Statystyki policyjne wskazują, że w zeszłe wakacje doszło do prawie 5 tys. wypadków drogowych – każdego dnia dochodziło średnio do 81 tego typu zdarzeń. Część poszkodowanych wymaga rehabilitacji. Niestety czeka się na nią około 5 miesięcy, dlatego coraz więcej osób decyduje się na zakup dodatkowego ubezpieczenia zdrowotnego. 

Rehabilitacja na NFZ – czas oczekiwania to nawet 5 miesięcy 

Część osób po wypadku oprócz pomocy doraźnej, potrzebuje także długotrwałej rehabilitacji. Często jest to jedyny sposób, by w pełni odzyskać sprawność. Jednak okazuje się, że czas oczekiwania na takie świadczenia w Polsce wynosi średnio 5,1 miesiąca – tak wynika z najnowszego raportu WHC dotyczącego zmian dostępności do gwarantowanych świadczeń zdrowotnych. Niestety w skrajnych przypadkach oczekiwanie w kolejce do rehabilitanta może nawet wydłużyć się do roku. 

– Można, zatem nie wyleczyć się przed kolejnymi wakacjami. Nie dziwię się więc, że coraz więcej osób dba o to, żeby ich polisa zdrowotna czy na życie uwzględniała też prywatną rehabilitację. W końcu zbyt długi czas oczekiwania na pomoc może uniemożliwić pełen powrót do zdrowia. Podjęcie działań bezpośrednio po wypadku ma kolosalny wpływ na przebieg leczenia urazów i efekty rehabilitacji, a w konsekwencji na lepsze rokowania pacjenta – mówi Xenia Kruszewska, Dyrektor Działu Ubezpieczeń Zdrowotnych w SALTUS Ubezpieczenia. 

Ubezpieczenie zdrowotne – wsparcie w szybkim powrocie do zdrowia 

Dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne zapewnia dostęp do rozbudowanego pakietu usług rehabilitacyjnych. Tego typu produkt to także krótki okres oczekiwania na badania i wizyty u lekarzy specjalistów. Dostępne na rynku pakiety rehabilitacyjne z reguły zawierają określoną liczbę zabiegów, które można wykonać w ciągu roku, dzięki temu ubezpieczenie można dopasować odpowiednio do potrzeb. Polisa zapewnia także dostęp do różnego rodzaju świadczeń m.in. do fizykoterapii, kinezyterapii czy masaży. Pomoc ta może okazać się nieocenionym wsparciem w szybkim powrocie do zdrowia po wypadku drogowym.  

– Świadomość ubezpieczeniowa Polaków na temat możliwości i komfortu, jaki oferuje posiadanie indywidualnego lub grupowego ubezpieczenia zdrowotnego, stale rośnie. Jest to zauważalne nie tylko w dynamicznie rosnącej liczbie ubezpieczonych, ale również w sposobie korzystania ze świadczeń. Coraz częściej posiłkujemy się ubezpieczeniami w leczeniu poważnych i przewlekłych schorzeń czy urazów, a nie tylko po to, żeby szybciej umówić się do internisty. O tym, że cenimy sobie wygodę w kontaktach z lekarzami, świadczy też fakt, że nadal ok. 30% osób korzysta z teleporad, które nie są już zapewniane przez NFZ  – dodaje Xenia Kruszewska z SALTUS Ubezpieczenia. 

Rosnąca popularność ubezpieczeń zdrowotnych 

Dane pokazują, że ochroną zapewnianą przez dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne objętych jest 3,8 mln Polaków, czyli co 10. z nas posiada tego typu produkt. To 17% więcej niż rok wcześniej. Większość osób korzysta z polis grupowych zapewnianych przez pracodawców. Z pewnością ma na to wpływ fakt, że dostęp do prywatnej opieki zdrowotnej wciąż jest najbardziej pożądanym benefitem pracowniczym. Tym bardziej, że nadal zmagamy się z pandemią i nadrabiamy zaległości zdrowotne spowodowane lockdownami. 

Źródło: brandscope.pl, SALTUS Ubezpieczenia