Coraz większa funkcjonalność sprzętu elektronicznego oznacza wzrost ich wartości. Co za tym idzie – częściej też staramy się zabezpieczyć sprzęt przed ich zniszczeniem, czy utratą.  Jedną z opcji może być ubezpieczenie urządzenia. Rzecznik Finansowy ostrzega jednak, że klienci coraz częściej skarżą się na takie polisy.
 

Techniki sprzedaży ubezpieczeń są często bardzo nachalne, ochrona zaś jest tylko pozorna

 
Poseł Piotr Liroy Marzec interweniuje w sprawie tego typu polis. Twierdzi on, że sprzedaż produktów elektronicznych wraz z ubezpieczeniem to kolejny sposób na zwiększenie zysków sieci handlowych i towarzystw ubezpieczeniowych: „Klienci są wprowadzani w błąd przez sprzedawców, a następnie mają trudności z wyegzekwowaniem obiecanych świadczeń”.
W interpelacji poseł pyta Ministerstwo Finansów: „Czy resort finansów prowadzi bądź planuje podjąć jakiekolwiek działania zmierzające do ucywilizowania tego rynku i ochrony interesów obywateli oraz budżetu państwa?”
 

Ukryte warunki ubezpieczenia i fikcyjna ochrona

 
„Wielu obywateli sygnalizuje, że często są oni przy takich praktykach wprowadzani w błąd przez sprzedawców, a następnie mają trudności z wyegzekwowaniem obiecanych świadczeń” – pisze poseł Liroy-Marzec. I dodaje: „W warunkach zakupu dokonywanego w supermarkecie nie ma żadnej możliwości faktycznego zapoznania się z warunkami takiego ubezpieczenia. Ilość wyłączeń odpowiedzialności czyni rzekomą ochronę całkowicie fikcyjną. W praktyce rzekome przedłużenie gwarancji okazuje się jedynie sposobem na wyciągnięcie z kieszeni klientów dodatkowych środków”.
 
Takie ubezpieczenia mają bardzo ograniczony zakres ochrony i rzadko kiedy klient może liczyć na wypłatę odszkodowania. Mimo że sprzedawcy twierdzą, że to „polisa od wszystkiego”, lista wyłączeń odpowiedzialności towarzystwa ubezpieczeniowego jest bardzo długa. To dlatego, że sklepy traktują takie polisy jako dodatkową marżę nakładaną na sprzedawane towary i na ochronę idzie tylko niewielka część składki, jaką płaci klient.
 

To prowizja sklepu, a nie ochrona klienta

 
Aleksandra Wiktorow, Rzecznik Finansowy potwierdza: „Zdecydowaliśmy się zaalarmować klientów, kluczowe osoby i urzędy w Polsce, bo mamy coraz więcej wniosków o interwencję w związku z umowami ubezpieczeń sprzętu elektronicznego. Jesteśmy zaniepokojeni praktykami ubezpieczycieli i sieci handlowych w tym obszarze, stąd zdecydowaliśmy się zasygnalizować je specjalnym Raporcie. Nasze główne zarzuty dotyczą zarówno sposobu sprzedaży takich ubezpieczeń, jak i ich konstrukcji. Mamy nadzieję, że podobnie jak to miało miejsce np. w przypadku Raportu dotyczącego polis z UFK, również ta analiza przyczyni się do poprawy sytuacji klientów”.
 
Nawet 70 proc. składki, którą płaci klient, wraca do sklepu w formie prowizji. Przez to niewystarczająco dużo jest środków na ochronę. Na ten proceder skarży się coraz więcej klientów, a takie praktyki nasilają się zwłaszcza przed świętami.
 
Źródło: www.rf.gov.pl   www.wyborcza.pl