Wakacje oficjalnie rozpoczęte. Przed nami dalsze lub bliższe podróże na które czekaliśmy cały rok. Należy jednak pamiętać, że okres wakacji to nie tylko przyjemność, ale również różnego rodzaju zagrożenia, które w tym czasie występują częściej niż w innych porach roku.
Planując urlopy, szczególnie te zagranicznie musimy pamiętać, że sama karta EKUZ to zdecydowanie zbyt małe zabezpieczenie przed rożnego rodzaju zdarzeniami, które zakłócić nam mogą nawet najlepiej zorganizowany urlop. Korzystając z usług biur podróży będziemy ubezpieczeni, ale tylko w najbardziej podstawowym zakresie, który w razie poważniejszych wypadków nie zapewni nam pokrycia kosztów związanych z powrotem do zdrowia.
Najnowsze badania Mondial Assistance wyraźnie wskazują wzrost zainteresowania polskich turystów dodatkowym ubezpieczeniem turystycznym. Andrzej Paduszyński z Compensy podkreśla: „Polacy coraz częściej zdają sobie sprawę z zagrożeń wynikających z braku polisy za granicą, m.in. dlatego że media nagłaśniają niektóre przypadki, np. udar w Meksyku i koszty poniesione w związku z brakiem odpowiedniej ochrony. Klienci częściej pytają o wyższe sumy ubezpieczenia”.
Ubezpieczenia oferowane przez touroperatorów i karta EKUZ nie wystarczą
Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego, zapewnia nam bezpłatny dostęp do leczenia na terenie krajów Europy, ale dokument ten nie uprawnia nas do leczenia w prywatnych placówkach. W razie konieczności transportu do Polski, również nie zapewnia nam ochrony. Należy pamiętać też, że za niektóre usługi, które w Polsce otrzymamy w ramach NFZ, w kraju w którym właśnie przebywamy zapłacimy z własnej kieszeni. Najczarniejszym scenariuszem jest transport medyczny, który kosztuje do kilkuset tysięcy złotych. Media nie raz w ostatnim czasie nagłaśniały przypadek turysty z Polski, który doznając udaru w Meksyku, musiał pokryć koszty poniesione w związku z chorobą. Przypomnijmy, że pechowy turysta posiadał tylko podstawowe ubezpieczenie turystyczne oferowane przez biuro podroży, a koszy które musiał ponieść to: za tygodniowy pobyt w szpitalu placówka wystawiła rachunek na 420 tysięcy złotych, a transport medyczny do kraju to to wydatek rzędu 360 tysięcy złotych. Żeby więc nie podzielić losu Pana Stanisława, należy koniecznie się upewnić, że dodatkowa ochrona ubezpieczeniowa obejmuje koszty leczenia związane z chorobami przewlekłymi, a także transport medyczny, koszty leczenia, oraz koszty następstw nieszczęśliwych wypadków. Wybierając się na wakacje w celu uprawiania różnego rodzaju sportów (w tym ekstremalnych), pamiętamy o odpowiednim rozszerzeniu polisy. Jeśli bowiem tego nie dopilnujemy, może okazać się, że po interwencji medycznej np. w górach zostaniemy obciążeni jej kosztami.
Trzeba również mieć na uwadze fakt, że koszty leczenia w krajach do których najczęściej udają się turyści, w znaczącej części wypadków nie należą do niskich i ich pokrycie z własnej kieszeni może być bardzo uciążliwe, a w niektórych przypadkach – wręcz niemożliwe. Dlatego ustalając sumę gwarancyjną musimy założyć wariant pesymistyczny i przyjąć, że może nas spotkać wypadek, na skutek którego doznamy znacznego uszczerbku na zdrowiu, którego leczenie będzie wymagało użycia wyjątkowo kosztownych metod i specjalistycznych procedur.
Źródło: www.wyborcza.pl, rf.gov.pl