Od 20 marca mamy w Polsce astronomiczną wiosnę. Zimowa aura w tym roku nie była aż tak uciążliwa jak chociażby w zeszłym roku, ale większość właścicieli samochodów i tak jeździła na oponach zimowych. Pomimo, iż wiosnę mamy w pełni część kierowców jeszcze nie zmieniła „sezonówek”. Dodajmy, że Polska jest jednym z ostatnich krajów UE, w którym nadal nie obowiązują przepisy nakazujące wymianę opon zgodnie z panującym sezonem.

Z badań przeprowadzonych przez producentów opon wynika, że zdecydowana większość ankietowanych (prawie 90%) deklaruje, że stosuje opony sezonowe. Co wynika dalej z badań: z opon zimowych korzysta 2/3 z nich. Przed dylematem stoją więc właściciele nawet 15,3 mln aut.
 
Michał Niezgoda Kierownik Zespołu Kontroli Jakości z Departamentu Likwidacji Szkód w InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A. Vienna Insurance Group podkreśla: „ Zimowe opony mają elastyczny bieżnik, dzięki czemu podczas gołoledzi, opadów śniegu, czy oblodzenia lepiej trzymają się nawierzchni jezdni, co skraca drogę hamowania nawet o połowę. Gdy jednak temperatura wzrośnie i ustabilizuje powyżej granicznej wartości, nie powinniśmy zwlekać i należy zmienić opony. Rozgrzana „zimówka” będzie się ślizgać, zarówno przy ruszaniu, hamowaniu, jak i na boki na zakrętach. To wyraźnie wpłynie na szybkość reakcji auta na gaz, hamulec i ruchy kierownicą a co z tym związane także na bezpieczeństwo na drodze. Należy też pamiętać o aspekcie ekonomicznym – z uwagi na miękką mieszankę, głębszy bieżnik, mamy do czynienia ze zjawiskiem zwiększonego oporu toczenia koła (tarcie toczne), które powoduje zwiększenie zużycia paliwa oraz szybsze zużycie ogumienia w pojeździe. Jeżeli już musimy wybrać się w podróż na oponach zimowych warto zdjąć nogę z gazu”.
 
Jak wspomnieliśmy Polska to kraj, gdzie cały rok można jeździć na dowolnych oponach, byle ich bieżnik miał minimum 1,6 mm. W Sejmie poprzedniej kadencji, Parlamentarny Zespół ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego pracował nad przepisami, które zakładałaby wprowadzenie obowiązku zmiany opon od 1 listopada do 15 marca, a minimalna wysokość bieżnika miała wzrosnąć do 4 mm (za złamanie przepisu groził mandat w wysokości 500 zł i punkty karne). Przepisów tych dotychczas nie uchwalono.
 
Źródło: InterRisk.pl