sprzedać rozbite auto i nabyć inne, ponieważ ubezpieczyciel nie zgadza się na pokrycie kosztów naprawy, które są przewidziane w wybranym wariancie uubezpieczenia, mimotego, że nie przekraczają one często wspomnianej granicy 70%. Wynika to z tego, że wyznacznikiem szkody całkowitej są zawsze najdroższe ceny części i robocizny. A ubezpieczyciel w ramach odszkodowania wypłaci tylko różnicę pomiędzy wartością rynkową samochodu z dnia szkody a wartością pozostałości powypadkowych. Jak podaje Rzecznik rozbieżności w wypłaconych odszkodowaniach z powodu wprowadzenia niejednolitych kryteriów szacowania szkody częściowej i całkowitej w ramach tego samego zdarzenia są bardzo często dosyć duże. Dlatego podważa on stosowanie takich praktyk i domaga się wprowadzenia tożsamych zasad wyceny rozmiaru szkody w ramach danego wariantu ubezpieczenia.

Niejednolite kryteria wyceny kosztów naprawy pojazdu po szkodzie

Na stronie Rzecznika Finansowego możemy przeczytać jak przykładowo ustalane są przez ubezpieczyciela koszty hipotetycznej naprawy na potrzeby szkody całkowitej. Parametry te ustalane są według cen nowych części oryginalnych producenta pojazdu, bez uwzględnienia zużycia eksploatacyjnego i wymiaru koniecznej robocizny oraz cen ASO.

Natomiast w przypadku kosztów rzeczywistej naprawy w momencie wystąpienia szkody częściowej przy wyborze kosztorysowego wariantu ubezpieczenia ubezpieczyciel stosuje następującą wycenę. Parametry te są ustalane w oparciu o stawki za roboczogodzinę usług naprawczych w wysokości 70  zł brutto, na podstawie średnich cen części alternatywnych (nieoryginalnych zamienników), a w przypadku braku takich części cen części oryginalnych, ale pomniejszonych o zużycie eksploatacyjne.

Jak widać taka niejednolita wycena kosztów naprawy aut wprowadza dosyć duże rozbieżności, które mają ogromne znaczenie w przypadku likwidacji szkody i konieczności naprawy samochodu.

Źródło: Rzecznik Finansowy