Ubezpieczyciel odmawia wypłaty odszkodowania, pomimo, iż sprawca dokładnie opisał wypadek  i przyznał się do winy. Poszkodowana w kolizji jednak nie może naprawić auta z pieniędzy z odszkodowania, bo sprawca zdarzenia jest jej znajomym na Facebooku. 

 

Ubezpieczyciel podważa wersję poszkodowanej i zarzuca próbę wyłudzenia

 
Pomimo, iż sprawca przyznał się do błędu i do spowodowana kolizji – ubezpieczyciel podważa tezę zarówno sprawcy kolizji jak i poszkodowanej. Wszystko za  sprawą mediów społecznościowych, gdzie są znajomymi. Zachodzi więc pytanie: Czy nową metodą pracy osób rozpatrujących dokumentację ubezpieczeniową jest śledzenie kierowców w mediach społecznościowych?
 

Rzecznik Finansowy doradzi co robić

 
W pierwszej kolejności – jeśli nie ma ofiar, warto wezwać policję. Notatki policyjne są bardzo ważnym dokumentem w udowodnieniu, że rzeczywiście doszło do takiego zdarzenia przypadkiem. Jak dowiedział się portal www.wp.pl: Towarzystwa Ubezpieczeniowe czasem uznają, iż wskazanie winnego i nałożenie na niego mandatu nie jest wiążące.
 

Bez udokumentowania kolizji o odszkodowanie może być ciężko

 
Kiedy nie posiadamy ani notatki policyjnej, zdjęć, czy oświadczeń świadków, a ubezpieczyciel odmawia wypłaty odszkodowania, warto rozpatrzyć  powołanie niezależnego rzeczoznawcy motoryzacyjnego, który wystawi opinię na podstawie opisu zdarzenia, oraz oględzinach auta. Aby ubezpieczyciel miał jak najmniej wątpliwości co do okoliczności zdarzeń warto więc dokładnie opisać wydarzenie, zrobić zdjęcia, wezwać policję, jeśli to możliwe – sporządzić opisy świadków wraz z ich podpisami i danymi do kontaktu.
 
Źródło: www.moto.wp.pl